Mnie to nie dotyczy...a moze jednak?
Posty: 32
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Mnie to nie dotyczy...a moze jednak?
W sumie nic nowego,ale nie przypominam sobie akurat konkretnie tego pytania.
Panowie i Panie,jak to z wami jest,co chwile słyszymy,badz tez widzimy na żywo -wypadek,kraksa itp,po sobie wiem ze to tylko chwila zamyslenia,spokoju a w głebi duszy "ale sie porobiło,pewnie nie umial jezdzic albo mial pecha... itp" a taka prawda ze pewie umial i to lepiej niz ja...,tyle ze nawet przez moment siebie nie stawiamy w tej sytuacji.
Tak jakos mnie wzielo na ten temat,bo moto sprzedałem,a sprzedałem z dwóch powodów:
-bo sezon sie zaczal i mozna dobra kase dostac
-bo mi zaczęło w głowie hamulców brakowac tzn, kiedys jezdzilem na tyle na ile mi strach pozwalał,a w tym roku (szczególnie przed i po zlocie na Jasnej Górze) zaczela sie jazda tzw/ "ile fabryka dała",do czerwonej skali i coraz szybciej,sprawdzajac ile to dunlop sportmax moze wytrzymac na winklu....
Na szczęscie znalazł sie kupiec i ten sezon stopuje,po to by znów nabrac respektu do 2 kółek. ( to ze mnie cholera bierze jak widze moto to pomijam), mysle ze taka przerwa mi sie przyda.
Do przyszłego sezonu wypadam z gry,ale wróce,wróce na bank,na to nie ma lekarstwa
Panowie i Panie,jak to z wami jest,co chwile słyszymy,badz tez widzimy na żywo -wypadek,kraksa itp,po sobie wiem ze to tylko chwila zamyslenia,spokoju a w głebi duszy "ale sie porobiło,pewnie nie umial jezdzic albo mial pecha... itp" a taka prawda ze pewie umial i to lepiej niz ja...,tyle ze nawet przez moment siebie nie stawiamy w tej sytuacji.
Tak jakos mnie wzielo na ten temat,bo moto sprzedałem,a sprzedałem z dwóch powodów:
-bo sezon sie zaczal i mozna dobra kase dostac
-bo mi zaczęło w głowie hamulców brakowac tzn, kiedys jezdzilem na tyle na ile mi strach pozwalał,a w tym roku (szczególnie przed i po zlocie na Jasnej Górze) zaczela sie jazda tzw/ "ile fabryka dała",do czerwonej skali i coraz szybciej,sprawdzajac ile to dunlop sportmax moze wytrzymac na winklu....
Na szczęscie znalazł sie kupiec i ten sezon stopuje,po to by znów nabrac respektu do 2 kółek. ( to ze mnie cholera bierze jak widze moto to pomijam), mysle ze taka przerwa mi sie przyda.
Do przyszłego sezonu wypadam z gry,ale wróce,wróce na bank,na to nie ma lekarstwa
-
mlody - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1350
- Dołączył(a): 10/5/2006, 20:55
- Lokalizacja: opo
W sumie to nie rozumiem jakich odpowiedzi oczekujesz, nie wiem zbytnio o co chodzi ale powiem tak. Kazdy ma swoje umiejetnosci, jeden co jezdzi 10 lat popelni blad, ktorego gosc ze stazem 10km nie popelni w identycznej sytuacji. Zreszta moje drugie imie to "Nie ma reguly" Aczkolwiek wystarczy chwilka sekundka zamyslenia i juz lezymy i myslimy, jak ja moglem, taka glupota ... Wazne jest zeby wyciagac wnioski i leciec dalej..
CBR 600 F4i
-
herbatka - Świeżak
- Posty: 241
- Dołączył(a): 12/5/2008, 19:45
herbatka napisał(a):W sumie to nie rozumiem jakich odpowiedzi oczekujesz, nie wiem zbytnio o co chodzi ale powiem tak. Kazdy ma swoje umiejetnosci, jeden co jezdzi 10 lat popelni blad, ktorego gosc ze stazem 10km nie popelni w identycznej sytuacji. Zreszta moje drugie imie to "Nie ma reguly" Aczkolwiek wystarczy chwilka sekundka zamyslenia i juz lezymy i myslimy, jak ja moglem, taka glupota ... Wazne jest zeby wyciagac wnioski i leciec dalej..
nie rozumiesz, bo jeszcze młody jesteś i krzywo sikasz.
Faktycznie dobre przemyślenia, zawsze tak jest że się człowiekowi wydaje że nas to nie dotyczy i są to odległe problemy a tak naprawde to jest wśród nas.
<b>Life begins at 200km/h!!!!</b>
było gsx600f, było ZX12R , jest V-Strom 650 AK8
było gsx600f, było ZX12R , jest V-Strom 650 AK8
-
mar111cin - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 6941
- Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
- Lokalizacja: FSW (lubuskie)
takich czy mamy tak samo chociazby.... wujku dobra rada... i kupa z tym
Zawsze sie gada- ja bym jechal spokojniej, ja bym uwazal itp... ineczej sie widzi przed faktem, inaczej po... inaczej siedzac na moto, inaczej idac chodnikiem i ogladajac miejsce wypadku.... ale chyba wszyscy (jezdzac) staramy sie myslec w paru osobach na raz.
ja zauwazylem ze jak po "dluzszej przerwie" (z 2 tyg) wsiadam to szybciej jezdze... po jakis 30/40km po miescie sie znowu "uspokajam" i jezdze w miare logicznie... jednak nieraz zdarza mi sie (w moim mniemaniu) przeginac pale za co sie sam na siebie pozniej zloszcze..
ogolnie chce teraz enduro- moze nauczy mnie pokory troche
Zawsze sie gada- ja bym jechal spokojniej, ja bym uwazal itp... ineczej sie widzi przed faktem, inaczej po... inaczej siedzac na moto, inaczej idac chodnikiem i ogladajac miejsce wypadku.... ale chyba wszyscy (jezdzac) staramy sie myslec w paru osobach na raz.
ja zauwazylem ze jak po "dluzszej przerwie" (z 2 tyg) wsiadam to szybciej jezdze... po jakis 30/40km po miescie sie znowu "uspokajam" i jezdze w miare logicznie... jednak nieraz zdarza mi sie (w moim mniemaniu) przeginac pale za co sie sam na siebie pozniej zloszcze..
ogolnie chce teraz enduro- moze nauczy mnie pokory troche
-
kravec - Administrator
- Posty: 5571
- Dołączył(a): 30/8/2006, 16:14
- Lokalizacja: Pabianice
Widze na drogach duzo i rózne sytuacje i...jeśli przeginam to i tak w granicach rozsadku i panowania nad pojazdem...jakkolwiek kuriozalnie by to nie zabrzmiało. LAe prawda jest taka, ze na drodze bardziej uwazam na to co robią inni, bo siebie to jestem bardziej pewny niz kogokolwiek innego.
brak opisu...
-
Thrillco - Mieszkaniec forum
- Posty: 2598
- Dołączył(a): 22/2/2006, 20:57
- Lokalizacja: Białystok
a to znaczy ze ci,którzy wlasnie sa uczestnikami wypadku "nie trzymali reki na pulsie"? albo wyjechali i bezmyslnie zrobili gonga?
Wlasnie o to mi chodzi,ze wiekszosc "trzyma reka na pulsie,uważa i jego to nie dotyczy"
nie wiem jak jasniej mam napisac co mialem na mysli.
Pozdro mar111cin
Wlasnie o to mi chodzi,ze wiekszosc "trzyma reka na pulsie,uważa i jego to nie dotyczy"
nie wiem jak jasniej mam napisac co mialem na mysli.
Pozdro mar111cin
-
mlody - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1350
- Dołączył(a): 10/5/2006, 20:55
- Lokalizacja: opo
ja niestety miałem wypadek, spowodowany nie z mojej winy, kolizję w której nie zachowałem bezpiecznego odstępu i zatrzymałem się na samochodzie, ostatnio nie wiem w jaki sposób (wycinek z pamięci) ściąłem 2 znaki i stalowy słupek autem. a jakieś 2 tygodnie temu przy 100-120 na motocyklu uderzyłem w dość dużego psa, który wyskoczył z trawy, tu na szczęście bez szkód, oprócz martwego psa.
z każdej opresji wyszedłem z co najwyżej ponaciąganymi mięśniami i posiniaczonym ciałem.
po każdej z tych akcji najpierw byłem zły że rozwaliłem sprzęta, później ogarniała mnie cholerna radość i chodziłem z bananem na ustach, zadowolony jak chole*a że nic mi się nie stało, mimo iż bywało groźnie, a na koniec nachodziła mnie refleksja, na ile takich akcji wystarczy mi jeszcze szczęścia? na ile umiejętności które również wybroniły mnie kilkukrotnie z opresji?
fakt faktem zdarza mi się pałować ile fabryka dała, ale nie w mieście,wsi czy między drzewami. jak chcę polecieć ile się da to jadę na znany mi odcinek trasy wawa-kat i tam (o ile jest możliwość) wyżywam się...
co do tego czy dotyczą mnie wypadki, po mojej przeszłości jestem pewien że tak, i wiem że żeby szaleć muszę mieć na to miejsce.
wczoraj o 22 w pobliskim mieście gość na aprilli wpakował się czołowo na poloneza (z winy kierowcy poldka), znam chłopaka z widzenia, kiedyś z nim latałem, i po tym jak na mieście zapier*alał dałem sobie spokój z wspólnym lataniem, (byłem już po kilku glebach i stwierdziłęm że pałowanie po mieście to głupota...)
oglądając materiał TVN24 z tego wypadku widać że sporo leciał, i nie ze swojej winy leży teraz w szpitalu, taki motyw daje do myślenia, uświadamiamy sobie że nawet jeśli nie my w kogoś to ktoś w nas może trafić...
mimo iż nigdy nic poważnego sobie nie zrobiłem w czasie moich perypetii z pojazdami, już po pierwszym wypadku wiedziałem że nie jestem niezniszczalny, i biorę się za ryzykowną zabawę, mimo to nadal jeżdżę i jeździł będę...
robie coś co kocham i jestem gotów wysłuchiwać lamentów i nieprzychylnych opinii na temat motocyklistów bo i tak będę jeździł...
z każdej opresji wyszedłem z co najwyżej ponaciąganymi mięśniami i posiniaczonym ciałem.
po każdej z tych akcji najpierw byłem zły że rozwaliłem sprzęta, później ogarniała mnie cholerna radość i chodziłem z bananem na ustach, zadowolony jak chole*a że nic mi się nie stało, mimo iż bywało groźnie, a na koniec nachodziła mnie refleksja, na ile takich akcji wystarczy mi jeszcze szczęścia? na ile umiejętności które również wybroniły mnie kilkukrotnie z opresji?
fakt faktem zdarza mi się pałować ile fabryka dała, ale nie w mieście,wsi czy między drzewami. jak chcę polecieć ile się da to jadę na znany mi odcinek trasy wawa-kat i tam (o ile jest możliwość) wyżywam się...
co do tego czy dotyczą mnie wypadki, po mojej przeszłości jestem pewien że tak, i wiem że żeby szaleć muszę mieć na to miejsce.
wczoraj o 22 w pobliskim mieście gość na aprilli wpakował się czołowo na poloneza (z winy kierowcy poldka), znam chłopaka z widzenia, kiedyś z nim latałem, i po tym jak na mieście zapier*alał dałem sobie spokój z wspólnym lataniem, (byłem już po kilku glebach i stwierdziłęm że pałowanie po mieście to głupota...)
oglądając materiał TVN24 z tego wypadku widać że sporo leciał, i nie ze swojej winy leży teraz w szpitalu, taki motyw daje do myślenia, uświadamiamy sobie że nawet jeśli nie my w kogoś to ktoś w nas może trafić...
mimo iż nigdy nic poważnego sobie nie zrobiłem w czasie moich perypetii z pojazdami, już po pierwszym wypadku wiedziałem że nie jestem niezniszczalny, i biorę się za ryzykowną zabawę, mimo to nadal jeżdżę i jeździł będę...
robie coś co kocham i jestem gotów wysłuchiwać lamentów i nieprzychylnych opinii na temat motocyklistów bo i tak będę jeździł...
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU!
-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
Tych, ktorzy mysla, ze ich to nie dotyczy sa juz pelne cmentarze. To samo wszakze mozna odniesc do przebiegania na czerwonym swietle. Zwykle zdazamy, ale o tragedie wcale nie jest trudno.
Ja od dluzszego czasu jezdze tylko weekendowo i zwykle zabieram ze soba "plecaczek". Jadac z kims nigdy nie przechodzi mi przez mysl, zeby szalec. Zdaje sobie sprawe z tego, ze jezeli ja bede uwazal to inni uzytkownicy niekoniecznie i ktos moze w kazdej chwili garazowac swoj samochod na moim motocyklu, dlatego zawsze staram sie miec oczy dookola glowy. Dodatkowo na szczescie w nieszczesciu zwykle kiedy mam ochote poszalec cos za chwile mnie blokuje. Tak przypomina mi sie sytuacja, kiedy pewnego pieknego slonecznego dnia chcialem podzikowac troche po autostradzie. Nim dobrze sie rozpedzilem na A4 zrobil sie korek. Korek, ktorego przyczyna byl gixxer rozbity na odleglosci jakis 300m. Podejrzewam, ze gdybym mial okazje do czestszych wypadow, w dodatku samemu to tez krew moglaby zaczac sie gotowac i nie wiadomo co by mi do glowy strzelilo. Dlatego tez mysle mlody, ze taka przerwa na ostudzenie emocji, przemyslenie wszystkiego, chwila refleksji jest potrzebna. Zycie ma sie jedno i nie warto ryzykowac.
Ja od dluzszego czasu jezdze tylko weekendowo i zwykle zabieram ze soba "plecaczek". Jadac z kims nigdy nie przechodzi mi przez mysl, zeby szalec. Zdaje sobie sprawe z tego, ze jezeli ja bede uwazal to inni uzytkownicy niekoniecznie i ktos moze w kazdej chwili garazowac swoj samochod na moim motocyklu, dlatego zawsze staram sie miec oczy dookola glowy. Dodatkowo na szczescie w nieszczesciu zwykle kiedy mam ochote poszalec cos za chwile mnie blokuje. Tak przypomina mi sie sytuacja, kiedy pewnego pieknego slonecznego dnia chcialem podzikowac troche po autostradzie. Nim dobrze sie rozpedzilem na A4 zrobil sie korek. Korek, ktorego przyczyna byl gixxer rozbity na odleglosci jakis 300m. Podejrzewam, ze gdybym mial okazje do czestszych wypadow, w dodatku samemu to tez krew moglaby zaczac sie gotowac i nie wiadomo co by mi do glowy strzelilo. Dlatego tez mysle mlody, ze taka przerwa na ostudzenie emocji, przemyslenie wszystkiego, chwila refleksji jest potrzebna. Zycie ma sie jedno i nie warto ryzykowac.
Honda VFR 800 FI
-
elco - Moderator
- Posty: 3014
- Dołączył(a): 10/3/2007, 01:18
- Lokalizacja: Wałbrzych/Wrocław
wiecie, może to wina mojego wieku, ale nie wiem czy na mnie taka przerwa by podziałała. może po powiedzmy roku bez moto jeździłbym ostrożniej, ale tylko przez krótki okres czasu, aż bym sobie "przypomniał" co i jak...
ale znając życie po kilkuset kilometrach zacząłbym pałować żeby ponownie poczuć to z czym nie miałem doczynienia przez rok...
ale znając życie po kilkuset kilometrach zacząłbym pałować żeby ponownie poczuć to z czym nie miałem doczynienia przez rok...
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU!
-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
Musze przyznac że ostanio zwolnilem z jazda . Nie twierdze ze jezdze przepisowo .,Tak chyba nikt nie jeżdzi . Jednak ostanio jak widze znak szkoła zwalniam czasam nawet ponizej tych dozwolonych 50 widze na chodniku kobiete z dzieckiem zwalniam . Czasami lubie poszalec , np ostanio w piatek cos mi odwaliło i o 12 w nocy jechałem zatankować motor i do 4 jezdziłem było dośc ciepło jezdziłem tez szybko nie powiem ruchu co prawda nie było ale zawsze jakas sarna moze wyskoczyc i juz jest po wszystkim .
Koles w mojej wiosce kupił sobie ninje 9 bez doswiatczenia , czasami z nami jezdzi . Musze przyznac ze jak to widze to mi rece opadaja . Ma 150 koni tymczasem na zakretach objezdzam go banditem . Widziałem tez jak się wywalił maszyna go przerosła był to czysty brak umiejetnosci . Nie wspomnie tu juz o jezdzeniu w krótkich spodenkach . Jakos takich ludzi , gdzy widziałem jak miał slizga nic mu sie nie stało , nie jest mi szkoda bo to jest własnie głupota, na która sklada sie nieodpowiedni motocykl , brak doswiatczenia , i pustka w głowie .
Zdaje jednak sobie sprawe ze wypadek moze zdazyc sie kazdemu niezaleznie od doswiatczenia . Mysle ze kazdy miał na motorze juz sytuacje podbramkową . Ostanio sam ledwo co uniknołem wypadku , co prawda nie z mojej winy bo koles wyjechał na mój pas musiałem ostro hamować dobrze ze za skrzyzowaniem był przystanek autobusowy i mogłem odbić bo inaczej juz bym zaparkował w bagaznuku puszki . Jak pisałem nie moja wina by była jednak jak bym jechał 90 ta sytuacja by sie nie zadarzyła .
Jednak zawsze staram sie odkrecac manetke na pustej drodze by nie narażac innych . Rok temu był powazny wypadek w strzelcach opolskich młody powinienes o tym słyszec zgineły dwie osoby na motorze . Jednak koles jechał bez prawka i policja oszacowała predkosc na 160 , i co tu teraz mysleć z jednej strony wielka tragedia dla rodziny i znajomych jednak z drugiej to poprostu głupota.
Koles w mojej wiosce kupił sobie ninje 9 bez doswiatczenia , czasami z nami jezdzi . Musze przyznac ze jak to widze to mi rece opadaja . Ma 150 koni tymczasem na zakretach objezdzam go banditem . Widziałem tez jak się wywalił maszyna go przerosła był to czysty brak umiejetnosci . Nie wspomnie tu juz o jezdzeniu w krótkich spodenkach . Jakos takich ludzi , gdzy widziałem jak miał slizga nic mu sie nie stało , nie jest mi szkoda bo to jest własnie głupota, na która sklada sie nieodpowiedni motocykl , brak doswiatczenia , i pustka w głowie .
Zdaje jednak sobie sprawe ze wypadek moze zdazyc sie kazdemu niezaleznie od doswiatczenia . Mysle ze kazdy miał na motorze juz sytuacje podbramkową . Ostanio sam ledwo co uniknołem wypadku , co prawda nie z mojej winy bo koles wyjechał na mój pas musiałem ostro hamować dobrze ze za skrzyzowaniem był przystanek autobusowy i mogłem odbić bo inaczej juz bym zaparkował w bagaznuku puszki . Jak pisałem nie moja wina by była jednak jak bym jechał 90 ta sytuacja by sie nie zadarzyła .
Jednak zawsze staram sie odkrecac manetke na pustej drodze by nie narażac innych . Rok temu był powazny wypadek w strzelcach opolskich młody powinienes o tym słyszec zgineły dwie osoby na motorze . Jednak koles jechał bez prawka i policja oszacowała predkosc na 160 , i co tu teraz mysleć z jednej strony wielka tragedia dla rodziny i znajomych jednak z drugiej to poprostu głupota.
Ostatnio edytowano 2/6/2008, 23:24 przez dambandit, łącznie edytowano 1 raz
-
dambandit - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1704
- Dołączył(a): 9/11/2007, 19:45
- Lokalizacja: Opole
No Młody wie że ja go zrozumiałem o On mnie, ale jak faktycznie zauważyłem to pare osób nie zabardzo pojeło sens wypowiedzi.
Swoją drogą nie potrafimy sobie wyobrazić ze coś o czym mówią np. w wiadomościach może też dotyczyć nas. Zawsze odbieramy informacje jako wydarzenie na zewnątrz, a nie spodziewamy się że nas też mogą dotknąć.
Swoją drogą nie potrafimy sobie wyobrazić ze coś o czym mówią np. w wiadomościach może też dotyczyć nas. Zawsze odbieramy informacje jako wydarzenie na zewnątrz, a nie spodziewamy się że nas też mogą dotknąć.
<b>Life begins at 200km/h!!!!</b>
było gsx600f, było ZX12R , jest V-Strom 650 AK8
było gsx600f, było ZX12R , jest V-Strom 650 AK8
-
mar111cin - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 6941
- Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
- Lokalizacja: FSW (lubuskie)
Za kazdym razem jak widze wypadek czy slysze ten kawalek:
http://pl.youtube.com/watch?v=JguulUrq91M
..mysle sobie ze to moglem byc ja.
Ale pasja jest silniejsza od razsadku.
http://pl.youtube.com/watch?v=JguulUrq91M
..mysle sobie ze to moglem byc ja.
Ale pasja jest silniejsza od razsadku.
Jazda na moto to najprzyjemniejsza rzecz jaką można robić w ubraniu
-
MadboY - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1277
- Dołączył(a): 21/5/2007, 22:09
- Lokalizacja: Wawa
mar111cin napisał(a):Swoją drogą nie potrafimy sobie wyobrazić ze coś o czym mówią np. w wiadomościach może też dotyczyć nas. Zawsze odbieramy informacje jako wydarzenie na zewnątrz, a nie spodziewamy się że nas też mogą dotknąć.
Pełna racja! A potem zbieramy tyłek z asfaltu na środku miasta i otrzepując portki (lub nie - w zależności od prędkości...) zastanawiamy się jak to do chole*y się stało. Piszę tak z autobiografii... a potem są stawiane pytania samemu sobie: a jakbym mocniej przodem dohamował, a jakbym sprzęgło wcisnął...
Szczęśliwy posiadacz kat.ABC prawa jazdy. Obecnie w trakcie C+E...
-
mr_neox - Świeżak
- Posty: 280
- Dołączył(a): 17/11/2006, 21:58
- Lokalizacja: LJA
dambandit napisał(a): Rok temu był powazny wypadek w strzelcach opolskich młody powinienes o tym słyszec zgineły dwie osoby na motorze . Jednak koles jechał bez prawka i policja oszacowała predkosc na 160 , i co tu teraz mysleć z jednej strony wielka tragedia dla rodziny i znajomych jednak z drugiej to poprostu głupota.
ano było było,znałem kierowce,kiedys do mojej siostry "podjeżdżał",ehhh
-
mlody - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1350
- Dołączył(a): 10/5/2006, 20:55
- Lokalizacja: opo
Ja tej zimy skasowalem doszczetnie samochod.. Mialem 110 jak polecialem w las. Wszystko dlatego ze sie spieszylem z jednej roboty do drugiej...
Bilans samochodu juz nie ma, ja rozbity leb (i Bogu dzieki tylko tyle)
Na mysl o tym wspomnieniu przechodzi mi ochota na ostre odkrecanie, ale czasem na 3 pasmowej obwodowce w nocy potrafie docisnac i to ladnie...
czasem tez w dzien gdzies przypaluje ze swiatel. I mimo ze w glowie sobie mysle "co ty kurwa robisz" to dalej potrafie odkrecic. A potem jestem zly na siebie.
Tak jak wczoraj. Ulica dwupasmowa, duzo wjazdow, a ja stóweczka z malym hakiem.... Bogu dzieki tylko jakies 700metrow tak jechalem..Ruchu nie bylo zbytnio, ale kac moralny pozostal...
I czlowiek na ogol jezdzi porządnie i grzecznie. A potem chwila głupoty i moze byc koniec.
Aha no i kazdy z nas mowi ze odkrecamy tam gdzie tylko mozemy, ale niestety na drogach nigdzie nie jest bezpeicznie. I potem wychodza takie kwiatki ze ktos przywalil w coś "co nie miało prawa tu być, skrecic, jechac"... ale jednak było...
Bilans samochodu juz nie ma, ja rozbity leb (i Bogu dzieki tylko tyle)
Na mysl o tym wspomnieniu przechodzi mi ochota na ostre odkrecanie, ale czasem na 3 pasmowej obwodowce w nocy potrafie docisnac i to ladnie...
czasem tez w dzien gdzies przypaluje ze swiatel. I mimo ze w glowie sobie mysle "co ty kurwa robisz" to dalej potrafie odkrecic. A potem jestem zly na siebie.
Tak jak wczoraj. Ulica dwupasmowa, duzo wjazdow, a ja stóweczka z malym hakiem.... Bogu dzieki tylko jakies 700metrow tak jechalem..Ruchu nie bylo zbytnio, ale kac moralny pozostal...
I czlowiek na ogol jezdzi porządnie i grzecznie. A potem chwila głupoty i moze byc koniec.
Aha no i kazdy z nas mowi ze odkrecamy tam gdzie tylko mozemy, ale niestety na drogach nigdzie nie jest bezpeicznie. I potem wychodza takie kwiatki ze ktos przywalil w coś "co nie miało prawa tu być, skrecic, jechac"... ale jednak było...
05 Yamaha YZF R6 Raven Edition
- Owi
- Świeżak
- Posty: 160
- Dołączył(a): 6/8/2007, 16:10
- Lokalizacja: Bialystok
mlody napisał(a):a to znaczy ze ci,którzy wlasnie sa uczestnikami wypadku "nie trzymali reki na pulsie"? albo wyjechali i bezmyslnie zrobili gonga?
Rok temu miałem małego dzwonka i wydawało mi się, że trzymam rękę na pulsie. Jechałem powoli, nie widziałem go i on mnie też i jakoś mi wyjechał. Z trzymania ręki na pulsie wyszła bardzo niska prędkość podczas kolizji i dlatego cieszę się jeszcze zdrowiem.
Myjcie się chłopaki i dziewczyny, bo nie znacie dnia ani godziny.
Jedyne co można zrobić to w sytuacjach gdzie może być niebezpiecznie to trzeba zwolnić, aby obrażenia były mniejsze.
mlody napisał(a): Wlasnie o to mi chodzi,ze wiekszosc "trzyma reka na pulsie,uważa i jego to nie dotyczy"
Chyba aż tak źle nie jest. Jednak dużo bikerów ubiera skórę mimo pogody.
herbatka napisał(a):Jak widze czasem jak malo brakuje, aby ten dziadek nie rozjechal tego pana na pasach to naprawde trace zaufanie do innych uczestnikow ruchu. Co by sie nie dzialo, trzeba trzymac reke na pulsie.
Jak nie masz nic mądrego do napisania to nie pisz. 170 postów w 1,5 miesiąca znaczy trzepiesz bez opamiętania. Nie ilość a jakość się liczy.
melvin napisał(a):ja niestety miałem wypadek, spowodowany nie z mojej winy, kolizję w której nie zachowałem bezpiecznego odstępu i zatrzymałem się na samochodzie,
Więc również z Twojej winy. Nie chodzi mi o kodeks drogowy. I tego należy się trzymać jeśli chce się przezyć.
„Gdy mam pierwszeństwo to jadę” mówił dumnie,
Ten napis wyryli mu na trumnie.
melvin napisał(a): oglądając materiał TVN24 z tego wypadku widać że sporo leciał, i nie ze swojej winy leży teraz w szpitalu, taki motyw daje do myślenia, uświadamiamy sobie że nawet jeśli nie my w kogoś to ktoś w nas może trafić...
Ze swojej. Jak by nie zap….. to by był potłuczony. (zakładam, że tak było jak piszesz)
Słyszałem o śmiertelnym wypadku u nas, gość podobno ostro wyprzedzał kolumnę stojących pojazdów lewym pasem. I ktoś z prawej drogi podporządkowanej wyjechał mu pod koła. Czyja wina ??? Puszkersa wyjeżdżającego z podporządkowanej? Nie! Skąd miał wiedzieć, że ktoś tam będzie jechał po pasie dla ruchu z przeciwka?
1) nie wyprzedza się kolumny
2) nie wyprzedza się na i przed skrzyżowaniami
3) jak już się łamie przepisy to robi się to tak by nie wyrządzić sobie krzywdy. Jak by jechał wolniej to nic by mu się nie stało i może by wyhamował, może tylko posiniaczył.
Niestety rozsądek psuje zabawę.
Co chcę powiedzieć. Ze i tak będzie bum. Od nas zależy jak się ono skończy, siniakiem czy oddanym życiem.
PS.
W niedzielę przeżyłem szok. Jeszcze tyle motocykli poza rozpoczęciem i zakończeniem sezonu nie widziałem. A połowa z nich to dawcy nerek. Dość wolno, nieumiejętnie z plecaczkiem w klapkach, krótkich spodenkach i koszulkach, bez rękawiczek. Jak się wyłożą to organy całe, tylko 50% powierzchni skóry otarte i do przeszczepu, stąd wstrząs powypadkowy i już są „części zamienne”.. Sorki ale nie mogę na to patrzeć, aż mnie wszystko boli. Może ktoś to przeczyta i się ubierze.
<a href="http://a-glass.pl">BMW F650 ST</a>
-
Grubas - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 908
- Dołączył(a): 6/10/2006, 14:13
- Lokalizacja: Poznań
Posty: 32
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości