Sprawa ma się tak. Mój sąsiad wyjechał na jakiś kontrakt i zostawił mi pod opieką swój dom. My (ja z żoną) dbamy o ten dom, podlewamy kwiatki, sprzątamy, i takie tam. Sąsiad zostawił mi również do doglądania "żywy inwentarz", czyli to co jest w garażu. To jest taki zapalony motocyklista i ma jeden motor, jakąś osiemsetkę. Ja mam prawko na motor, więc czasem tą jego osiemsetką jeździłem z żoną, swojego nie mam. Motory mnie nie pociągają, jestem z tego zielony, ale żonie się podobało dlatego jeździmy. Samochód też tam sąsiad ma ale nie jeżdżę bo pali 21/100 (tyle pokazuje komputerek), to tylko wyprowadzam na spacer w sobotę
.
Kłopot jest taki, że zanim sąsiad wyjechał to kupił sobie drugi motor - już jakiś czas temu. Nawet go nie oglądałem do ostatniego weekendu, stał przykryty pokrowcem. Ale w sobotę go odkryłem i chciałem uruchomić - nie dało się. Z kumplem co się zna na tym naładowaliśmy akumulator i w końcu udało się, silnik zaskoczył. No i teraz mam nim pojechać do serwisu na przegląd i wymianę oleju - na gwarancji. Trochę się boję bo sąsiad jak dzwonił mówił że to szybka maszyna i żeby za bardzo nie dawać gazu. Przeczytałem co pisze z boku - gsx 1300 r (r jest czerwone). To mam jechać, czy wezwać serwis żeby zabrali na przyczepkę?