Jeżdzenie na moto jest na pewno mniej bezpieczne niż w puszce... w końcu masz tylko dwa koła a nie cztery, nie ma poduszek i pasów.
Rozpędzasz się szybciej niż najlepsze auta sportowe, za to hamowanie awaryjne trzeba ćwiczyć latami...
Wyobraź sobie, że jako pierwsze auto kupujesz BMW M3....
Głupia 500-tka będzie ostrzejsza
Ja powiem, że jest niebezpieczne i dlatego od motocyklisty wymaga się dużo więcej umiejętności i przewidywania sytuacji niż od kierowcy osobówki.
Do tego dochodzi ruch, kiepskie polskie drogi i beznadziejni kierowcy (dzisiaj mnie jeden o mało nie rozjechał Lanosem).
Za to każdy kto zasmakuje klimatu motocyklowego odpowie Ci, że nie zamieni tego na nic innego.
To jest po prostu czad, jak jedna wielka rodzina
Nigdy nie spotkałem się z taką uprzejmością na drodze i chęcią niesienia pomocy jak od innych fanatyków dwóch kółek.
Zrób prawko, kup na początek coś niegroźnego (tak do 500 cm3), dobre ciuchy, bardzo ograniczone zaufanie samochodów. Nie przeceniaj swoich umiejętności, dobrej jazdy trzeba uczyć się latami.
Polecam też "Motocyklista doskonały", naprawdę warto.
Do zobaczenia na drodze!
(jak Cię będzie pozdrawiał duży gość na małej CB-tce to ja