Mam Aprilię Pegaso 650 z 2001 r. Zalety uniwersalność i na miasto i w trasę i na boczne drogi. Na trasę idealne. Wygodna pozycja, miękką kanapa, zrobiłem 750 km razem z dziewczyną i byliśmy potwornie zmęczeni, ale nie obolali. Facet jak facet, ale kobieta zaświadcza, że kanapka jest mięciutka
Off-road nawet umiarkowany niestety tylko bez obciążenia z "plecakiem" i bagażem nie daje rady. Złe drogi nie ma problemu. To motocykl, który trudno wyprowadzić z równowagi. Na Ukrainie wpadłem w studzienkę i tylko jęknął, twarde szutry spoko, ale to od opon bardziej zależy. Wady to jak dla mnie spalanie. Robię długie trasy -3 tysiące - i wychodzi mi od 6 l do 6.4. BMW F 650 ma spalanie mniejsze, ale to wbrew pozorom troszkę inny motocykl choć ten sam silnik (mówię o rotaksie i modelach Pegaso poniżej 03). Prędkość użytkowa w trasie 120-130, ciągnie do 160-170 bez obciążenia, ale spalanie tak rośnie, że się nie chce
Inna wada. to singiel i po długim postoju od 3 tygodni gorzej zapala. Mój patent. Po zimie doładowuję na full akumulator, wystawiam go na słoneczko, dolewam benzyny tak z pięć litrów (chodzi o ciśnienie), trochę dopompowuję gazem na wyłączonym silniku i kręcę. Po pierwszym odpaleniu zapala od dotyku. Inne wady. Ceny oryginalnych części, a może nawet nie ceny co czas dostawy. 3 tygodnie na lusterko. Zaczynam teraz na nim mój czwarty sezon. Wymieniłem jedynie przerywacz do kierunkowskazu. No i oczywiście łańcuch itp. Robię zazwyczaj na nim 10 tysięcy na sezon. Nie sprzedaję, bo nie jestem w stanie kupić za tę cenę a nawet z niewielkim dołożeniem lepszego motocykla. Trampek - 30 % droższy, GS - z 50 % jak nie więcej. Kle jest tylko ładniejszy - poza tym ma mniejszy bak i większe spalanie, BMW F 650 - to samo a droższy. Mógłbym brać pod uwagę jedynie storm, ale jak dla mnie gorzej sparuje się na szutrach. W trasie jest lepszy, no ale droższy. IMHO.