torowiec napisał(a):...
Wszystko siÄ™ zgadza.
Pasażerka powinna brać aktywny udział w jeździe.
Kiedy Ty wstaniesz z siedzenia na 5 cm w górę, bo w ostatniej chwili zauważyłeś masakryczną dziurę,
ona też musi.
Jeśli chcesz przejechać przez tory a nie zwalniasz , pasażer musi się przygotować na to by swoje 4 litery oderwała od siedzenia.
W zakręcie pasażerka powinna mieć swoją głowę po tej stronie Twojej głowy, w którą skręcasz.
Tzn, jak skręcasz w prawo, ciało pasażerki może być na linii z Twoim ciałem ale powinna obserwować Twoje prawe ucho.
Jak się nauczy bardziej przechylać niż Ty nie będziesz miał wiele do roboty na zakrętach. Niestety po jakimś czasie się wszystko normuje i jest 50:50.
I uświadom ją koniecznie. W zakręcie, nawet dyby ją palnikiem przypiekali nie wolno się jej prostować czy zmieniać nachylenie swojego ciała w ramach np. rozprostowania kości. Zwłaszcza gdy pasażer przechyla się w przeciwną stroną niż jest zakręt.
Takie rzeczy kończą się w rowie albo na lewym pasie gdzie jadą samochody z przeciwka.
Ustalcie sobie znaki. Np że pasażer chce się zatrzymać, bo kręgosłup i ręce nie wytrzymają kolejnego zakrętu.
W mieście:
Niech pasażer ręce częściej na baku opiera podczas jazdy. Odciąży wtedy Twoje nadgarstki.
Podczas postoju (czerwone światło) pasażer niech trzyma się mocno Ciebie. Niestety Ja często ostro startuje.
Pasażer raczej nie powinien zdejmować nóg z podnóżek (na czerwonym).
Jak coÅ› mi siÄ™ przypomni to napiszÄ™.