Witam. Wczoraj zdałem egzamin w Ciechanowie.
Trafiłem na innego egzaminatora. Gość, po pierwsze, był normalny i to widać było od razu. Potem się nieco znudził. Szczególnie jak jeździłem na "ósemce". Ja naliczyłem ich min 8 zanim kazał mi przejechać na slalom.
Reszta poszła gładko. Trasa, rzeczywiście banalna. Ale dzięki Sepo za cenne komentarze, bo dzięki temu nie popełniłem żadnego błędu.
Kolejnych chętnych na egzamin w Ciechanowie uczulam tylko na hamulce w tamtejszej Yamaszce - prawie ich nie ma.
Przy manewrze hamowania awaryjnego, egzaminator kazał mi rozpędzić się do 50km/h i na sygnał zahamować. Ja głupi, rzeczywiście rozpędziłem się do 50 km/h i przez to moja droga hamowania się strasznie dłużyła ...., ale udało mi się zatrzymać tego grata.
Teraz czekan na kwit i planujÄ™ pierwszÄ… trasÄ™