przez Traperoso » 15/12/2008, 10:14
Panowie mam wyrzuty sumienia co do tego jak szanuje silnik w zimę. Nie potrtafię się powstrzymać i czasami po dosłownie 5 minutach pracy silnika do około 5tys. wkręcam znacznie wyżej do 7-8 tysięcy. Jak dalej tak będę robił na zimnym silniku czemu to grozi? Czy też nie jest to straszne? Co jeśli robię tak krótkotrwale by kogos wyprzedzić np. Boję się, że coś się posypie, choć ufam w Japońską solidność, proszę o rady. Oczywiście trzeba pamiętać, że mój silniczek maxymalnie kręci się do 10500, bo dla innych silników co chodza do 16000 może to nie byc straszne.
P.S. Temat rozgrzewanie moto w zimie jest zdecydowanie inny niż w lato gdyż tam startujemy od 30stopni, temperatury dość bezpiecznej w odróżnieniu od 0 stopni. Pozdrawiam
Kawasaki ER5 2005