Kupowanie komuś ciuchów na motocykl, to już głupota absolutna
. Akcesoria, typu uchwyt na telefon, wybacz, ale nie, skąd wiesz, jaki uchwyt ktoś potrzebuje? Może ktoś chce X-gripa, spoko, ale jak mocowanego? Do kierownicy, lusterka, półki? A może ktoś nie chce X-gripa, tylko inny typ, może komuś nie będzie pasował kolor, albo uchwyt ze względu na budowę akurat nie będzie się dał wpasować w miejsce, w którym miał się docelowo znaleźć. Żadnych akcesoriów, żadnych ciuchów, to są tak indywidualne wybory, że na prawdę jest głupotą kupienie komuś prezentu, który kompletnie nie będzie się do niczego użytkownikowi nadawał. Prezenty związane z hobby - ok, prezenty bezpośrednio dotyczące hobby - zdecydowanie nie.
To tak, jakby ktoś poszedł do sklepu i kupił mi w prezencie struny go gitary, używam EB 10-52, a ktoś kupi mi D'Addario 9-48, które kompletnie mi nie pasują, albo ktoś kupi mi zestaw kostek, powiedzmy dunlop ultex .60, kiedy ja gram tortex-ami .88. Rozumiesz, niby głupia pierdoła, ale już będzie leżeć w szafce stając się kompletnie dla mnie nieprzydatną.
Ale, prezenty nawiązujące do hobby, spoko, bardzo mnie cieszą, np. motocykliście możesz kupić chociażby zestaw lego technic z modelem motocykla, ogólnie jakiś model motocykla, zestaw kosmetyków do motocykla, albo pielęgnacji ubrań, koszulkę ulubionego zawodnika, no na prawdę są setki wyjść i możliwości, a Wy zawsze wybieracie tą najgorszą. Jak ktoś chce mi zrobić prezent i kupić coś konkretnie związanego z motocyklem, to raz, liczcie się, że nie będzie tanio, bo nikt nie będzie narażał swojego zdrowia, bo chcecie kupić rękawice za 200 zł, gdzie sensowne, markowe, to koszt kolejnych 200 zł, druga sprawa, że taki prezent mogę przyjąć w postaci, jadę z Tobą do sklepu, wybierz sobie co Ci pasuje, ja płacę, tylko to właśnie boli, szczególnie portfel, bo wiele osób nie zdaje sobie sprawy z kosztów, jakie generują sensownej jakości akcesoria motocyklowe.
Nie lepiej po prostu zrobić komuś bliskiemu przyjemność i zabrać go np. na dobrą kolację? Ja z dziewczyną wybieramy właśnie takie rozwiązania, na te "okazje" zamiast prezentów idziemy po prostu do jakiejś bardziej ekskluzywnej restauracji, na dobrą kolację we dwoje, serio, nie ma lepszego prezentu, niż przyjemnie wspólnie spędzony czas w trochę innej niż codziennej atmosferze.
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"