Traperoso napisał(a): problem - to jest bardzo ladna dziewczyna w wieku 22 lat... Czytam jej opis na gg.. znowu tytul kolejnej gry...
Ech, nie pierwsza i nie ostatnia. Szokiem jest dla mnie ilosc dziewczat grajaca nalogowo w gry komputerowe. W 1993-1995 jak strasznie mnie to krecilo, bylo takei pisemko Top Secret i kobiet graczy bylo malo, pozniej bylo w 98 w CD Action ankieta i kobiet bylo lekko ponizej 12% a obecnie graja wiecej lepiej etc niz faceci. Mozna by pomyslec ze wspaniale, wreszcie mozesz porozmawiac z dziewczyna o jakies nowej gierce ... nic z tego :) Osobiscie tez mam taka kolezanke, w 27l dokladnie tak samo wkrecona, praca 0, dom troche, rodzina 0, facet troche, komputer 200 i leveluje dalej.
To moglby byc temat na niezla prace - od czego w realnym swiecie uciekaja dziewczeta i czemu siegaja glownie po action-rpg.
Zerknij prosze na slowa - Myslovitz - Nocnym pociagiem az do konca swiata. Teskt jest wlasnie o takim zjawisku.
indor napisał(a):A jeśli chodzi o psychologiczną stronę to w istocie masz absolutną rację. Sam jak byłem młodszy (...) narobiłem sobie w życiu problemów przez uzależnienie od komputera. A co do "kangurków" MoH, MoH2, CoD, BlackHowkDown, przeszedłem na jedno podejście (...) Teraz sam sie nabijam z dzieciaków co bija brata bo mu nie da w WoW'a zagrać a w USA dzieci nożami rodziców straszą jak im zabiorą PS3. U skośnookich jakaś dziewczynka zmarła w domu grając w WoW'a...
(...)Simon jeśli rzucisz okiem na EVE chcę poznać Twoją opinie.
Kangurki - to ludzie w wieku lat 13-16 w bluzach z kapturem, szerszych spodniach, grajacy w tibie, l2, cs`a itp ;) Co do umierania z wycienczenia, owszem nie tylko w japonii tak bylo, zdaje sie ze ktos padl levelujac postac w jakims mmorpg - ale za czasow prawdziwych RPG tez miales ochote rozwalic blasterem matke jak weszla z kanapkami podczas sesji, wpuszczajac swiatlo do pokoju w ktorym graliscie.
Co sie tyczy przechodzenia - widzisz, a jaka jest przyjemnosc z przejscia gry na posiedzenie. Jesli uzywasz wersji pirackiej to oczywiscie spoko, masz ja za free, przejdziesz na raz, wywalasz. Natomiast grajac w gre wiele godzin mozesz dopiero docenic to jak autorzy sie napracowali, ile jest ukrytych rzeczy, ile dodatkow etc. Notabene nie gralbym w zadna gierke juz na komputerze, tylko konsola :)
Dla przykladu - Resident Evil 4 - przechodzisz gre na PC i koniec, super wygrales. Na konsoli to dopiero poczatek, jak przejdziesz raz cala gre masz nowa bron, jak przejdziesz drugi raz gre, masz kolejna, jeszcze ze 3-4 przejscia gry zeby miec troche kasy i pojawiaja sie "dodatkowe epizody" i 4 minigry w tej grze. Przechodzilem to dlugo z nieslabnacym entuzjazmem, podstawowego re gralem ponad 40 godzin szukajac wszystkich secretow, do tego 15 godzin minigry ... dopiero wtedy wiesz za co zaplaciles ilestamdziesiat / -sto zloty.
Podobnie jest w Kingdom Hearts 2 - roznosi mnie juz lezenie chorowanie, wczoraj udalo mi sie poskladac super ukryty artefakt :) czas ktory mam na KH2 to 67 godzin. Za tyle zabawy rozlozonej na dlugie miesiace - jestem skolnny zaplacci te nawet i 200zloty.
A nie.. 10 minut zta gra, i zaraz z nastepna :D