Jak wyglądał Twój kurs na prawko?
Posty: 25
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Jak wyglądał Twój kurs na prawko?
Spotkałem się z wieloma opiniami na temat że w szkołach jazdy uczą ale tylko zdać egzamin a nie jeździć-mogę to potwierdzić sam taką niestety ukończyłem. Gdybym mógł (ale w okolicy NS nie spotkałem takiej) poszedłbym na kurs na którym nauczą mnie jak zachować się w trasie, jadąc w kolumnie, jak uczyć sie zejścia na kolano, przeciwskrętu itp..., żebym mógł się przejechać na innym motorze jak tylko WEKTOR obecnie myślę nad szkołą jazdy http://www.sjs.pl/szkolenia/?pg=szkolenia,ind&id=20 lub doszkolenie w ProMotor, słyszałem też coś o kursach suzuki, a może coś innego polecacie? Na kursie nie usłyszałem też ani słowa na temat jak pomóc poszkodowanemu motocykliście, czy o niespodziankach jakie możemy spotkać na drodze -nieuważni kierowcy puszek, aquplaning, inna przyczepność na pasach itp...
A jak wyglądały wasze kursy?
A jak wyglądały wasze kursy?
-
tobiasz - Świeżak
- Posty: 21
- Dołączył(a): 10/11/2007, 13:52
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Ja gdzieś pisałem. Mój "instruktor" miał fajne poczucie humoru i ogólnie, był spoko kolesiem ale spędziłem 12 godzin na placu kręcąc kółka, gibając się a nawet próbując schodzić na kolano. Samemu, bo on dawał motocykl i 45 minut na robienie czego się chce. Po usilnych prośbach wyjechałem w końcu na miasto. Tzn, na stację benzynową i z powrotem. Pół może godziny? Trzy razy się umawiałem, żeby jechać w rejon trasy egzaminacyjnej i trzy razy kończyłem na placu. Raz mogłem odwieźć motocykl na postój (15 minut drogi).
Zirytowany poszedłem do innej szkoły (która kiedyś przygotowywała mnie do kat. B) gdzie zapłaciłem za dwie godziny jazd. Wyjeździłem w ostateczności 3, wszystkie po trasie egzaminacyjnej. Dowiedziałem się przez te 3 godziny więcej, niż przez cały poprzedni kurs.
Innymi słowy, dno. Na pocieszenie mam, że zdałem za pierwszym razem jako jeden z dwóch osób (na osiem zdających).
Czy nauczono mnie jeździć? Skąd, tego uczysz się sam (dlatego nie warto kupować drogiego plastika jako pierwsze moto bo jego spawanie i szpachlowanie bywa kosztowne :]).
Zirytowany poszedłem do innej szkoły (która kiedyś przygotowywała mnie do kat. B) gdzie zapłaciłem za dwie godziny jazd. Wyjeździłem w ostateczności 3, wszystkie po trasie egzaminacyjnej. Dowiedziałem się przez te 3 godziny więcej, niż przez cały poprzedni kurs.
Innymi słowy, dno. Na pocieszenie mam, że zdałem za pierwszym razem jako jeden z dwóch osób (na osiem zdających).
Czy nauczono mnie jeździć? Skąd, tego uczysz się sam (dlatego nie warto kupować drogiego plastika jako pierwsze moto bo jego spawanie i szpachlowanie bywa kosztowne :]).
//Twoja ignorancja czy moja pycha, sam tego dobrze nie wiem...
-
InSiDe - Świeżak
- Posty: 448
- Dołączył(a): 23/9/2006, 11:37
- Lokalizacja: Wrocław
Zaznaczyłem NIE.
Prezentowany kurs oferuje wszystko co powinien zabierać w sobie
standardowy kurs na kategorię A.
Program szkolenia:
________________________________________________
- bezpieczeństwo motocyklisty (subiektywne i obiektywne)
- przewidywanie, obserwacja i rozpoznanie zagrożenia
- pozycje podczas jazdy
- przyczepność
- hamowanie
- jazda szosowa
- równowaga na motocyklu
- jazda precyzyjna
- skręty przy małych prędkościach
- slalom
- przeciwskręt
- pokonywanie zakrętów
- hamowanie awaryjne
- hamowanie awaryjne z ominięciem przeszkody
________________________________________
Dla mnie jest to nienormalne by za 300 zł nie nauczyć się niczego, a dopiero za dodatkowe 400 zł nauczyć podstaw. 7h kurs za te pieniądze to lekka przesada. Dla kogoś kto ma nadwyżkę może sobie pozwolić.
Teraz inaczej. Warto pójść na kurs który czegoś nauczy nawet za większe pieniądze. W Polsce już tak jest, by uzyskać coś trzeba przepłacić. Jednak w tym wypadku wiedza i bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Teraz niech minister zrobi ustawę, w której będzie opisane jak wygląda
kurs na kategorię A1, A2 i A. I oby nie różnił się od tego za 400zł.
Prezentowany kurs oferuje wszystko co powinien zabierać w sobie
standardowy kurs na kategorię A.
Program szkolenia:
________________________________________________
- bezpieczeństwo motocyklisty (subiektywne i obiektywne)
- przewidywanie, obserwacja i rozpoznanie zagrożenia
- pozycje podczas jazdy
- przyczepność
- hamowanie
- jazda szosowa
- równowaga na motocyklu
- jazda precyzyjna
- skręty przy małych prędkościach
- slalom
- przeciwskręt
- pokonywanie zakrętów
- hamowanie awaryjne
- hamowanie awaryjne z ominięciem przeszkody
________________________________________
Dla mnie jest to nienormalne by za 300 zł nie nauczyć się niczego, a dopiero za dodatkowe 400 zł nauczyć podstaw. 7h kurs za te pieniądze to lekka przesada. Dla kogoś kto ma nadwyżkę może sobie pozwolić.
Teraz inaczej. Warto pójść na kurs który czegoś nauczy nawet za większe pieniądze. W Polsce już tak jest, by uzyskać coś trzeba przepłacić. Jednak w tym wypadku wiedza i bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Teraz niech minister zrobi ustawę, w której będzie opisane jak wygląda
kurs na kategorię A1, A2 i A. I oby nie różnił się od tego za 400zł.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Ja też skonczyłem taką szkołę gdzie można było robić wszystko na moto bo lekcje wyglądały w taki sposób że instruktor jechał sobie Bóg wie gdzie a ja paliłem gume na placu hehe, ale jakośzdałem za pierwszym razem
-
cwaniak182 - Świeżak
- Posty: 325
- Dołączył(a): 21/6/2007, 20:57
- Lokalizacja: Toruń i okolice
To samo było u mnie.Zapisałem sie do szkoły w której nawet nie wyjeżdżali na miasto,jakoś wcześniej o tym nie wiedziałem Pojezdziłem u nich około 2h po placu i na tym koniec.Wkońcu wykupiłem sobie 2h po mieście u innego gościa.Pojezdziłem po trasie egzaminacyjnej przez 2 godziny i poszedłem na egzamin Zdałem za 1 razem jakoś.Ale to czego oni tam uczą,to wg mnie jest śmieszne Koleś na placu jak przyszedłem na jazde,to dał mi MZ 150 (która była w stanie hmm wole nie mówić,bo aż żal) i poszedł sobie gdzieś,zrobiłem kilka razy 8 i slalom i tak wyglądało moje szkolenie
ADHD Squad | | http://www.bikepics.com/members/pisiu/
- Pisiu
- VIP Ścigacz.pl
- Posty: 993
- Dołączył(a): 1/8/2006, 22:00
- Lokalizacja: Czarnobyl
Hee. Jak ja robiłem prawko, to A i B jednocześnie. Maluszkiem jazdy były obowiązkowe, ale na motocyklu nie było jak, więc jedynie ojciec mi przekazywał wiedzę. Na egzamin trzeba było przyjechać własnym motorkiem. Ósemeczka 1 raz i jak pan egzaminator machnął ręką to hamowanie awaryjne. To był luz.
<a href="http://a-glass.pl">BMW F650 ST</a>
-
Grubas - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 908
- Dołączył(a): 6/10/2006, 14:13
- Lokalizacja: Poznań
Ja poszedłem do znajomego, powiedziałem że nie mam czasu na kurs, wypisał mi papiery ukończenia dał mi Wektora żebym pokręcił ósemki i pośmigał po okolicy. Przed egzaminem wykupiłem 2 godziny jazdy i przez 2 godziny jeździłem trase egzaminacyjną w kółko. I to by było na tyle
-
icid - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2798
- Dołączył(a): 18/8/2007, 14:57
- Lokalizacja: Rotterdam
Słuchajcie. Prawie każdy z nas miał do dvpy kurs na kategorię A. Jeśli ministerstwo tak martwi się o nas może byśmy jakoś je obudzili i skierowali uwagę na ten ważny przecież aspekt.
Po dotychczasowym kursie, czy wsiadając na cb500 czy cbr600 za mało wiemy.
Moim zdaniem jeśli ktoś nieświadomy poruszania się na motocyklu, nawet gdyby był wariatem, po dostaniu dawki wiedzy na kursie i przestrogi odnośnie swoich możliwości/umiejętności, również inaczej spojrzy na swoje bezpieczeństwo.
Po dotychczasowym kursie, czy wsiadając na cb500 czy cbr600 za mało wiemy.
Moim zdaniem jeśli ktoś nieświadomy poruszania się na motocyklu, nawet gdyby był wariatem, po dostaniu dawki wiedzy na kursie i przestrogi odnośnie swoich możliwości/umiejętności, również inaczej spojrzy na swoje bezpieczeństwo.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Ja szukałem kursu w różnych szkołach samochodowych i jeden koles powiedział ze ma znajomego i moze mi taniej zrobic kurs... Ja nie zastanawiajac sie dlugo zgodziłem sie i jeszcze tego samego dnia zrobiłem badania 50zł i je dałem dla tego instruktora. Powiedział ze teraz to ze 3 tygodnie trzeba odczekac że w razie jakiejś kontroli to musi miec niby czas w którym robił teorie, której i tak nie było w planach...dali mi płyte z testami i książeczke. Po miesiacu sie umówiłem na jazdy i pierwsze 2 godziny jexdziłem na MZ125 na placyku, potem z 6 godzin na SR250(w lepszym stanie niz WORDowska) i też na placyku... potem to juz miasto i trasa w sumie przejechana z 4razy. Godzin wyjeździłem ok 11. Prawko zdałem za pierwszym razem mimo praktycznie zadnego przygotowania ze strony instruktora...
Wg mnie jak nie ma dobrego materiału na kierowce to nawet przy kursie za 2000zł nie nauczysz krowy śpiewać! A jak ktoś ma smykałke to dac mu motor i zrobi co do niego nalezy!
Ja chciałem tylko papierek że mogę zapisac sie na egzamin, udało sie i od niecałego roku jestem szczęsliwym posiadaczem prawa jazdy kat.A ;]
Wg mnie jak nie ma dobrego materiału na kierowce to nawet przy kursie za 2000zł nie nauczysz krowy śpiewać! A jak ktoś ma smykałke to dac mu motor i zrobi co do niego nalezy!
Ja chciałem tylko papierek że mogę zapisac sie na egzamin, udało sie i od niecałego roku jestem szczęsliwym posiadaczem prawa jazdy kat.A ;]
Co było a nie jest nie pisze sie w rejestr... | GS 500EX 99` ...od 2010 bedzie Horneta 600;]
-
Kuligus - Świeżak
- Posty: 66
- Dołączył(a): 27/1/2008, 11:33
- Lokalizacja: on sie wział? ...skąd? A no Olsztyn/Gdańsk!
ja 5 godzin spedziłem na placu a potem raz na miasto na trase pojechalismy. To wszystko. Ale zdałem o dziwo za pierwszym razem
Ostatnio edytowano 19/3/2008, 16:13 przez turboponczek, łącznie edytowano 1 raz
-
turboponczek - MEGA TROLL
- Posty: 2010
- Dołączył(a): 1/5/2007, 11:44
- Lokalizacja: masz taki fajny tornister ?!
Kuligus napisał(a): A jak ktoś ma smykałke to dac mu motor i zrobi co do niego nalezy!
Ja chciałem tylko papierek że mogę zapisac sie na egzamin, udało sie i od niecałego roku jestem szczęsliwym posiadaczem prawa jazdy kat.A ;]
A wiesz co to jest przeciwskręt? Wiele osób tego nie wie. Nawet najbardziejsza bystrzacha nie jest w stanie wszystkiego się nauczyć i dowiedzieć sam z siebie. Do tego trzeba wielu doświadczeń zabranych przez wielu specjalistów. Dobry kurs ma nieocenioną wartość.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
falconiforme napisał(a):Jeśli ministerstwo tak martwi się o nas może byśmy jakoś je obudzili i skierowali uwagę na ten ważny przecież aspekt.
Powiem tyle że w ministerstwie mają czyste ręce bo na papierze to wszystko jest ładnie, bo napisali że to wszystko ma być, gorzej w praktyce -w sumie tak jak z przepisami drogowymi i prawie całym prawem w polsce- brakuje organów które sprawdzałyby jak min. wygląda kurs. Ale myślę że warto o tym kiedyś przypomnieć, jeśli ktoś ma pomysł jak zwrócić na nas uwagę przedewszystkim mediów (może mała demonstraca, pismo z podpisami) nas-tych co mają prawo jazdy już nie naprawią, bo nie mogą nam zabrać prawa jazdy, ale myślę że odpowiednie kursy zmusiłyby do refleksji nie jednego młodego kierowce i uratowałyby mu życie. A jak my powiemy o kontroli kursów, ktoś inny powie o tym żeby dopilnować korupcji czy przestępstw podatkowych i bedzie fajniej w naszym kraju - no może trochę sie zagalapowałem z tym wszystkim ale chociaż te kursy
-
tobiasz - Świeżak
- Posty: 21
- Dołączył(a): 10/11/2007, 13:52
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Witam
Ja zdawalem w zajebistej szkole jazdy.
Instruktor jest swietnym czlowiekiem z zajebistym poczuciem humoru
W szkole znajdują się takie motocykle jak:
Gn125
2xgn250
cross525(sprzedany jzu chyab aktualnie)
honda shadow 650
cbr600 06
Jezdzilem na kazdym sprzecie. Wyjezdzilem z 17 godzin z czego 10 na Cbrce, 3 na shadow oraz jakies 4 na gn250.
Sam namawialem instruktora zeby dawal mi jezdzic po placyku zebym zdal egzamin poniewaz motocykl mialem i po miescie poruszac sie umialem, a kurs mial mnie przygotowac do egzaminu (ktory nijak sie ma do zycia;] )
Jezdzilo sie glownie z synem instruktora ktory jest crossowym zawodnikiem. Zadne tam ***** muje ze jezdzi za Tobą w Micrze tylko normalnie siedzial na scigu ze mna. Mozna bylo odkrecic i poganiac tez szybciej
Ogolnie wszyscy tam maja fajnie jezeli chodzi o moto. Ja mialem o tyle latwiej ze juz mam swoje latka i dluzszy czas kategorie B, na motocyklach takze juz swoje pojezdzilem wiec insturktor mial wieksze zaufanie do mnie. Prawko udalo mi sie zrobic w ekspresowym tepmie. Ile czasu to nie powiem poneiwaz i tak nie uwierzycie;]
Aha szkola jazdy to Auto-Stok w Białymstoku u Pana Rzońcy
Ja zdawalem w zajebistej szkole jazdy.
Instruktor jest swietnym czlowiekiem z zajebistym poczuciem humoru
W szkole znajdują się takie motocykle jak:
Gn125
2xgn250
cross525(sprzedany jzu chyab aktualnie)
honda shadow 650
cbr600 06
Jezdzilem na kazdym sprzecie. Wyjezdzilem z 17 godzin z czego 10 na Cbrce, 3 na shadow oraz jakies 4 na gn250.
Sam namawialem instruktora zeby dawal mi jezdzic po placyku zebym zdal egzamin poniewaz motocykl mialem i po miescie poruszac sie umialem, a kurs mial mnie przygotowac do egzaminu (ktory nijak sie ma do zycia;] )
Jezdzilo sie glownie z synem instruktora ktory jest crossowym zawodnikiem. Zadne tam ***** muje ze jezdzi za Tobą w Micrze tylko normalnie siedzial na scigu ze mna. Mozna bylo odkrecic i poganiac tez szybciej
Ogolnie wszyscy tam maja fajnie jezeli chodzi o moto. Ja mialem o tyle latwiej ze juz mam swoje latka i dluzszy czas kategorie B, na motocyklach takze juz swoje pojezdzilem wiec insturktor mial wieksze zaufanie do mnie. Prawko udalo mi sie zrobic w ekspresowym tepmie. Ile czasu to nie powiem poneiwaz i tak nie uwierzycie;]
Aha szkola jazdy to Auto-Stok w Białymstoku u Pana Rzońcy
05 Yamaha YZF R6 Raven Edition
- Owi
- Świeżak
- Posty: 160
- Dołączył(a): 6/8/2007, 16:10
- Lokalizacja: Bialystok
jeździc doskonale to i tak sie nigdy nie nauczymy. można się doskonalić, jak najbardziej. ale na kursie na prawo jazdy to jest w naszym kraju po prostu nie realne . kurs to kurs a nie takie pie****** ;/ ludzie biorą za to pieniądze a nawet nie potrafią sie za to dobrze wziąść! a potem to tylko mówią o nas idioci, dawcy edc. shit;/
Yamaha R1 RN19
-
GregorMoto - Bywalec
- Posty: 610
- Dołączył(a): 22/4/2007, 21:37
- Lokalizacja: Ziemia-Europa-Polska-Małopolska-Oświęcim
Jak wyglądał kurs?
Jak siedem nieszczęść... pierwsze 5 godzin na etz 150 bez hamulców (tylko 8-ki a więc mały hardcore )
Potem gienek 250 czyli trochę lepiej, ale tylko ten nieszczęsny plac... Instruktora przez 20 godzin kursu widziałem może ze 3 jak mi dał GN i patrzył czy go nie zakatuję
Wykłady to pełen lajt Pan prowadzący chyba kiedyś widział motocykl... a może nawet koło niego stał
Na kursie uczą tylko jak zdać egzamin, właściwą naukę jazdy zacząłem na własnej etz 250 i niech nikt nie pyta czy można zrzucić biegi do jedynki na r6 czy tam na r1 przy 60km/h bo to samo jest możliwe w starym motocyklu, ale ten brak antyhoppingu doskwiera niesamowicie... hehehe
Jak siedem nieszczęść... pierwsze 5 godzin na etz 150 bez hamulców (tylko 8-ki a więc mały hardcore )
Potem gienek 250 czyli trochę lepiej, ale tylko ten nieszczęsny plac... Instruktora przez 20 godzin kursu widziałem może ze 3 jak mi dał GN i patrzył czy go nie zakatuję
Wykłady to pełen lajt Pan prowadzący chyba kiedyś widział motocykl... a może nawet koło niego stał
Na kursie uczą tylko jak zdać egzamin, właściwą naukę jazdy zacząłem na własnej etz 250 i niech nikt nie pyta czy można zrzucić biegi do jedynki na r6 czy tam na r1 przy 60km/h bo to samo jest możliwe w starym motocyklu, ale ten brak antyhoppingu doskwiera niesamowicie... hehehe
Szczęśliwy posiadacz kat.ABC prawa jazdy. Obecnie w trakcie C+E...
-
mr_neox - Świeżak
- Posty: 280
- Dołączył(a): 17/11/2006, 21:58
- Lokalizacja: LJA
mr_neox Dokladnie tak jak mowisz, na kursie ucza jak zdac egzamin. Moj kurs wygladal mniej wiecej tak :
Jezdzies motorem??
Tak, jezdzilem.
Dobra wez tego minska i porob osemki.
Na tym sie skonczylo, na egzaminie gdyby nie filmy wyswietlane w poczekalni nawet nie wiedzialbym ze lancuch mam sprawdzic Po miescie nie jezdzilem, a na placu w sumie moze 3 godziny tylko.
Gdyby nie to ze jezdzilem wczesniej motocyklami nawet osemki nie umialbym zrobic.
Tak wlasnie ucza na kursach. Potem sie dziwia, ze sa wypadki.
Jezdzies motorem??
Tak, jezdzilem.
Dobra wez tego minska i porob osemki.
Na tym sie skonczylo, na egzaminie gdyby nie filmy wyswietlane w poczekalni nawet nie wiedzialbym ze lancuch mam sprawdzic Po miescie nie jezdzilem, a na placu w sumie moze 3 godziny tylko.
Gdyby nie to ze jezdzilem wczesniej motocyklami nawet osemki nie umialbym zrobic.
Tak wlasnie ucza na kursach. Potem sie dziwia, ze sa wypadki.
929
-
cycu_rsko - Moderator
- Posty: 1145
- Dołączył(a): 15/3/2008, 18:55
- Lokalizacja: Radomsko
a ja miałem bardzo fajny kurs, dużo się nauczyłem, instruktor był motocyklistom, wyjeździłem pełne 20godzin część po placu i część po mieście, nie pamiętam ile gdzie, ale chyba było to wmiarę proporcjonalne...
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU!
-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
mój kurs w wrocku wyglądał bardzo podobnie do opisywanych, ale godzin po mieście kilka zdążyłem wyjeździć nie tylko po placu, miałem chyba szczęście ustalając terminy jazd akurat wypadał mi urlop i miałem je co dzień tylko instruktorzy się zmieniali szt 4 było to każdy wyłapywał moje zachowania na drodze i placu o których inni zapominali (dzięki takiemu uzupełnianiu się instruktorów poszło mi całkiem dobrze), ale o sposobie sprawdzania stanu technicznego dowiedziałem się dopiero od 3 instruktora...
- Uysy
- Świeżak
- Posty: 7
- Dołączył(a): 13/2/2008, 22:04
- Lokalizacja: z kontowni
Ja na swojej pierwszej godzinie na placu musiałem odwalić piasek który leżał na połowie ósemki dostałem łopatę i jazda
Hornet-->929-->954-->DRZ 400 SM k6 | http://bikepics.com/members/sepo/
-
sepo - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1587
- Dołączył(a): 6/11/2007, 20:06
- Lokalizacja: Ząbki
Posty: 25
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości