melvin napisał(a):Traperoso napisał(a):w Anglii
a to tam na kole nie latają, nie palą gumy i nie szlifują motocyklami po asfalcie jak glebną?
Chyba że chodziło ci o fakt że tam mniej osób składa odwijane z drzewa padaki?
Widzisz... nie rozumiesz. Tam sklep tzn dealer, czy komis motocyklowy to jak sklep z odzieżą u nas (często gęsto). Sklep z ciuchami czy akcesoriami do bike-ów to mega częste zjawisko nawet w niedużych miastach. Ilość motocykli na drogach tam, a u nas nie do porównania. Filozofia w głowach anglików, na temat motocykli to kolejna kwestia. Coś normalnego, że motocyklem dojeżdża się do pracy. Ok u nas też tylko 1 osoba na 1000, tam 1 na 10. Ludzie tam naprawdę potrafią jeździć. Jak gumują, albo mają szlifa, to lecą do warsztatu gdzie wiedzą jak to naprawić. U nas ten problem jest nieprzeciętny. Tam ludzie mają pieniądze, na to by sprzedać motocykl normalnie, a w razie co go zezłomować (jak wspomniałeś). Nie ściemniając i naprawiając zwłokę. Wiele innych kwestii jeszcze można by wypisać, naprawdę. Jak chcesz kupuj w PL, od gościa który Cię zapewni, że motocykl nigdy szlifa najmniejszego nie miał. itp itd może akurat będziesz miał szczęście i trafisz na uczciwego.