eneasz napisał(a): Ja juz napisalem w kilku tematach ,....
Hmmmm ...................... nie dało się nie zauważyć...
Każdy ma prawo do swojego zdania i opinii. i nie chcę odgrzewać małokonstruktywnej dyskusji - jak zauważyłam....
Coś jednak chciałam wam opowiedzieć... sądzę że to pokaże poprostu różnorodność ludzkich charakterów, potrzeb i podejść do życia i do motocykli przedewszystkim bo to was pewnie najbardziej ineteresuje.
Do Brna na
Kawasaki ZX6R Ninja przyjechał kolega Piotr.
Przyjechał on z Francji (nie podam wam dokładnie skąd, małoważne w tej chwili) do Polski na 2-3 miesiące, co roku przyjeżdza do Polski w wakacje. Do Farncji wyjechał kilka lat temu z Mamą.
Do Brna dojechał we czwartek, zaliczył parkingową glebę na Campingu, poobijał sprzęt, mogę powiedzieć, że dosyć porządnie. W piątek wieczorem posklejał go tam gdzie się dało taśmą, stwierdzając, że narazie musi wytrzymać, jak wróci do Wrocławia (we Wrocławiu obecnie przebywa i chyba stąd poprostu pochodzi), pospawa co trzeba i dalej będzie jeździł.
A ma w planach kilka wyjazdów po całej Polsce. Może pojedzie z nami do Krakowa i Popradu, może pojedzie do Poznania na VI Rundę WMMP, wybiera się na tor i do znajomych do Lublina, być może nad morze.
W zasadzie cała gama i przegląd Polskich dróg przed nim.
Rozmawialiśmy na ten temat. Powiedział że ma świadomość jakości dróg, przejechał wiele km i nie jeździ pierwszy rok, motocykl wg niego jest po to, żeby jeździł i poprostu to robi, czerpie z tej jazdy frajdę. Większą jak są super gładkie drogi i zajebiste winkle, mniejszą jak są dziury ale dla niego to fun. Ma sposobność jedzie na tor, ma potrzebę pojechać do supermarketu - jedzie, umówił się z przyjaciółmi - jedzie, przyjechał na motocyklu do Polski i zamierza nim jeździć w pełni świadomie. I chyba o to chodzi.
Widziałam się wczoraj z nim, przyjechał na Solny mimo deszczu, cały zmoczony. Opowiadał że był na Maślicach gdzie spotykają się motoyckliści, kilku z nich spotkał w kawiarni w kórej wraz z Simonemw, Meckiem i PattyBrawurką siedzieliśmy. Był bardzo zadowolony że ich poznał i pogadał. Nie było komentarza odnośnie jazdy innych motomanów, ani nawet słowem nie wspomniał o swoim potzraskanym sprzęcie. Dopiero jak zapytałam odpowiedział, że wszystko z nim ok, co musiał zrobić - zrobił, ale jeszcze sezon przed nim i wyremontuje go na super po sezonie bo nie wiadomo co jeszcze może się wydarzyć.
Uważam, że jedni mają czysto użytkowe podejście inni poprostu dbają nad wymiar o swoje rzeczy. Ale jedni i drudzy mają do tego prawo, szczególnie jeżeli zapracowali na swoje zabawki własnymi rękoma.
Uważam, że trzeba poznać ludzi i ich pobudki żeby móc wyrażać stanowcze opinie.
To jest tylko forum, następuje wymiana poglądów, doświadczeń, czasami głupich żartów sympatii i antypatii - internetowych, tak naprawdę się wogóle nie znamy, ale czasami przeginać w żadną stronę się nie powinno.
A niektórzy to robią, to świadczy tylko o nich samych.
Na przykładzie Piotrka nie "tubylca" można więc rzec, iż da się jeździć po polskich drogach.
Pozdro....
P.S.
A najważniejsze jest to w tym chłopaku że nie zapomniał skąd pochodzi, jest dumny z tego że jest Polakiem mimo iż ma pełną świadomość wad tego kraju.
Ma na lewym ramieniu wytatuowane min. "Polish Pride" i kilka słów o tym iż jest wdzięczny tym co polegli za wolność kraju z którego pochodzi. Wiadomo każdy osobnik swój szacunek do różnych spraw wyraża w taki sposób jaki chce. On akurat w taki i naprawdę nie obnosi się z tym...