Rezultatem tego absurdu można uznać fabryczne blokowanie motocykli np. dławienie maszyn sportowych do 299 km/h. No to po grzyba te 180 KM i YCC-T i YCC-I i D-MODE? Wygrywa jednak 200-konna Yamaha V-Max na każdym folderze reklamowym prezentowana w nieodłącznej chmurze wygenerowanej paleniem tylnej opony, zablokowana do... prędkości maksymalnej Opla Astry 1.8.
Racja ^^
Czy motocykl wyposażony w podobny system bÄ™dzie sam umiaÅ‚ „dać na gumÄ™", kiedy system zauważy stojÄ…ce na przystanku dziewczyny? Może jeszcze masujÄ…ce siedzenie albo kierownica sama robiÄ…ca przeciwskrÄ™t?
hehe dobry sarkazm
Mi się tam artykuł podobał, fakt że koleś ma jakieś nadludzko pesymistyczne podejście. Martwi go fakt, że z dawnych czasów kiedy to jazda była totalnie zależna od jeźdźca teraz powoli zostaje przechwytywana przez różne systemy. To trochę tak jak z narciarstwem. Kiedyś ludzie śmigali na drewnianych nartach, dajcie dobrego narciarza który by na tym zjechał... ni h***a, teraz narty np Carvingowe same skręcają praktycznie. Ok koniec z narciarstwem(to przez tą zimę). Reasumując, częściowo koleś ma rację też mnie denerwuje ten wyścig technologii. Wiadomym jest, że potrzeba ulepszeń, ale bez przesady. Sam np nie kupię motocykla z ABS, to "bajer" dla żółtodziobów. Myślcie sobie o tym co chcecie, nawet jak to ma zwiększyć bezpieczeństwo to nie chcę tego. Maszyna i ja to jedność, wszystko musi być zależne odemnie. Nie że jakiś system uzna, że wciskam za mocno, to tak jak z F1, też zrezygnowali z kontroli trakcji.. teraz zależy od ludzi, a przecież o to w tym chodzilo?