Scigacz.pl

przez **Tomek. R** » 13/11/2006, 20:41

Czy ktoś (czyli chyba tylko Wiewiór) mógłby mi powiedziec jak to jest z mandatem?
Czy jak "w chwili niepoczytalności" przyjmę mandat to:
1,automatycznie wskazuję na siebie jako winnego?
2,czy jest możliwośc zmiany decyzji? czyli jednak nie przyjąc mandatu i dochodzic swoich racji przed sądem Grodzkim?

Pees. Nie wiedziałem gdzie umieścic to pytanie, bo działu prawnego nie ma :wink:

[/img]

przez **Yuurei** » 13/11/2006, 20:45

A co rozumiesz przez "niepoczytalność"?

przez **Wiewiór81** » 13/11/2006, 21:01

Tomek. R napisał(a):Czy ktoś (czyli chyba tylko Wiewiór) mógłby mi powiedziec jak to jest z mandatem?
Czy jak "w chwili niepoczytalności" przyjmę mandat to:
1,automatycznie wskazuję na siebie jako winnego?
2,czy jest możliwośc zmiany decyzji? czyli jednak nie przyjąc mandatu i dochodzic swoich racji przed sądem Grodzkim?

Pees. Nie wiedziałem gdzie umieścic to pytanie, bo działu prawnego nie ma [/img]

Przyjęcie mandatu równe jest z przyznaniem się do winy. Niestety (a może stety) w Polsce można odwołać swoje zeznania. Innymi słowy, jeśli przyjąłeś mandat, a następnego dnia ochłoniesz i uznasz, że dostałeś go niesłusznie, to idziesz do jednostki policji, której przedstawiciel mandat wystawił (na każdym blankiecie mandatu jest pieczątka) i mówisz, że nie zgadzasz się z otrzymanym mandatem i chcesz sierować sprawę do sądu grodzkiego.
No i kierują...

przez **Tomek. R** » 13/11/2006, 21:12

No właśnie też mi sie tak wydawało a tu lipa.
Od razu informuję że nie o mnie tu chodzi ale o znajomego.
Nie wiem jakim cudem sprawa trafiła do sądu ale sędzina stwierdziła że :"jak żeś pan przyją mandat to nic sie nie da zrobic" No i remoncik puszki na swój koszt, bo gostek sie zagapił i przyp...
A jeszcze ciekawostka:
1,Sprawca sie od razu przyznał ale znajomy wezwał policję bo się przestraszył kosztów remontu no i braku dok.
2, Sprawca nie miał żadnych dokumentów oprócz O.C.( dostał 100,-)
3,Policjant zaproponował mandat w wys. 500,- a zaraz potem zjechał do 100,-
Ciekawe co nie??

http://www.bikepics.com/members/meciek/ · przez **Meciek** » 13/11/2006, 21:50

A moze WR81 wiesz gdzie mozna sprawdzic ilosc swoich punktow karnych?

przez **sopel** » 14/11/2006, 00:23

nie będę zakładał kolejnego wątku prawnego, po prostu tutaj się zapytam.
Przykład:
Jeśli posiadam na swoim "koncie" 20ptk karnych, zatrzymuje mnie policja za przekroczenie prędkości i daja mi mandat 300zł i 6ptk. czy jesli nie przyjmę mandatu to czy punkty wejda automatycznie na moje konto, bo np za tydzien skasowaly by mi sie (akurat mija rok od otrzymania pierwszego mandatu z ptk karnymi) czy wejda dopiero jak sad rozstrzygnie czy bylem winny etc.

przez **Wiewiór81** » 14/11/2006, 10:44

Meciek napisał(a):A moze WR81 wiesz gdzie mozna sprawdzic ilosc swoich punktow karnych?

W najbliższym wydziale ruchu drogowego. Nie wiem, gdzie we Wrocku - w Warszawie na Waliców - trzeba iść z prawem jazdy lub dowodem osobistym.

Co do mandatu - chciałbym zobaczyć uzasadnienie takiej decyzji SG... człowiek ma prawo być w szoku i przyjąć mandat, a po uspokojeniu się uznać, że otrzymał go niesłusznie.
Poza tym - to w końcu kto był sprawcą, znajomy? Jeśli tak, to mandat dostał zasłużenie. Jeśli nie, to za co dostał mandat? Na mandacie jest napisane, za wykroczenie z którego artykułu został nałożony...

A co do punktacji to nie mam pojęcia, ale będę dziś widział się z kumplem z WRD, to się zapytam, no problem.

WR81

przez **Tomek. R** » 14/11/2006, 11:55

To może dla pełniejszego obrazu przybliżę nieco zajście.
Znajomy jechał lanosem, jednokierunkową,bez wyznaczonych pasów. Chciał skręcic w prawo na parking. Żeby się zmieścic odjechał nieco od krawężnika. Inaczej zachodzący tył mógłby o coś zachaczyc.
W lusterku widział gościa, który jechał w pewnej odległości, więc rozpoczą manewr. Zjechał do osi jezdni i w prawo, na parking. W tym momencie gośc przy... walił w jego prawy bok: tylne prawe drzwi ,przednie prawe drzwi, przedni prawy błotnik.
Reszte już opisałem.
I co ty na to? Bo w/g mnie to trochę dziwna interpretacja zajścia. Choc oczywiście nie jestem fachowcem.

przez **Wiewiór81** » 14/11/2006, 12:10

Tomek. R napisał(a):I co ty na to? Bo w/g mnie to trochę dziwna interpretacja zajścia. Choc oczywiście nie jestem fachowcem.

Jedno proste pytanie: Czy ta ulica była na tyle szeroka, żeby te dwa auta spokojnie mogły jechać obok siebie...?

przez **Tomek. R** » 14/11/2006, 12:41

Tego niestety nie wiem.
Jednak jakby nie było: nie zachował "bezpiecznej odległości",a fakt że udeżył w prawy bok(a nie w tył) chyba świadczy o tym że nie miał zamiaru go ominąc tylko najzwyczajniej się zagapił.

(otwórz link) · przez **kogut.** » 14/11/2006, 12:49

O ile sie myle to jezeli zmieszcza sie dwa pojazdy, to tak jak na drodze dwupasmowej, z lewego pasa chcialby skrecec w prawo a wtedy to juz by mu (moim zdaniem) zajechal droge....Wiewiór81 mam racje??

przez **Wiewiór81** » 14/11/2006, 12:54

Tomek. R napisał(a):Tego niestety nie wiem.
Jednak jakby nie było: nie zachował "bezpiecznej odległości",a fakt że udeżył w prawy bok(a nie w tył) chyba świadczy o tym że nie miał zamiaru go ominąc tylko najzwyczajniej się zagapił.

Nie do końca.
Nie znam interpretacji policjanta, ale zgodnie z Art. 16 pkt 4 KRD "Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni."
Właśnie fakt, że jadący za nim samochód uderzył go w prawy bok, a nie w tył, świadczy przeciwko niemu - bo oznacza, że nie skręcał ze skrajnego prawego pasa (Art. 22, pkt 2, ust. 1 - 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo)...

Moja interpretacja byłaby w tym wypadku zgodna z ta, którą przedstawiła twojemu znajomemu policja.

Chyba, że nie do końca poprawnie wyobraziłem sobie sytuację

przez **Tomek. R** » 14/11/2006, 13:39

Reasumując:
Jadę sobie i chcę skręcic w prawo, więc włączam kierunek i skręcam. Żeby nie przychaczyc lub z jakiejkolwiek innej przyczyny robię to większym łukiem.W międzyczasie gośc za mną się zagapia i wali w moje auto i:
JA JESTEM WINNY?
Od dziś skręcam tylko w lewo

Ps.1Dzięki Wiewiór za wyjaśnienia.
Ps.2 Masz wolne, czy w pracy przed kompem siedzisz?

przez **Młody16** » 14/11/2006, 17:04

a jaka jest kara jak jestem niepełnoletni i niemam prawka ??? sprawa w sadzie dla nieletnich ??

przez **spazz** » 14/11/2006, 17:22

zbiorowy gwalt na komendzie i pan posterunkowy usiadzie ci na twarzy gola pupa

przez **Młody16** » 14/11/2006, 17:47

spazz napisał(a):zbiorowy gwalt na komendzie i pan posterunkowy usiadzie ci na twarzy gola pupa

serio kur** pytam xD

No powiedzmy ze jade sobie R6 wedlug przepisow drogowych, jest kontrola na drodze zatrzymuja mnie.... moto zarejstrowane opłacone ubezepieczenei wszytsko, ale niemam prawka i do tego jestem niepelnoletni mam 17 lat... norlamnie dostaje mandat powiedzmy 500 zl czy (tak jak slyszalem) mam sprawe w sadzie dla nieletnich, moto na parking i potem kolegium dla rodzicow...
jak to jest ??

przez **Wiewiór81** » 14/11/2006, 19:09

Tomek. R napisał(a):Reasumując:
Jadę sobie i chcę skręcic w prawo, więc włączam kierunek i skręcam. Żeby nie przychaczyc lub z jakiejkolwiek innej przyczyny robię to większym łukiem.W międzyczasie gośc za mną się zagapia i wali w moje auto i:
JA JESTEM WINNY?
Od dziś skręcam tylko w lewo
Ps.1Dzięki Wiewiór za wyjaśnienia.
Ps.2 Masz wolne, czy w pracy przed kompem siedzisz?

Według mnie drugi uczestnik kolizji też powinien dostać mandat za niezachowanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu.
Jeśli to cię pocieszy...

Młody16:
Jeśli tylko kontrola i nie zrobiłeś nic, to dostajesz te 500 zł + motocykl na lawetę (chyba, że ktoś po niego przyjedzie, Ty w każdym razie nie możesz kontynuować jazdy). Możliwe, że policjant nie skieruje sprawy do sądu, bo w sumie nie ma o co, to tylko wykroczenie z art. 87 ust. 1 KRD. Ale jeśli już będziesz brał udział w kolizji, to sprawa na pewno skończy się w sądzie. Jeśli dodatkowo będą ofiary, to szykuj szczoteczkę do zębów i piżamę...