Potrzebna Porada dotycząca motocykli Hondy i BMW

[AdamŁ]

Witam Serdecznie,
Koledzy i Koleżanki z forum, potrzebuje pomocy i informacji użytkowych na temat motocykli Honda VFR 800 Vtec i BMW F800ST/GT.
Aktualnie jeżdżę Yamaha FZ6N i szukam nowego motocykla dla celów miejsko - turystycznych.
Główna cecha to aktualni wygodna kanapa dla pasażera i waga, oraz eksplantacja.
Dużo czytałem na temat w/w motocykli i wiem jak wyglądają na papieże, ale jak sprawdzają się w codziennym życiu. Motocykl będę wykorzystywał do dojazdów do pracy, a w czasie wolnym na wypady poza miasto.
Ewentualne podpowiedzcie może jakie jeszcze motocykle mogę brać pod uwagę.

Z góry dziękuje za pomoc.

[Dziurawa Podeszwa]

eksplantacja «pobranie z organizmu narządu lub fragmentu tkanki w celu dokonania przeszczepu lub hodowli w warunkach sztucznych»
Źródło - słownik języka polskiego PWN.
BMW, jak to BMW nie będzie raczej tanie w utrzymaniu. Vfr na pewno będzie tańsza. Osobiście się do niej jeszcze nie przymierzałem, ale kolega twierdzi, że wygodna zarówno solo, jak i z plecaczkiem.

[Glenroy]

Z BMW nie miałem styczności, ale ostatniego roku VFR-ek widziałem do groma, bo sam chciałem kupić, ostatecznie skończyło się na czymś bardziej egzotycznym .

VFR - Co do wygody, nie siedziałem jeszcze na motocyklu, w którym miał bym lepszy profil baku, tutaj Honda zrobiła po prostu robotę. Bak jest tak mocno wyprofilowany, że siadasz i zwyczajnie jesteś nie do ruszenia, jakbyś się podłączył do tego motocykla, świetna sprawa, bo pewny chwyt nogami pozwala mocno odciążyć ramiona. Co do wygody też nie można się przyczepić, trasy po 400 km robi się bez bólu tylnej części ciała, gdzie w FZS-ie już rzyć trochę zaczyna puchnąć .
Waga, pomimo, że na papierze ma trochę kilogramów, środek ciężkości jest na tyle nisko, że VFR wydaje się być lżejsza od FZ .
Osiągi, po przesiadce z Yamahy nie będziesz miał wrażenia, że moto "urywa dupę", waga robi swoje, jest na pewno bardziej elastyczna i lepiej zbiera się ze średnich obrotów, ale Hondowskie V4, to wysokoobrotowe V4 i podobnie jak Yamaha, najlepiej czuje się w tej drugiej połowie obrotomierza, mityczna elastyczność jest trochę przesadzona moim zdaniem.
Najlepsza część VFR-ki, to przednie światła, są po prostu genialne, nie jeździłem motocyklem, który miał tak dobre światła
Dźwięk, tego przedstawiać chyba nie trzeba, mruczy pięknie, a po wkroczeniu do akcji VTEC-a dopiero oddycha pełną piersią i wtedy zaczyna się symfonia

Wady? W mieście na pewno wadą będzie słaba zwrotność, chłodnice są po bokach silnika i strasznie grzeją w nogi, jeżeli ktoś preferuje, to jazda w krótkich spodenkach zrobi z nóg pieczyste . W kwestii serwisu, wadą jest po prostu obsługa serwisowa silnika, np. dość skomplikowany dostęp do świec, tak samo trudna i kosztowna regulacja zaworów ze względu na vtec. Sam VTEC też mógł by być trochę delikatniejszy, niby po 2006 roku poprawili jego działanie, ale nadal załącza się z wyraźnym szarpnięciem, także na kiepskiej nawierzchni, czy w deszczu, trzeba troszkę z tym uważać. Taką typową usterką są padające regulatory napięcia. No i spalanie, VFR spala praktycznie tyle, co 150-konny FZ1, także troszkę dużo, jak na swoją pojemność.

[AdamŁ]

Dzięki,
a może ktoś użytkuje BMW, lub poleci mi może inny motocykl.

[jasnoksieznik]

Mam BMW F800R, ale nie mam Hondy. Więc trudno coś powiedzieć.

Poza tym, jeżdżę po 5tys km rocznie i serwisuję w ASO, więc też o kosztach się nie wypowiem. Nie kupiłem GT, bo było 10-15% droższe, a na mój gust było za dużo plastiku. Najwięcej, ile przejechałem, to 1100km. 300-400km to fajna pojeżdżawka, masująca tyłek, ale nie niszcząca kręgosłupa.

BMW jest lżejsze, VFR jest mocniejsze.

Ale nie bawmy się w detale - musisz sobie w zasadzie powiedzieć - 2, czy 4 cylindry? Dla mnie zdecydowanie BMW.

[Glenroy]

Zacznijmy w ogóle od początku.
O jakim funduszu na moto rozmawiamy i jak chcesz go użytkować, bo jeżeli ma to być, tak jak piszesz, motocykl na codzienne dojazdy do pracy i okazyjne 200-kilometrowe wycieczki, to zakup sport-tourera kompletnie mija się z sensem. Ja wiem, że ludzie kupują sportowe litry do miasta...tylko jaki w tym sens, skoro w miejskiej dżungli dupę łoją im wszystkie zwinne nakedy.

W przypadku właśnie takiej codziennej eksploatacji, dojazdów do pracy i okazyjnych wypadów za miasto, na prawdę naked jest najlepszym rozwiązaniem. Kupienie dużego, ciężkiego motocykla ST i używanie go głównie w miejskich warunkach będzie po prostu męczące.
Pomyśl sobie, czy aby na pewno, nie lepszą opcją będzie oddanie kanapy do przeszycia z wkładką żelową i zamontowanie szyby do swojego FZ6, niż pakowanie się w ciężkie motocykle, które zdecydowanie lepiej czują się na obwodnicach, niż w centrach miast. Samemu jeżdżąc wcześniej Fazerem, miałem ogromny problem, żeby znaleźć mu godnego następcę, z tym, że ja wszystkie miasta staram się omijać jak najszerszym łukiem, stąd sport-tourer w garażu.

[ChaoticBiker]

Dlatego najlepiej miec min. 2 motocykle.
Jeden na wycieczki, drugi na miasto.
No ale do tych powyzej motorkow to moze jeszcze by sie zastanowic nad Honda CBF1000?

[Glenroy]

Dlatego najlepiej miec min. 2 motocykle.

Dla mnie idealnym rozwiązaniem jest maxi skuter na codzienne dojazdy do pracy etc. plus moto na wycieczki i weekendowe wyjazdy. Na razie czeka mnie zmiana samochodu, chcę kupić coś, co nie będzie spalało beczki paliwa tygodniowo , ale zastanawiam się, czy później nie dokupić sobie właśnie jakiegoś np. Burgmana 250

Swoją drogą, najlepiej to by było mieć co najmniej 3 motocykle, miasto, trasa, teren

[drzewoid]

Tutaj masz kilka opinii nt. BMW F800 (otwórz link) oraz Honda VFR 800 V-Tec (otwórz link). Na pewno powinno Ci to rozjaśnić wybór.

Ban za przemycanie reklamy w praktycznie każdym napisanym poście. /Glenroy