To może Ty tak uważasz. Szukałem odpowiedzi, oczywiście nie od dziś tylko dawno, na to pytanie. W szkołach doszkalającyjch, wśród osób ogarniętych w temacie i właśnie odpowiadają, że przód i tył.
Często opinią jest, że powinno zacisnąć się tylni hamulec. To prawda, jednak nie będę radził tego początkującemu motocykliście, gdyż złapie go strach, puści hebel i będzie miał high slide'a. Mówię, więc by stopniowo używał hebla. Teraz druga sprawa, że efektywne hamowanie silnikiem (nie mówię o Vkach) jest wtedy gdy zredukujemy bieg, a weź mi wytłumacz jak Ty widzisz w awaryjnej sytuacji, gdzie masz czas tylko na to by zacisnąć heble na redukcję i jeszcze zabawę ze sprzęgłem, gdzie jeszcze dodatkowo mógłbyś złapać uślizg tyłu, co z koleji jak mówiłem - w mojej opinii - mogło by się źle skończyć. Jeśli ktoś zaproponuje samo odpuszczenie gazu, to gówno da - takie hamowanie tyłem jest słabe. Tak więc hamuje się przednim i tylnim heblem, choć widzę, że chcesz być mądrzejszy od konstruktorów skoro nie widzisz sensu używania tyłu.
Apropo hamowania pulsacyjnego, wspomniałem tylko, że jest coś takiego, sam tego nie używam i nie zamierzam. Chyba, że na mokrym jak stracę przyczepność, to puszczam na momet i dalej.
http://www.virago.fora.pl/ogolne,1/moto ... y,158.html
Trochę szperałem dziś net w temacie i zaciekawił mnie link.
To przykład, jak uczą w szkołach jazdy: pulsacyjnie (czego akurat nie rozumiem... wydaje się trochę bez sensu) + zaciśnięty tył. Sami sprawdźcie. Pzdr
Jeśli ktoś dalej nie jest przekonany i twierdzi, że hamowanie tyłem jest przydatne tylko z pasażerem, niech odpowie sobie na pytanie. Po co w MOTO GP stosują tylny hebel?