Motocyklisto pomóż sobie sam..

[olo113]

trochę ironiczny temat, ale podzielę się z wami dzisiejszą przygodą.
Wracając z miasta wyleciałem na trasę niedaleko Bielan Wr, lubie tam często latać, gdzieś na wysokości A4, zauważyłem motocykliste w ducatii który pcha motor i widać że najchętniej by umarł ze zmęczenia, dosłownie, zatrzymałem się zapytałem co się stało, okazało się że kolega jedzie na zlot w Krotoszynie, a na A4 zabrakło mu benzyny, targał motor kilometry, nikt się nie zatrzymał, puszkarze tylko głupio śmiali się. l
Nawet z tego co słyszałem motocykliści olali kolegę w potrzebie.
To wróciłem prędko do domu, karnister akurat miałem trochę paliwa dojechałem spowrotem i zalaliśmy go.
Niestety wniosek jeden....motocyklisto pomóż sobie sam...
Pozdrawiam!

[Piankowy Marynarzyk]

No dobra robota Olo ,ale koles ma zarabistych kolegow ;p ,a reakcja puszek mnie nie dziwi ,chociaz nie wszyscy sa tacy

[Krejzi.Mery]

Olo o wielkim sercu...
Brawo!

[olo113]

dajcie spokój każdy z nas tak by zrobił.

[zdzichu123]

Trza było zaprosic kolege na forum Dorze zrobiles. Pozdro

[Wilku111]

Ty nasz bohaterze

Chyba każdy normalny by tak zrobił

[Traperoso]

To szczęście miał koleś, ja nie spotkałem nikogo tak życzliwego. Jak niedawno sprowadzałem moto z UK, to gdzieś jadąc autostradą w Belgii na Brede zabrakło mi paliwa... fajnie nikt sie nie zatrzymał dopchałem do najbliższego zjazdu, tam trochę się bałem bo zjazd był w prawo i musiałem pchać rowem na wode, żeby żaden TIR nie zrobił mi z dupy... naszczęście zaraz potem była stacja. Wysiłek to był koszmarny (2 km). Niestety, sądziłem, że stacja będzie niedługo. Myliłem się...

P.S. Zostałem natomiast zauważony jak mnie wytrąbili parę razy...

[andy7]

Tak miedzy nami to czy goscia w ogole mozna nazwac motocyklista ? Nie wiedziec ile pali i czy mam jeszcze paliwo, cos takiego moze chyba zdarzyc sie tylko gdy ma ise sprzet b. krotko i nie wie nic na temat jego spalania, sorry ale troche smieszne. Postawa kolegi b. pozytywna.

[Taser]

Heheh.....przypomina mi sie jak forumowy kolega Kreska wyratowal mnie z identycznej syutacji, pojechal do domu po kanisterek potem na stacje az wreszcie po mnie.....dobrze ze tacy jak Wy chlopaki sie jeszcze zdarzaja.

[SzpiceR]

tez mnie to dziwi... na rezerwie chcial dojechac czy jak?:P

[CalibraHunter]

Dobry watek, dolacze swoja obserwacje na temat pomocy podczas swojego dzwona. Wygladalo to tragicznie z perspektywy obserwatora. Po tym, jak upadlam na ziemie jedyna osoba, ktora od razu do mnie podbiegla byl... Meciek. Nikt wiecej. Kierowcy aut krecili glowami, kilkoro podbieglo do kierowcy poszkodowanego samochodu zeby dac swoj numer telefonu w razie, jakby potrzebowal swiadkow... Nikt nawet nie spytal, czy nic mi sie nie stalo. Moglabym tam lezec z polamanymi nogami a nikt by mi nawet nie pomogl.

[olo113]

patty no mówie ci patafiany tylko gapic się umieją.
A co do kolegi co mu benzynki brakło, to powiem Wam, ze na tak długim odcinku A4 jak on jechał......nie ma stacji a to dziesiątki km, może ducatti ma mały zbiornik a wypije 9l..?
Znieczulica społeczna straszna, wielcy bohaterowie z tych puszkarzy, niech wąchają bąki w tych autach.

[MICH4Ł]

no niestety teraz duzo buractwa jest na drogach, pare lat temu było troche inaczej, teraz ludzie mają gdzieś ze komuś coś sie zepsuło albo zabrakło paliwa

[Flow]

ja mialem sytuacje taka ze jadac trasa ze Spały zauwazylem chłopaka z gixerem opartym o latarnie,rozwalona cala czacha i bok, chłopak stał obok blady jak sciana i nie wiedzial co robic,wszyscy tylko stali po drugiej stronie ulicy koło kolesia ktory spowodowal wypadek puszką i sie gapili jak sroka w gnat,wiec podjechalem i szczerze to az mi sie przykro zrobilo ze on tak stoi a oni go wytykaja palcami,odrazu zatrzymalem sie kawalek dalej i poczekalem z chlopakiem na przyjazd policji,dobrze ze mial skóre to nic wielkiego mu sie nie stalo ale jego twarz naprawde wygladala strasznie na tle niebieskiego kombinezonu suzi,jakby z grobowca wyszedl,wystraszony i zdezorientowany,nie wiem jak moze odmówic pomocy komus komu z oczy patrzy iz ja potrzebuje,w hiszpani gdzie mieszkalem rok takie cos nigdy nie mialoby miejsca,tam jak sie chlopak na rowerze wywrócil i zeby wybil to z 10 osob z pomoca polecialo,jest nas mało wiec musimy trzymac sie razem

[2pac]

super zachowanie. Oby takich więcej. A puszki to normalka że olewają.
Mi raz próbował pomoc motocyklista kiedy kolanko dyfuzora mi pękło.
Stałem na poboczu i oglądałem to bezradnie.
zatrzymał sie pogadaliśmy ale niestety nie miał jak mi pomóc.
Ale liczy sie to że sie zatrzymał.

[turboponczek]

A miał telefon ?

Jak miałem dzwona to chyba z 5 aut sie zatrzymało, jedna babka rozpłakała się i w płaczu opowiadała o tym jak przed jej domem rozwalił sie 2 tyg temu motocyklista. Dodatkowo ziomek (motocyklista) jechał pare aut za mną i widział zdarzenie. No i jakie szczescie że ów koles posiada przyczepę odpowiednio przystosowaną do przewozu motongów

[kamil.k]

ja też sie moge pochwolic ze holowalem już dwa razy auto i raz benzyne pożyczałem jakiemus motocykliscie i we wszystkich przypadkach każdy mówił że gdyby nie ja pewnie nikt inny by sie nie zatrzymał

a zatrzymuje sie bo wiem jak to jest pchać dwa kółka kilka kilometrow bo cos tam pierdnelo ,zlapaliśmy kapcia lub brat wyjezdzil nam paliwo

[herbatkowy]

Ja zawsze gdy widze kogos w potrzebie, czy to gosc pchajacy motocykl, czy to kobieta nieradzaca sobie z jakims ciezarem to zatrzymuje sie, poprostu nie rozumiem jak mozna jechac dalej gdy gosc obok pcha 200kg motocykl :/ I zeby nie podwiezc mu tych 5l benzyny, to trzeba byc naprawde srogim skurczybykiem. Kazdy z nas zachowalby sie jak olo, bo my ze tak powiem jestesmy w temacie. Oczywiscie nie wszyscy puszkarze sa tak zyczliwi, znajduja sie osoby w autach ktore potrafia sie zatrzymac, tak czy siak pchalem moja pierdziawke juz 3 razy i ani razu nikt sie nie zatrzymal i nawet glupio nie zapytal czy wszystko ok. Powiem wiecej, mi sprawia radosc dawanie innym i pomaganie im Naprawde czuje sie dumny gdy pomoglem gosciowi i widze na jego twarzy wyraz podziekowania i zadowolenia

[turboponczek]

Nie no nie przesadzajmy, nie generalizujmy. Ludzie są z natury mili, życzliwi. Przynajmniej mi sie tak wydaje. Myślę że problem tkwi w zamyśleniu lub za póżnym reagowaniu na daną sytuacje. Ile razy miałem tak że poprostu za póżno zauwazyłem. Wiadomo - zawsze można sie cofnąć..

[olo113]

mili, życzliwi?
chyba żyjemy w innych światach, Ludzie ci myślą jak Cie sprzątnać by się nachapać czyimś kosztem, jak wygryść cie ze stanowiska, jak donieść, jak możesz mieć lepsze auto motocykl od nich. Tacy właśnie są