Bo niemcy rozumieja ze > 50 km/h poduszki nie daja gwarnacji przezycia. Wiedza ze testy robi sie przy 50km/h. Sa zdyscyplinowani, dbaja o siebie, nie chca wypadkow.
A z brakiem ograniczen to teoretycznie jest mit -owszem , nie ma ich, ale przekraczajac dopuszczalne 130 (autostrada UE kazda) jedziesz na wlasna odpowiezialnosc i nie dziala zadne ubezpieczenie. Nie wazne czyja i jaka jest wina, zawsze za wszystko placisz TY, chyba ze jechales < 130. Tak maja skonstruowane polisy. Jak kogos stac to i jedzie 200 piekna, profilowana 4ro pasmowa autobaną. A w miescie, 50 i nawet pol kilometra wiecej, wszyscy sie wpuszczaja, ciagle sie jedzie, nie ma zastojów.
Aczkolwiek - Niemcy to akurat zly przyklad, poniewaz o wiele ciekawiej jest chociazby po drugiej stronie bałtyku. Tam dopiero jest porzadek, dyscyplina i jazda zgodnie z przepisami
Polecam wycieczke promową ale pamietajcie ze mandat za przekroczenie predkosci bedzie wyzszy niz koszt pojazdu. Powiedzmy 90 na ograniczeniu 50 , jakies 3-5 tys euro ;D