falconiforme napisał(a):Rok , tzn 12000km (ok 13000 licząc niedziałającą linkę prędkościomierza). Głównie zaliczam trasę. Miasta zaliczam bo muszę.
To bardzo niewielkie doswiadczenie, chyba zdajesz sobie z tego sprawe.
Poza tym z tego co piszesz nie sadze zeby sportowy plastic ci lezal - jazda w dwie osoby czy turystyka nie sa na takim moto zabawne.
Sadze ze lubisz to co ja zwyklem lubic czyli atomowe przyspieszenia motocykli GSX ( F / R ), ale nie ciagla jazde z wielkimi szybkosciami do czego tak naprawde zbudowane sa sporty o pojemnosci litra.
W Polsce ( zreszta gdzie indziej tez ) nie ma w gruncie rzeczy mozliwosci do wykorzystania tych motocykli w sposob do jakiego zostaly zbudowane.
Ja jezdzilem litrowymi motocyklami przez 10 ostatnich lat, ale doszedlem w koncu do tego ze przede wszystkim frustruje sie nie mogac wykorzystac ich mozliwosci na kanadyjskich drogach, wiec przesiadlem sie na cos o wiele bardziej pasujacego do tutejszych przepisow - stara BSA 650 i mam z tego mase zabawy
Tak ze chcialem tylko zaznaczyc, ze niekoniecznie ta zmiana moze byc dla ciebie tak bardzo ciekawa, po prostu nie bedziesz mial takich sytuacji gdy mocy czy szybkosci ci zabraknie i tylko tyle.
No challenge - na dluzsza mete nudne.
Adam M.