Wypadku nie miałem. Przejechałem raptem 11 000 km w tym sezonie na Bandit 600.
1. Białe pasy.
Pierwsze poważne uniknięcie wypadku miało miejsce w około 10 min po tym jak zaczął padać deszcz.
Dojeżdżałem do świateł na jezdni z dwoma pasami w jednym kierunku. Na lewym pasie stały trzy samochody, na prawym tylko autobus stał pod kątem niewychylając się z przystanku. Autobus zostawił pół pasa miejsca więc oczywiście zacząłem jechać środkiem.
Jednak gdy byłem na wysokości ostatniego samochodu zapaliło się żółte światło. Autobus ruszył i miejsca już po środku nie było.
Gdy chciałem zahamować, przednie koło mi uciekło (pewnie biały ciągły pas po środku) za nim tylne koło poszło w prawo i już jechałem prostopadle do kierunku jazdy. Zrobiłem raptownie kontrę w prawo oraz złapałem za sprzęgło. Przy tym przez przypadek dodałem gazu. Motocykl wyprostował się i znalazłem się na lewym pasie między 2-gim a 3-cim samochodem.
Gdyby nie to, że nacisnąłem sprzęgło nie wiem gdzie bym wylądował.
2. Patrz w lusterka.
Poza terenem zabudowanym jechałem za dwoma samochodami. Jadący przede mną samochód wyprzedzał już wcześniej inne katamarany. Zrobiło się trochę wolnego miejsca więc czekam aż wyprzedzi. Czekam i nic, więc stwierdziłem że nie wyprzedza i sam zabrałem się do roboty zachowując margines od niego. Gdy moje koło było na wysokości jego maski on postanowił, że jednak k&^%a wyprzedza bez kierunku i spojrzenia czy nikt inny nie jedzie. Miałem szczęście, że zachowałem od niego odstęp bo by mnie baran zepchnął z jezdni.
Do dziś jestem tak wkur$%^ny na niego, że bym chyba spalił mu dom i psa gdybym wiedział gdzie mieszka.
3. Pani z prawego na parking w lewo.
Oglądałem sobie wypadki w necie i zauważyłem że kierowcy (na każdym była kobieta) nie patrzą czy nikt inny nie jedzie gdy one coś robią - pełna cholerna bezinteresowna sielanka.
Następnego dnia trochę kropiło i jadę w mieście, jednokierunkową z dwoma pasami, po lewym pasie.
Przede mną (około 10m-20m) na prawym pasie karawan (rodzinnym bus) jedzie trochę wolno. I myślę sobie "ta cholera przetnie mi pas". Zaczęła zwalniać ja też i wreszcie stało się. Kierunek z jednoczesnym zwrotem w lewo na mini parking przy chodniku. Gdybym się nie przejmował to wyglądałoby to jak egzekucja na mojej osobie. Zatrzymałem się, zaczęła wysiadać i pytam się kobiety (około 45) lat czy mnie widziała, że jadę lewym pasem? Ona, że nie widziała, że się uczy dopiero i mnie przeprasza itp itd.
Pojechałem, ciekawe jak by mnie przepraszała gdybym wbiłbym się jej przez drzwi - zapewne przytuliła by się do kolektora wydechowego.
4. Za szybko w zakręt.
viewtopic.php?t=13148
5. Kierunek w lewo.
Jadę za kobieciną, jedzie wolno więc wyprzedzam. A ona w ostatnim momencie skręca w lewo. Dałem po heblach i nic się nie stało. KU%$A kierunek jest od tego żeby pokazać że skręciłem czy od tego by pokazać że mam zamiar skręcać?
Co do unikania wypadków - zwalniam przed samochodami wyjeżdżającymi z podporządkowanej - nie ufam chamom. Nasłuchałem się i nawet widziałem skutki jak np. świeżo rozwalona CBR 600 RR.
Każdą sytuację staram się przewidzieć. Jeśli ktoś ma wypadek bardzo mnie interesuje to jak do niego doszło, wtedy wiem czego unikać. Jestem zdania że rozwaga szczęściu pomaga.
O dziwo bardziej niebezpiecznie czujÄ™ siÄ™ w samochodzie. Masa i rozmiary nie pomagajÄ… w niczym i sÄ… ograniczeniem kierowcy. W motocyklach tego problemu nie ma.