JOKE`s 2
http://www.google.com/search?client=ope ... 8&oe=utf-8
Cały świat zobaczył..
Pani w szkole pyta Jasia:
-Jasiu, masz zadanie domowe?
Jasiu:
-Tak, mam.
Pani:
-To pokaż mi je.
Na to Jasiu:
-Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli.
Facet budzi się po kilkutygodniowym piciu. siwy, zarośnięty,idzie do łazienki staje przed lustrem i zaczyna się sobie przyglądać , intensywnie przy tym myśląc. nagle słyszy z kuchni
- Mietek zjesz śniadanie?
na to facet wali się w czoło mówi:
- Właśnie....Mietek!
Cały świat zobaczył..
Pani w szkole pyta Jasia:
-Jasiu, masz zadanie domowe?
Jasiu:
-Tak, mam.
Pani:
-To pokaż mi je.
Na to Jasiu:
-Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli.
Facet budzi się po kilkutygodniowym piciu. siwy, zarośnięty,idzie do łazienki staje przed lustrem i zaczyna się sobie przyglądać , intensywnie przy tym myśląc. nagle słyszy z kuchni
- Mietek zjesz śniadanie?
na to facet wali się w czoło mówi:
- Właśnie....Mietek!
-
Pająk - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 704
- Dołączył(a): 16/9/2005, 22:54
- Lokalizacja: Warszawa Gocław
-
Piankowy Marynarzyk - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 3040
- Dołączył(a): 21/2/2007, 20:41
- Lokalizacja: Kaliszfornia
-
KawiarzErPiontacz - Świeżak
- Posty: 76
- Dołączył(a): 31/10/2008, 18:11
To się nazywa nałóg i depresja motocyklisty w puszce
EDIT: http://img241.imageshack.us/img241/7035/vaderqb1.jpg (otwórz link)
EDIT: http://img241.imageshack.us/img241/7035/vaderqb1.jpg (otwórz link)
CBR 600 F3
-
Fenek16 - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1590
- Dołączył(a): 19/11/2006, 18:39
- Lokalizacja: Warszawa / Starachowice
dzisiaj trochę cięższy humor
Myśliwy poszedł na polowanie i zobaczył zająca. Podszedł na 50 metrów, przymierzył, strzelił. Dym się rozwiał, zając dalej siedzi. Podszedł na 20 metrów - to samo. Zdenerwował się, przyłożył zającowi lufę do głowy, strzelił... Dym się rozwiał, zając wstaje, otrzepuje się i
mówi:
- poj**ało Cię??!!
Siedzą dwie sowy na gałęzi przy pełni księżyca. Siedzą, siedzą i nagle jedna drugiej prosto do ucha:
- Hu hu!!!
Druga sowa odskakuje:
- ku*wa, ale mnie przestraszyłaś!
Ojciec odwozi 10 letnią córkę rano do szkoły, trochę im się spieszy. Stojąc na światłach córka zauważa dwa pieski kopulujące ze sobą i pyta:
-Tatusiu co te dwa pieski robią?
Tatuś nie chcąc się wdawać w dłuższe wyjaśnienia odpowiada:
-Córeczko widocznie ten piesek na górze poparzył sobie łapki na rozgrzanym asfalcie a ten piesek na dole pomaga mu, odprowadzając go do domu.
-Córka westchnęła i stwierdziła:
-To tak jak w życiu, próbujesz komuś pomóc a on pierdoli cię prosto w dupę.
Za siedmioma górami, za siedmioma dolinami, za siedmioma rzekami, za siedmioma lasami mieszkała samotnie stara baba. Któregoś dnia wyszła przed dom, siadła na ławeczce, zamyśliła się i rzekła smutna:
- ku*wa! Jak ja daleko mieszkam !!!
Przychodzi lokaj do hrabiego i mówi:
- Hrabio, może podam obiad ?
- Bez sensu...
- To może hrabio pójdziemy na spacer ?
- Bez sensu...
- No to może opowiem zagadkę ?
- Dobra, niech będzie...
- Hrabio, co to jest: owłosione i wchodzi do dziury?
- ch*j
- A nie, bo mysz!!!
- Mysz? W ci**e? Bez sensu...
Dzwoni telefon. Odbiera pies
- Hau! hau!
- Słucham?
- Hau! Hau!
- NIc nie rozumiem!
- "H" jak Halina, "A" jak Andrzej, "U" jak Urszula, dwa razy
Przedszkolanka zabrała dzieci na wycieczkę po porcie. Wędrują sobie nabrzeżem i spotkali bosmana siedzącego na polderze.
Przedszkolanka zagaduje:
- Dzień dobry panie bosmanie, może opowiedziałby pan dzieciom jakąś historyjkę z mórz oceanów, może cos o strasznych sztormach?
Bosman:
- No dobrze dzieci, posłuchajcie. Byłem kiedyś w takim
strasznym sztormie:
okręt zapie**ala, fala przypierdala, a my - ni chu*a!
W zamierzchłych czasach pewnej kobiecinie urodził się synek. Był zdrowy, dorodny...Miał tylko jedną wadę: śrubkę w pępku. Mając kilkanaście lat synek zapytał mamusi:
- Mamo, mamo! Po co mi potrzebna ta śrubka w pępku?
Matka powiedziała synowi, że jak dorośnie to zdradzi mu całą tajemnicę jego śrubki.
Synek osiągając wiek dorosłości ponownie zapytał matkę o to samo, a ona odpowiedziała:
- Drogi synku: za siedmioma morzami, siedmioma górami, siedmioma lasami i rzekami znajduje się niewielka jaskinia, w której jest kufer, w tym kufrze szkatułka, a w szkatułce cała tajemnica twojej śrubki w pępku...
Nazajutrz syn spakował się, pożegnał się z matka i ruszył w poszukiwaniu tajemnicy... Mijał góry, lasy morza, rzeki i doliny aż w końcu po kilkudziesięciu latach dotarł do owej jaskini. znalazł w niej kufer, o którym mówiła mu matka, następnie wyjął z niego szkatułkę, otworzył ją i... ujrzał w niej ... śrubokręt... Przymierzył go do pępkowej śrubki. Pasował. Obkręcił nim kilka razy w prawą stronę i .... dupa mu odpadła...
-Czym się rożni kanarek od mostu?
-??
-Kanarek jest żółty a po moście się chodzi
W starej wieży na pustkowiu siedzą sobie nocą trzy wampiry i grają w karty. Grają, grają, noc mija i zrobili się głodni. Jeden mówi:
- Grajcie we dwóch, ja idę coś wrzucić na ruszt.
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią...
- Znacie te wioskę na południe stad?
- Tak
- No to już jej nie ma. Wyssałem ich co do jednego...
Drugi wampir wstaje:
- Dobra, teraz wy grajcie a ja napełnię żołądek.
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią...
- Znacie to miasteczko na zachód stad?
- No...
- Nikt już tam nie mieszka, he, he..., be-ek!
Trzeci wampir wychodzi, rzucając w drzwiach:
- Teraz ja, niedługo wracam.
Wraca jeszcze szybciej niż. tamci. Ociężale wchodzi do komnaty. Twarz cala we krwi.
- A ty gdzie byłeś?
- Nigdzie. wyje*ałem się na schodach.
Myśliwy poszedł na polowanie i zobaczył zająca. Podszedł na 50 metrów, przymierzył, strzelił. Dym się rozwiał, zając dalej siedzi. Podszedł na 20 metrów - to samo. Zdenerwował się, przyłożył zającowi lufę do głowy, strzelił... Dym się rozwiał, zając wstaje, otrzepuje się i
mówi:
- poj**ało Cię??!!
Siedzą dwie sowy na gałęzi przy pełni księżyca. Siedzą, siedzą i nagle jedna drugiej prosto do ucha:
- Hu hu!!!
Druga sowa odskakuje:
- ku*wa, ale mnie przestraszyłaś!
Ojciec odwozi 10 letnią córkę rano do szkoły, trochę im się spieszy. Stojąc na światłach córka zauważa dwa pieski kopulujące ze sobą i pyta:
-Tatusiu co te dwa pieski robią?
Tatuś nie chcąc się wdawać w dłuższe wyjaśnienia odpowiada:
-Córeczko widocznie ten piesek na górze poparzył sobie łapki na rozgrzanym asfalcie a ten piesek na dole pomaga mu, odprowadzając go do domu.
-Córka westchnęła i stwierdziła:
-To tak jak w życiu, próbujesz komuś pomóc a on pierdoli cię prosto w dupę.
Za siedmioma górami, za siedmioma dolinami, za siedmioma rzekami, za siedmioma lasami mieszkała samotnie stara baba. Któregoś dnia wyszła przed dom, siadła na ławeczce, zamyśliła się i rzekła smutna:
- ku*wa! Jak ja daleko mieszkam !!!
Przychodzi lokaj do hrabiego i mówi:
- Hrabio, może podam obiad ?
- Bez sensu...
- To może hrabio pójdziemy na spacer ?
- Bez sensu...
- No to może opowiem zagadkę ?
- Dobra, niech będzie...
- Hrabio, co to jest: owłosione i wchodzi do dziury?
- ch*j
- A nie, bo mysz!!!
- Mysz? W ci**e? Bez sensu...
Dzwoni telefon. Odbiera pies
- Hau! hau!
- Słucham?
- Hau! Hau!
- NIc nie rozumiem!
- "H" jak Halina, "A" jak Andrzej, "U" jak Urszula, dwa razy
Przedszkolanka zabrała dzieci na wycieczkę po porcie. Wędrują sobie nabrzeżem i spotkali bosmana siedzącego na polderze.
Przedszkolanka zagaduje:
- Dzień dobry panie bosmanie, może opowiedziałby pan dzieciom jakąś historyjkę z mórz oceanów, może cos o strasznych sztormach?
Bosman:
- No dobrze dzieci, posłuchajcie. Byłem kiedyś w takim
strasznym sztormie:
okręt zapie**ala, fala przypierdala, a my - ni chu*a!
W zamierzchłych czasach pewnej kobiecinie urodził się synek. Był zdrowy, dorodny...Miał tylko jedną wadę: śrubkę w pępku. Mając kilkanaście lat synek zapytał mamusi:
- Mamo, mamo! Po co mi potrzebna ta śrubka w pępku?
Matka powiedziała synowi, że jak dorośnie to zdradzi mu całą tajemnicę jego śrubki.
Synek osiągając wiek dorosłości ponownie zapytał matkę o to samo, a ona odpowiedziała:
- Drogi synku: za siedmioma morzami, siedmioma górami, siedmioma lasami i rzekami znajduje się niewielka jaskinia, w której jest kufer, w tym kufrze szkatułka, a w szkatułce cała tajemnica twojej śrubki w pępku...
Nazajutrz syn spakował się, pożegnał się z matka i ruszył w poszukiwaniu tajemnicy... Mijał góry, lasy morza, rzeki i doliny aż w końcu po kilkudziesięciu latach dotarł do owej jaskini. znalazł w niej kufer, o którym mówiła mu matka, następnie wyjął z niego szkatułkę, otworzył ją i... ujrzał w niej ... śrubokręt... Przymierzył go do pępkowej śrubki. Pasował. Obkręcił nim kilka razy w prawą stronę i .... dupa mu odpadła...
-Czym się rożni kanarek od mostu?
-??
-Kanarek jest żółty a po moście się chodzi
W starej wieży na pustkowiu siedzą sobie nocą trzy wampiry i grają w karty. Grają, grają, noc mija i zrobili się głodni. Jeden mówi:
- Grajcie we dwóch, ja idę coś wrzucić na ruszt.
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią...
- Znacie te wioskę na południe stad?
- Tak
- No to już jej nie ma. Wyssałem ich co do jednego...
Drugi wampir wstaje:
- Dobra, teraz wy grajcie a ja napełnię żołądek.
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią...
- Znacie to miasteczko na zachód stad?
- No...
- Nikt już tam nie mieszka, he, he..., be-ek!
Trzeci wampir wychodzi, rzucając w drzwiach:
- Teraz ja, niedługo wracam.
Wraca jeszcze szybciej niż. tamci. Ociężale wchodzi do komnaty. Twarz cala we krwi.
- A ty gdzie byłeś?
- Nigdzie. wyje*ałem się na schodach.
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU!
-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
Jeden przedszkolak mówi do drugiego:
- U mnie modlimy się przed każdym posiłkiem.
- U mnie nie. Moja mama bardzo dobrze gotuje.
W zoo:
- Tatusiu dlaczego ta gorylica tak krzywo się na na nas patrzy?
- Uspokój się synku jesteśmy dopiero przy kasie.
Do lekarza zgłasza się starsze małżeństwo. Mąż wchodzi do gabinetu jako pierwszy.
- Jak się pan czuje? - pyta lekarz.
- Doskonale - odpowiada mężczyzna. - A wie pan co,panie doktorze? Jak wczoraj wstałem w nocy, żeby się wysiusiać, światło samo się zapaliło w toalecie, a gdy wychodziłem, samo zgasło.
Lekarz zostawia go na chwilę, by porozmawiać z siedzącą w poczekalni żoną.
- Sądzę, że z pani mężem nie jest dobrze. Powiedział mi, że w nocy wstał do toalety i że światło samo się zapaliło, gdy wszedł, i samo zgasło, gdy wyszedł.
- O nie! Niech pan nie mówi, że znowu nasikał do lodówki!
Wpada Jasiu do domu szczęśliwy jak pół litra. Ojciec ogląda świadectwo i mówi:
- Durniu! Same pały, a Ty się cieszysz?!
- Jeszcze tylko wpie..ol i wakacje!!
Do kościoła przychodzi Maryśka, która nigdy wcześniej nie była na mszy. Wchodzi a tu wszyscy wstają i śpiewają:
- "O Maryjo witam Cię".
Ta już całą mszę się nie mogła skupić i tylko myślała, jak ona im się wszystkim za to odwdzięczy. Po mszy stanęła na środku kościoła i głośno mówi:
- Za to, żeśta mnie tak przywitali zapraszam was wszystkich na drinka. Ksiądz, który siedział w konfesjonale aż się wychylił a Maryśka:
- A Ty jak się wys..sz to Ty wyjdź z tego wychodka i też przyjdź.
- Mamo dlaczego się malujesz? - pyta się ciekawski Jasiu
- Żeby ładnie wyglądać - odpowiada mama Jasia
- A kiedy to zacznie działać?
http://digart.img.digart.pl/data/img/vo ... 885734.jpg
- U mnie modlimy się przed każdym posiłkiem.
- U mnie nie. Moja mama bardzo dobrze gotuje.
W zoo:
- Tatusiu dlaczego ta gorylica tak krzywo się na na nas patrzy?
- Uspokój się synku jesteśmy dopiero przy kasie.
Do lekarza zgłasza się starsze małżeństwo. Mąż wchodzi do gabinetu jako pierwszy.
- Jak się pan czuje? - pyta lekarz.
- Doskonale - odpowiada mężczyzna. - A wie pan co,panie doktorze? Jak wczoraj wstałem w nocy, żeby się wysiusiać, światło samo się zapaliło w toalecie, a gdy wychodziłem, samo zgasło.
Lekarz zostawia go na chwilę, by porozmawiać z siedzącą w poczekalni żoną.
- Sądzę, że z pani mężem nie jest dobrze. Powiedział mi, że w nocy wstał do toalety i że światło samo się zapaliło, gdy wszedł, i samo zgasło, gdy wyszedł.
- O nie! Niech pan nie mówi, że znowu nasikał do lodówki!
Wpada Jasiu do domu szczęśliwy jak pół litra. Ojciec ogląda świadectwo i mówi:
- Durniu! Same pały, a Ty się cieszysz?!
- Jeszcze tylko wpie..ol i wakacje!!
Do kościoła przychodzi Maryśka, która nigdy wcześniej nie była na mszy. Wchodzi a tu wszyscy wstają i śpiewają:
- "O Maryjo witam Cię".
Ta już całą mszę się nie mogła skupić i tylko myślała, jak ona im się wszystkim za to odwdzięczy. Po mszy stanęła na środku kościoła i głośno mówi:
- Za to, żeśta mnie tak przywitali zapraszam was wszystkich na drinka. Ksiądz, który siedział w konfesjonale aż się wychylił a Maryśka:
- A Ty jak się wys..sz to Ty wyjdź z tego wychodka i też przyjdź.
- Mamo dlaczego się malujesz? - pyta się ciekawski Jasiu
- Żeby ładnie wyglądać - odpowiada mama Jasia
- A kiedy to zacznie działać?
http://digart.img.digart.pl/data/img/vo ... 885734.jpg
-
mahomet84 - Świeżak
- Posty: 377
- Dołączył(a): 15/6/2008, 15:12
mahomet84 napisał(a):Wpada Jasiu do domu szczęśliwy jak pół litra. Ojciec ogląda świadectwo i mówi:
- Durniu! Same pały, a Ty się cieszysz?!
- Jeszcze tylko wpie..ol i wakacje!!
ja znam trochę podobną wersje...
Wpada Jasiu do domu szczęśliwy jak pół litra. Ojciec ogląda świadectwo i mówi:
-Ale tu są same pały. No to wpie..ol
-Tak, tak przygotowałem już adresy...
/speed always goes in pair with fouriosity/
po prostu fast...
HONDA CBR 600RR MOVISTAR TELEFONICA-opylona
po prostu fast...
HONDA CBR 600RR MOVISTAR TELEFONICA-opylona
-
fast and furious - MEGA TROLL
- Posty: 307
- Dołączył(a): 27/7/2007, 16:34
- Lokalizacja: Poznań City
-
Meciek - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1935
- Dołączył(a): 30/10/2006, 21:25
- Lokalizacja: z Wrocka
Propo zoofilii:
Przychodzi żaba do lekarza:
-Panie doktorze coś mnie je*ie w stawie...
-To chyba rak!
Przychodzi żaba do lekarza:
-Panie doktorze coś mnie je*ie w stawie...
-To chyba rak!
http://bikepics.com/members/reddie/ (otwórz link)
-
Redd - Świeżak
- Posty: 312
- Dołączył(a): 27/8/2007, 23:40
- Lokalizacja: Gdańsk
W czym jest dobra zezowata porstytutka?
- i TIRa przypilnuje i laske zrobi
- i TIRa przypilnuje i laske zrobi
Life begins at 200 km/h | | | http://bikepics.com/members/bmroczyk | | Fz1N 08` / Ktm 525 XC SS 08` Atv
-
bmroczyk - Bywalec
- Posty: 591
- Dołączył(a): 28/2/2007, 09:28
- Lokalizacja: Środa CITY
Pani na lekcji mówi do Kasi:
-Kasiu co znaczy ten wzór co napisałam na tablicy?
-No, no mam to na końcu języka.
-Dziecko! Wypluj to natychmiast to kwas siarkowy!
-Kasiu co znaczy ten wzór co napisałam na tablicy?
-No, no mam to na końcu języka.
-Dziecko! Wypluj to natychmiast to kwas siarkowy!
-
pablomotors - Świeżak
- Posty: 453
- Dołączył(a): 25/3/2008, 13:06
- Lokalizacja: Maczu-Pikczu
Polak we Francuskiej restauracji. Nie zna języka, jednak usiłuje coś zamówić:
- La Spagetti proszę i La piwoo.
Okazuje się, że kelner nie ma większych problemów. Zadowolony Polak dodaje:
- La jeszcze jedno piwo.
Znowu otrzymuje to co zamówił. Prosząc o rachunek mówi więc do kelnera:
- La kelner widzi jak ja La dobrze po La Francusku La mówię?
- Jakbym nie był Polakiem, to byś La gówno zjadł!
Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi otwiera zięć:
- O, mamusia! A mamusia na długo?
- Na tak długo synku, aż wam się znudzę.
- To mamusia nawet nie wejdzie?
Jasiu pyta nauczycielkę:
- Proszę panią, czy można ukarać kogoś za coś czego nie zrobił?
- Oczywiście że nie można, Jasiu.
- Więc ja zgłaszam, że nie zrobiłem pracy domowej...
Obok TIR-ówki zatrzymuje sie prawdziwy robol : gumiaki, kask, itd.
I pyta:
- Co zrobisz za 150?
- Wszystko
- To wskakuj będziemy murować
Nauczycielka w szkole zadała dzieciom na za tydzień napisanie wypracowania pt: "Co niezwykłego zdarzyło się w mojej rodzinie w ostatnim czasie".
Po tygodniu pani prosi Jasia, aby zaczął czytać swoją pracę. Jasio zaczyna:
- Mój tatuś wpadł do studni w zeszłym tygodniu...
- O mój Boże, czy wszystko z nim w porządku? - zmartwiła się nauczycielka.
- Chyba już tak, bo wczoraj przestał krzyczeć o pomoc...
Siedzą w pubie dwa żule i popijają wóde. Jeden mówi:
- To ja już idę.
- Idę z Tobą. Gdzie mieszkasz?
- Na Kwiatkowskiej.
- Ja też! Który blok?
- 13
- Ja też! Która klatka?
- Druga
- Ja też! Jakie mieszkanie?
- 8
- Zenuś?!
- Tata?!
Jasiu taki brudny nie pójdziesz do szkoły!!!
- Dobrze mamusiu, nie pójde.
Właścicielka tartaku przyjmuje do pracy nowego kierownika. Na rozmowe kwalifikacyjną przynosi kilka listewek różnego rodzaju drzew, zawiązuje mu oczy i po zapachu każe rozpoznać rodzaj drzewa:
Podaje mu listewkę, gość wącha...
- 10-cio letnia sosna.
Podaje następną, gość wącha...
- 70-cio letni dąb
Tak po kilkunastu próbach widzi, że gościa nie złamie, wpada więc na pomysł: zdejmuje majtki, ociera między nogami jedną z listewek i podaje goścowi pod nos. Gość wącha i po dłuższym namyśle odpowiada:
- Kuter rybacki, rocznik 60-ty.
Mąż do żony:
- Kochanie nie moge znaleźć herbaty!
- Ty beze mnie z niczym byś sobie w życiu nie poradził! Herbata jest w apteczce, w puszcze po kakao z naklejką "sól".
Mąż wraca do domu.
- Gdzie byłeś?! - pyta groźnie żona.
- Kotku spotkałem kumpla z wojska, ... no ... i wiesz troszkę przeholowałem...
- Co? Przecież ty nigdy nie byłeś w wojsku!
- No popatrz, oszukał mnie...
Przychodzi pijany zięć do domu. Otwierając drzwi widzi teściową z miotłą i pyta:
- Mamusia sprząta czy odlatuje?
W tramwaju tłok. Nagle motorniczy gwałtownie hamuje a młoda dziewczyna utraciwszy równowagę z impetem siada na kolanach księdza. Spogląda na kapłana z podziwem i mówi:
- Ho ho ho, proszę księdza!
- To nie jest żadne ho ho ho, tylko klucz od zachrystii.
- La Spagetti proszę i La piwoo.
Okazuje się, że kelner nie ma większych problemów. Zadowolony Polak dodaje:
- La jeszcze jedno piwo.
Znowu otrzymuje to co zamówił. Prosząc o rachunek mówi więc do kelnera:
- La kelner widzi jak ja La dobrze po La Francusku La mówię?
- Jakbym nie był Polakiem, to byś La gówno zjadł!
Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi otwiera zięć:
- O, mamusia! A mamusia na długo?
- Na tak długo synku, aż wam się znudzę.
- To mamusia nawet nie wejdzie?
Jasiu pyta nauczycielkę:
- Proszę panią, czy można ukarać kogoś za coś czego nie zrobił?
- Oczywiście że nie można, Jasiu.
- Więc ja zgłaszam, że nie zrobiłem pracy domowej...
Obok TIR-ówki zatrzymuje sie prawdziwy robol : gumiaki, kask, itd.
I pyta:
- Co zrobisz za 150?
- Wszystko
- To wskakuj będziemy murować
Nauczycielka w szkole zadała dzieciom na za tydzień napisanie wypracowania pt: "Co niezwykłego zdarzyło się w mojej rodzinie w ostatnim czasie".
Po tygodniu pani prosi Jasia, aby zaczął czytać swoją pracę. Jasio zaczyna:
- Mój tatuś wpadł do studni w zeszłym tygodniu...
- O mój Boże, czy wszystko z nim w porządku? - zmartwiła się nauczycielka.
- Chyba już tak, bo wczoraj przestał krzyczeć o pomoc...
Siedzą w pubie dwa żule i popijają wóde. Jeden mówi:
- To ja już idę.
- Idę z Tobą. Gdzie mieszkasz?
- Na Kwiatkowskiej.
- Ja też! Który blok?
- 13
- Ja też! Która klatka?
- Druga
- Ja też! Jakie mieszkanie?
- 8
- Zenuś?!
- Tata?!
Jasiu taki brudny nie pójdziesz do szkoły!!!
- Dobrze mamusiu, nie pójde.
Właścicielka tartaku przyjmuje do pracy nowego kierownika. Na rozmowe kwalifikacyjną przynosi kilka listewek różnego rodzaju drzew, zawiązuje mu oczy i po zapachu każe rozpoznać rodzaj drzewa:
Podaje mu listewkę, gość wącha...
- 10-cio letnia sosna.
Podaje następną, gość wącha...
- 70-cio letni dąb
Tak po kilkunastu próbach widzi, że gościa nie złamie, wpada więc na pomysł: zdejmuje majtki, ociera między nogami jedną z listewek i podaje goścowi pod nos. Gość wącha i po dłuższym namyśle odpowiada:
- Kuter rybacki, rocznik 60-ty.
Mąż do żony:
- Kochanie nie moge znaleźć herbaty!
- Ty beze mnie z niczym byś sobie w życiu nie poradził! Herbata jest w apteczce, w puszcze po kakao z naklejką "sól".
Mąż wraca do domu.
- Gdzie byłeś?! - pyta groźnie żona.
- Kotku spotkałem kumpla z wojska, ... no ... i wiesz troszkę przeholowałem...
- Co? Przecież ty nigdy nie byłeś w wojsku!
- No popatrz, oszukał mnie...
Przychodzi pijany zięć do domu. Otwierając drzwi widzi teściową z miotłą i pyta:
- Mamusia sprząta czy odlatuje?
W tramwaju tłok. Nagle motorniczy gwałtownie hamuje a młoda dziewczyna utraciwszy równowagę z impetem siada na kolanach księdza. Spogląda na kapłana z podziwem i mówi:
- Ho ho ho, proszę księdza!
- To nie jest żadne ho ho ho, tylko klucz od zachrystii.
-
mahomet84 - Świeżak
- Posty: 377
- Dołączył(a): 15/6/2008, 15:12
Poświąteczna dawka humoru
Najnowocześniejszy bank świata, super kozacki sejf. Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia. W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków...Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty i jeśli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość. Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala - nie udało się. Drudzy Amerykanie, światło się zapala - nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć. Trzeci Niemcy, światło się zapala - nic...Kolej na Polaków, światło gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło - nic, próbują po raz kolejny - nic...Z mroku słychać tylko cichy szept...
- Ku**a Stefan mamy tyle hajsu na cholerę ci jeszcze ta je**na żarówka.
Generał odwiedził stacjonującą na skraju pustyni jednostkę wojskową. Szczegółowo wypytywał żołnierzy jak radzą sobie w takich bardzo niegościnnych okolicach. W końcu zagadnął ich też jak rozwiązują problem braku kobiet. Żołnierze trochę się zmieszali, po czym jeden powiedział:
- Panie generale, mamy tu jedną taką starą wielbłądzicę.
- I co?
- No, - żołnierz był coraz bardziej zmieszany. - I ona pomaga nam rozwiązać problem braku kobiet...
- A gdzie ją macie, tę wielbłądzicę?
- O tu - w tym namiocie - żołnierz pokazał gdzie.
Generał wszedł do namiotu. Nie wychodził jakiś czas, w końcu się pojawił i poprawiając spodnie powiedział:
- No, rzeczywiście niezła ta wasza wielbłądzica.
- Prawda? - powiedział jeden z żołnierzy - codziennie jeździmy na niej do pobliskiego miasteczka, gdzie jest pełno świetnych i tanich dziewczyn...
Dzień przed wizytacją w szkole pani mówi do dziewczynek:
- Dziewczynki, jak Jasiu powie coś głupiego to spuście główki i wyjdźcie. Dzień wizytacji, wizytatorka pyta Jasia:
- Jasiu co nowego budują w Warszawie?
Jasiu odpowiada:
- Jak to co? Burdel!
Dziewczynki spuszczają głowy i wychodzą.
Jasiu na to:
- Gdzie k**wy, dopiero fundamenty wylewają!
Chciał się gościu pozbyć kota, więc wywiózł go kilka ulic dalej. Gdy wrócił do domu kot już tam był.
Wywiózł go dziesięć ulic dalej, po powrocie widzi kota w domu.
Wywiózł go jeszcze raz, krąży ulicami w prawo w lewo i tak aż na drugi koniec miasta.
Dzwoni do domu i pyta się żony:
- Jest kot?
- Jest - odpowiada żona.
- Daj go na telefon bo nie mogę trafić do domu!
Przychodzi facet do lekarza. Ten go bada i się pyta:
- Krzywe nogi to Pan ma od małego?
- Nie. Od kolan.
Blondynka dzwoni na policję ,żeby zgłosić,że okradziono jej samochód:
- Ukradli tablicę rozdzielczą, kierownicę, pedał hamulca, a nawet pedał gazu...
Za chwilę ponowny telefon:
- Już nie ważne, przez pomyłkę usiadłam na tylne siedzenie.
Wraca mąż do domu i od progu woła na teściową. Ta przybiega ile sił w nogach...
- Niech mamusia pluje...!
- Co mam robić...?
- No opluj mnie - krzyczy czym głośniej zięć.
- Ale po co?
- Wracam od lekarza i ten kazał mi każdego dnia smarować się jadem żmiji!!!
Stoją dwie blondynki na balkonie i jedna mówi do drugiej:
- Patrz, mój Franek wraca do domu z bukietem róż. Będę musiała dać mu dupy.
- A co, nie macie wazonów?...
Zenek po pracy poszedł na piwko. Kiedy lekko podchmielony wrócił do domu, zastał w przedpokoju żonę w masce, z pejczem i stroju sado-maso, którą od tyłu ostro zapinał sąsiad. Wpierdolił sąsiadowi, żonę wyrzucił na klatkę schodową a sam
wyciągnął piwko z lodówki i zasiadł przed telewizorem. Pstrykając kanałami zastanawiał się co zrobić z tą dziwną sytuacją. W końcu rozejrzał się po pokoju, wstał, przeprosił sąsiada, wpuścił sąsiadkę z powrotem do środka i poszedł do swojego mieszkania.
Siedzi Jasiu na ławce, a koło niej siedzi kobieta w ciąży. Jasiu pyta:
- Co pani tu ma?
- Dziecko.
- A kocha je pani?
- Bardzo.
- To dlaczego je pani zjadła?
Najnowocześniejszy bank świata, super kozacki sejf. Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia. W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków...Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty i jeśli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość. Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala - nie udało się. Drudzy Amerykanie, światło się zapala - nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć. Trzeci Niemcy, światło się zapala - nic...Kolej na Polaków, światło gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło - nic, próbują po raz kolejny - nic...Z mroku słychać tylko cichy szept...
- Ku**a Stefan mamy tyle hajsu na cholerę ci jeszcze ta je**na żarówka.
Generał odwiedził stacjonującą na skraju pustyni jednostkę wojskową. Szczegółowo wypytywał żołnierzy jak radzą sobie w takich bardzo niegościnnych okolicach. W końcu zagadnął ich też jak rozwiązują problem braku kobiet. Żołnierze trochę się zmieszali, po czym jeden powiedział:
- Panie generale, mamy tu jedną taką starą wielbłądzicę.
- I co?
- No, - żołnierz był coraz bardziej zmieszany. - I ona pomaga nam rozwiązać problem braku kobiet...
- A gdzie ją macie, tę wielbłądzicę?
- O tu - w tym namiocie - żołnierz pokazał gdzie.
Generał wszedł do namiotu. Nie wychodził jakiś czas, w końcu się pojawił i poprawiając spodnie powiedział:
- No, rzeczywiście niezła ta wasza wielbłądzica.
- Prawda? - powiedział jeden z żołnierzy - codziennie jeździmy na niej do pobliskiego miasteczka, gdzie jest pełno świetnych i tanich dziewczyn...
Dzień przed wizytacją w szkole pani mówi do dziewczynek:
- Dziewczynki, jak Jasiu powie coś głupiego to spuście główki i wyjdźcie. Dzień wizytacji, wizytatorka pyta Jasia:
- Jasiu co nowego budują w Warszawie?
Jasiu odpowiada:
- Jak to co? Burdel!
Dziewczynki spuszczają głowy i wychodzą.
Jasiu na to:
- Gdzie k**wy, dopiero fundamenty wylewają!
Chciał się gościu pozbyć kota, więc wywiózł go kilka ulic dalej. Gdy wrócił do domu kot już tam był.
Wywiózł go dziesięć ulic dalej, po powrocie widzi kota w domu.
Wywiózł go jeszcze raz, krąży ulicami w prawo w lewo i tak aż na drugi koniec miasta.
Dzwoni do domu i pyta się żony:
- Jest kot?
- Jest - odpowiada żona.
- Daj go na telefon bo nie mogę trafić do domu!
Przychodzi facet do lekarza. Ten go bada i się pyta:
- Krzywe nogi to Pan ma od małego?
- Nie. Od kolan.
Blondynka dzwoni na policję ,żeby zgłosić,że okradziono jej samochód:
- Ukradli tablicę rozdzielczą, kierownicę, pedał hamulca, a nawet pedał gazu...
Za chwilę ponowny telefon:
- Już nie ważne, przez pomyłkę usiadłam na tylne siedzenie.
Wraca mąż do domu i od progu woła na teściową. Ta przybiega ile sił w nogach...
- Niech mamusia pluje...!
- Co mam robić...?
- No opluj mnie - krzyczy czym głośniej zięć.
- Ale po co?
- Wracam od lekarza i ten kazał mi każdego dnia smarować się jadem żmiji!!!
Stoją dwie blondynki na balkonie i jedna mówi do drugiej:
- Patrz, mój Franek wraca do domu z bukietem róż. Będę musiała dać mu dupy.
- A co, nie macie wazonów?...
Zenek po pracy poszedł na piwko. Kiedy lekko podchmielony wrócił do domu, zastał w przedpokoju żonę w masce, z pejczem i stroju sado-maso, którą od tyłu ostro zapinał sąsiad. Wpierdolił sąsiadowi, żonę wyrzucił na klatkę schodową a sam
wyciągnął piwko z lodówki i zasiadł przed telewizorem. Pstrykając kanałami zastanawiał się co zrobić z tą dziwną sytuacją. W końcu rozejrzał się po pokoju, wstał, przeprosił sąsiada, wpuścił sąsiadkę z powrotem do środka i poszedł do swojego mieszkania.
Siedzi Jasiu na ławce, a koło niej siedzi kobieta w ciąży. Jasiu pyta:
- Co pani tu ma?
- Dziecko.
- A kocha je pani?
- Bardzo.
- To dlaczego je pani zjadła?
-
mahomet84 - Świeżak
- Posty: 377
- Dołączył(a): 15/6/2008, 15:12
Siostry Williams siedzą przed meczem w szatni. Nagle Venus mówi:
- Wiesz, co? Ojciec chyba dosypuje nam sterydów do żarcia...
- Skąd wiesz?
- Zaczęły mi rosnąć włosy tam, gdzie ich wcześniej nigdy nie miałam.
- A gdzie na przykład?
- No, na przykład na jajach.
- Wiesz, co? Ojciec chyba dosypuje nam sterydów do żarcia...
- Skąd wiesz?
- Zaczęły mi rosnąć włosy tam, gdzie ich wcześniej nigdy nie miałam.
- A gdzie na przykład?
- No, na przykład na jajach.
ścigacz to portal dla gimnazjalistów chcących R1 na pierwszy motocykl oraz dla pseudo speców którzy mogą im w tym wyborze pomóc.
- Flow
- Stały bywalec
- Posty: 1098
- Dołączył(a): 18/9/2007, 17:50
http://www.grymix.pl/2124/whack-a-hog/
taka fajna gierka, aczkolwiek muzyka i zasady wywołują we mnie nagły przypływ agresji i nie mogę przestac w to napierd*lać...
taka fajna gierka, aczkolwiek muzyka i zasady wywołują we mnie nagły przypływ agresji i nie mogę przestac w to napierd*lać...
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU!
-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
jak sprawdzic kto jest najlepszym przyjacielem faceta ?
trzeba zamknac w bagazniku na kilka godzin zone i psa i po otwarciu zobaczyc kto sie bardziej ucieszy na twoj widok
po namowach weza Adam i Ewa wylecieli z raju za zjedzenie jablka i Bóg w dodatku powiedzial Ewie ze zaplaci za grzech wlasna krwia. Opuscili raj i ida smutni i znowu spotykaja weza, Adam wsciekly naskakuje na weza i krzyczy do niego zeby sie odwalil bo przez niego wylecieli z raju i Ewa zaplaci krwia, na co waz: spoko zalatwilem ci to w dogodnych miesiecznych ratach
Syn do ojca: tato musze ci cos wyznac, jestem gejem
na to ojciec: hmm, a pasek gucciego nosisz ?
syn: nie
ojciec: a koszule calvina kleina masz ?
syn: no nie
ojciec: a jezdzisz ferrari ?
syn: no tez nie
ojciec: to ty zwykla ciota jestes, a nie zaden gej
trzeba zamknac w bagazniku na kilka godzin zone i psa i po otwarciu zobaczyc kto sie bardziej ucieszy na twoj widok
po namowach weza Adam i Ewa wylecieli z raju za zjedzenie jablka i Bóg w dodatku powiedzial Ewie ze zaplaci za grzech wlasna krwia. Opuscili raj i ida smutni i znowu spotykaja weza, Adam wsciekly naskakuje na weza i krzyczy do niego zeby sie odwalil bo przez niego wylecieli z raju i Ewa zaplaci krwia, na co waz: spoko zalatwilem ci to w dogodnych miesiecznych ratach
Syn do ojca: tato musze ci cos wyznac, jestem gejem
na to ojciec: hmm, a pasek gucciego nosisz ?
syn: nie
ojciec: a koszule calvina kleina masz ?
syn: no nie
ojciec: a jezdzisz ferrari ?
syn: no tez nie
ojciec: to ty zwykla ciota jestes, a nie zaden gej
-
bast - Bywalec
- Posty: 849
- Dołączył(a): 7/7/2008, 11:09
- Lokalizacja: Warszawa
I następna dawka humoru od wuja mahometa
W pokoju siedzą dwaj koledzy.Gospodarz woła:
- Flanelciu, przynieś nam zimne piwko!
Kolega pyta się:
- Słuchaj, jak ty właściwie mówisz do swojej żony?
- No zdrobniale!
- Zdrobniale od czego?
- Od Szmaty!
- Panie doktorze, zostałam pogryziona przez psa.
- Był wściekły?
- No, zadowolony to on nie był.
- Baco, macie takiego małego pieska i wieszacie na furtce napis:"Uwaga pies!"?
- A bo mi go już 3 razy zdeptali
Jaś do nauczycielki:
– Ja to nie chcę nic mówić, ale mój tata powiedział, że jeśli jeszcze jedna uwaga znajdzie się w dzienniczku, to się komuś zdrowo oberwie.
Jedzie pani windą, otwierają się drzwi i wpada zamaskowany koleś z bronią i do niej:
- Na ostatnie piętro naciskaj!
Kobieta nacisnęła, na co on dalej:
- Na kolana i rób mi "loda"!
Przerażona kobieta robi, co karze.
Drzwi się otwierają na ostatnim piętrze, on zdejmuje maskę i mówi:
- No i co kochanie, dało się?!
Pewnego dnia stary rzeźnik postanowił nauczyć swojego tępego syna swego fachu by ten mógł po nim odziedziczyć rzeźnię:
- Widzisz tę maszynę Jasiu?
- Taaak.
- Popatrz z tej strony wkładasz barana, a z drugiej wychodzą parówki. Rozumiesz?
- Eeeee, nie bardzo.
- No, popatrz – ojciec wziął barana wsadził do maszyny, a drugiej strony wyjechały parówki – teraz rozumiesz?
-Eeeee, no, mmm…
- Do jasnej cholery, złap tego barana, taaak, wsadź tego barana, taaaak, a teraz popatrz z drugiej strony wychodzą parówki, teraz już rozumiesz?!
- Aaaaaaaaa, noooo, tato a czy jest taka maszyna, w którą wkłada się parówkę, a wychodzi baran?
- Tak, k**wa Twoja matka!
Przychodzi chłop do weterynarza:
- Doktorze, świnie nie chcą żreć!
- Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.
- Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
- Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba.
- Wstawaj, stary! Wstawaj!
- Co?
- Świnie!
- Żrą?
- Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.
Szef krzyczy na pracownika:
- Spać to pan może u siebie w domu a nie w firmie!
- Dzięki szefie, już się zbieram.
Ruski mafioso wybrał się na ryby i jak to ruski mafioso miał, ze dwa złote łańcuchy (po pół kilo każdy) na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarów - oczywiście same setki. Wziął ze sobą trzy flaszki.
Zimno było więc wypił je po kolei. Oczywiście upił się i usnął.
Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z komórki po swoich ludzi i nie minęło pół godziny, a podjechały cztery czarne mercedesy, w każdym po pięciu ludzi, wszyscy z kałachami. twierdzili, że to najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi
obrobił szefa. Wpadają do wsi i pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi. Wpadają do sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa złote łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma. Sołtys mówi:
- No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a tu nad brzegiem jeziora leży jakiś facet, w trupa pijany i ma to wszystko przy sobie. No to go obrobiłem. Na koniec ściągnąłem mu gacie zerżnąłem i poszedłem do domu.
Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do sołtysa, przygląda się chwilę błyskotkom i mówi:
- To nie moje...
-Wiesz Janek, pies mi zdechł...
-Tak zwyczajnie?
-Nie, kurde. Z efektami specjalnymi!
W pokoju siedzą dwaj koledzy.Gospodarz woła:
- Flanelciu, przynieś nam zimne piwko!
Kolega pyta się:
- Słuchaj, jak ty właściwie mówisz do swojej żony?
- No zdrobniale!
- Zdrobniale od czego?
- Od Szmaty!
- Panie doktorze, zostałam pogryziona przez psa.
- Był wściekły?
- No, zadowolony to on nie był.
- Baco, macie takiego małego pieska i wieszacie na furtce napis:"Uwaga pies!"?
- A bo mi go już 3 razy zdeptali
Jaś do nauczycielki:
– Ja to nie chcę nic mówić, ale mój tata powiedział, że jeśli jeszcze jedna uwaga znajdzie się w dzienniczku, to się komuś zdrowo oberwie.
Jedzie pani windą, otwierają się drzwi i wpada zamaskowany koleś z bronią i do niej:
- Na ostatnie piętro naciskaj!
Kobieta nacisnęła, na co on dalej:
- Na kolana i rób mi "loda"!
Przerażona kobieta robi, co karze.
Drzwi się otwierają na ostatnim piętrze, on zdejmuje maskę i mówi:
- No i co kochanie, dało się?!
Pewnego dnia stary rzeźnik postanowił nauczyć swojego tępego syna swego fachu by ten mógł po nim odziedziczyć rzeźnię:
- Widzisz tę maszynę Jasiu?
- Taaak.
- Popatrz z tej strony wkładasz barana, a z drugiej wychodzą parówki. Rozumiesz?
- Eeeee, nie bardzo.
- No, popatrz – ojciec wziął barana wsadził do maszyny, a drugiej strony wyjechały parówki – teraz rozumiesz?
-Eeeee, no, mmm…
- Do jasnej cholery, złap tego barana, taaak, wsadź tego barana, taaaak, a teraz popatrz z drugiej strony wychodzą parówki, teraz już rozumiesz?!
- Aaaaaaaaa, noooo, tato a czy jest taka maszyna, w którą wkłada się parówkę, a wychodzi baran?
- Tak, k**wa Twoja matka!
Przychodzi chłop do weterynarza:
- Doktorze, świnie nie chcą żreć!
- Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.
- Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
- Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba.
- Wstawaj, stary! Wstawaj!
- Co?
- Świnie!
- Żrą?
- Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.
Szef krzyczy na pracownika:
- Spać to pan może u siebie w domu a nie w firmie!
- Dzięki szefie, już się zbieram.
Ruski mafioso wybrał się na ryby i jak to ruski mafioso miał, ze dwa złote łańcuchy (po pół kilo każdy) na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarów - oczywiście same setki. Wziął ze sobą trzy flaszki.
Zimno było więc wypił je po kolei. Oczywiście upił się i usnął.
Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z komórki po swoich ludzi i nie minęło pół godziny, a podjechały cztery czarne mercedesy, w każdym po pięciu ludzi, wszyscy z kałachami. twierdzili, że to najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi
obrobił szefa. Wpadają do wsi i pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi. Wpadają do sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa złote łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma. Sołtys mówi:
- No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a tu nad brzegiem jeziora leży jakiś facet, w trupa pijany i ma to wszystko przy sobie. No to go obrobiłem. Na koniec ściągnąłem mu gacie zerżnąłem i poszedłem do domu.
Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do sołtysa, przygląda się chwilę błyskotkom i mówi:
- To nie moje...
-Wiesz Janek, pies mi zdechł...
-Tak zwyczajnie?
-Nie, kurde. Z efektami specjalnymi!
-
mahomet84 - Świeżak
- Posty: 377
- Dołączył(a): 15/6/2008, 15:12
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości