Licencja na przemoc
Posty: 8
• Strona 1 z 1
Licencja na przemoc
Licencja na przemoc
Policjanci udający mafiosów będą mogli: zażywać narkotyki, jeździć po pijanemu, a nawet brać udział w porwaniach i pobiciach. Nie będzie im wolno zabić człowieka lub ciężko go ranić.
Takie zapisy zawiera projekt ustawy o pracy operacyjnej policji i służb specjalnych, do którego dotarł "Dziennik".
Gazeta informuje, że rząd forsuje ustawę, która da policji prawo "bycia poza prawem". Chodzi o ustawę o działalności operacyjnej, która od lat była jednym z głównych postulatów śledczej policji i służb specjalnych. Dla nich to szansa na to, że policja rozpracowująca najgroźniejsze gangi przestanie działać na pograniczu prawa.
"Dziennik" ze szczegółami opisuje - jako przykład - niefortunną operację specjalną policji sprzed ośmiu lat, robioną "po omacku" i z udziałem nieskoordynowanych "wtyk". Skończyła się ona tym, że oficerowie Centralnego Biura Śledczego, którzy dokonywali "zakupu kontrolowanego", spotkali się z kontrahentem, którym był agent Urzędu Ochrony Państwa, dokonujący... sprzedaży kontrolowanej. Jego ochrona składała się z przebranych za bandytów oficerów tajnych służb. Ci rzecz jasna nie wiedzieli, że bandyci po drugiej stronie to policjanci. Rozpętało się piekło. Na szczęście obyło się bez ofiar.
- UOP robił dokładnie to, co w Ameryce robi FBI, ale ponieważ nie miał podstawy prawnej, akcja była utajniona. Gdyby operacje jak ta były legalne, można by wymienić się informacjami z CBŚ. A tak każdy działał na własną rękę - powiedział "Dziennikowi" jeden z uczestników zajścia.
Co do tego, że taka akcja nie ma prawa się powtórzyć, panuje pełen konsensus - pisze "Dziennik". O konieczności legalizacji pracy operacyjnej przekonani są przedstawiciele wszystkich partii obecnych w parlamencie. Wielu ma jednak wątpliwości, czy wszystkie działania policji i służb da się skodyfikować. Jeden z byłych polskich szefów tajnych służb mówi wprost: gdyby stróże prawa działali zawsze legalnie, często byliby bezsilni. Na przykład musieliby powstrzymać się od zakładania podsłuchu handlarzom narkotyków, którzy mają immunitety dyplomatyczne.
- Wyglądam jak bandyta, potrafię myśleć jak oni, umiem pić i żyć jak bandyta. Ale jestem policjantem. Nie mam też wątpliwości, po której stronie stoję. Choć metody, którymi służę prawu, są kontrowersyjne - powiedział "Dziennikowi" oficer policji, uczestnik operacji specjalnych.
Od siebie dodam, że do poważniejszych grup nie wejdą bo tam testem będzie obowiązkowo zabicie kogoś, aby nie mógł być ewentualną wtyką, / swiadkiem koronnym
Życie jest za krótkie żeby być małym.
yamaha R6
yamaha R6
-
olo113 - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 552
- Dołączył(a): 15/5/2008, 10:08
- Lokalizacja: Wrocław City/Barcelona
Re: Licencja na przemoc
olo113 napisał(a):Licencja na przemoc
Policjanci udający mafiosów będą mogli: zażywać narkotyki, jeździć po pijanemu, a nawet brać udział w porwaniach i pobiciach. Nie będzie im wolno zabić człowieka lub ciężko go ranić.
Takie zapisy zawiera projekt ustawy o pracy operacyjnej policji i służb specjalnych, do którego dotarł "Dziennik".
Gazeta informuje, że rząd forsuje ustawę, która da policji prawo "bycia poza prawem". Chodzi o ustawę o działalności operacyjnej, która od lat była jednym z głównych postulatów śledczej policji i służb specjalnych. Dla nich to szansa na to, że policja rozpracowująca najgroźniejsze gangi przestanie działać na pograniczu prawa.
"Dziennik" ze szczegółami opisuje - jako przykład - niefortunną operację specjalną policji sprzed ośmiu lat, robioną "po omacku" i z udziałem nieskoordynowanych "wtyk". Skończyła się ona tym, że oficerowie Centralnego Biura Śledczego, którzy dokonywali "zakupu kontrolowanego", spotkali się z kontrahentem, którym był agent Urzędu Ochrony Państwa, dokonujący... sprzedaży kontrolowanej. Jego ochrona składała się z przebranych za bandytów oficerów tajnych służb. Ci rzecz jasna nie wiedzieli, że bandyci po drugiej stronie to policjanci. Rozpętało się piekło. Na szczęście obyło się bez ofiar.
- UOP robił dokładnie to, co w Ameryce robi FBI, ale ponieważ nie miał podstawy prawnej, akcja była utajniona. Gdyby operacje jak ta były legalne, można by wymienić się informacjami z CBŚ. A tak każdy działał na własną rękę - powiedział "Dziennikowi" jeden z uczestników zajścia.
Co do tego, że taka akcja nie ma prawa się powtórzyć, panuje pełen konsensus - pisze "Dziennik". O konieczności legalizacji pracy operacyjnej przekonani są przedstawiciele wszystkich partii obecnych w parlamencie. Wielu ma jednak wątpliwości, czy wszystkie działania policji i służb da się skodyfikować. Jeden z byłych polskich szefów tajnych służb mówi wprost: gdyby stróże prawa działali zawsze legalnie, często byliby bezsilni. Na przykład musieliby powstrzymać się od zakładania podsłuchu handlarzom narkotyków, którzy mają immunitety dyplomatyczne.
- Wyglądam jak bandyta, potrafię myśleć jak oni, umiem pić i żyć jak bandyta. Ale jestem policjantem. Nie mam też wątpliwości, po której stronie stoję. Choć metody, którymi służę prawu, są kontrowersyjne - powiedział "Dziennikowi" oficer policji, uczestnik operacji specjalnych.
Od siebie dodam, że do poważniejszych grup nie wejdą bo tam testem będzie obowiązkowo zabicie kogoś, aby nie mógł być ewentualną wtyką, / swiadkiem koronnym
Tirowca na parkingu?
-
gelo007 - Administrator
- Posty: 2731
- Dołączył(a): 3/7/2006, 13:28
- Lokalizacja: Radom
Posty: 8
• Strona 1 z 1
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 58 gości