przez grzybek124 » 30/6/2013, 10:06
Witam, Zdecydowanie nie polecam serwisu według rachunku: "Pole Position Motocykle Serwis". Według Centralnej ewidencji i informacji o działalności gospodarczej: "Radosław Michalski Pole Position" z warsztatem na ul. Górczewskiej 179.
Krótki opis:
Na początku wieosny przyjechałem do ww. warsztatu na wymianę łańcuszka rozrządu i sprawdzenie luzu zaworowego. Mechanik paroktornie przekładał termin oddania motocykla. Po odebraniu motocykla okazało się, że została wstawiona stara porwana uszczelka oraz nie dokręcono napinacza w wyniku czego olej lał mi się pod tylnie koło (wpadłem przez to w poślizg). Jakiś czas potem pojechałem do ASO i okazało się, że mam zatarte panweki w silniku. Z ekspertyzy certyfikowanego rzeczoznawcy wynika , że przyczyną powstania uszkodzeń panewek był brak prawidłowego smarowania olejowego a na podstawie mojego oświadczenia oraz sposobu wykonania naprawy w serwisie, zdaniem rzeczoznawcy przyczyną powstania wycieku oleju silnikowego był brak technologicznego złożenia elementów silnika. Niestety mechanik przyznał się do źle wykonanej naprawy jednak uważa, że panewki nie uszkodziły sie z powodu braku oleju spowodowanego jego serwisem.
dokładny opis:
Kiedy śnieg zaległ na ulicach umówiłem się na wymianę łańcuszka rozrządu, sprawdzenie luzów zaworowych oraz synchronizację przepustnic w jednym z polecanych serwisów.
W poniedziałek przyjechałem do serwisu i jeszcze raz powiedziałem, co powinno zostać zrobione w moim motocyklu. Mechanik odpowiedział, że może zrobi motocykl na następny dzień, a jeśli nie to będzie gotowy na środę. Poprosiłem jeszcze o opinię czy opłaca się dokupować do mojego motocykla Power Commander a jeśli tak, to czy może mają jakąś polecaną hamownię. Mechanik odparł, że jeśli mam dobrą okazję, to warto nabyć Power Commandera i oni mogę mi zestroić motocykl.
W środę mechanik dalej się nie odzywał, dlatego zadzwoniłem i zapytałem, kiedy powinno się udać zrobić mój motocykl. Dostałem odpowiedź, że następnego dnia na 16 mogę przyjechać. Następnego dnia okazało się, że mechanik był dopiero w trakcie wymiany łańcuszka. Mimo to mechanik zapewnił mnie, że będę mógł odebrać motocykl tego samego dnia. Po około półtorej-dwóch godzinach dowiedziałem się, że motocykl nie zostanie zrobiony tego dnia. Za to mechanik zarzekał się, że następnego dnia na 12 motocykl będzie już na pewno gotowy.
W piÄ…tek wcale nie byÅ‚o lepiej. Przed godzinÄ… trzynastÄ… zadzwoniono do mnie z serwisu i poinformowano, że motocykl bÄ™dzie na 16. Tym razem po przyjeździe mechanik zapytaÅ‚ mnie czy mam dobry akumulator, ponieważ rozrusznik nie chciaÅ‚ „zakrÄ™cić”. PowiedziaÅ‚em, że jest to nowy akumulator. Mechanik mimo to podÅ‚Ä…czyÅ‚ jeszcze dwa inne, jednak nic to nie daÅ‚o. Po jakimÅ› czasie mechanik doszedÅ‚ do wniosku, że motocykl nie chce odpalić po tym jak dokrÄ™caÅ‚ dekiel z prawej strony zakrywajÄ…cy zÄ™batki przeniesienia napÄ™du z rozrusznika na waÅ‚ i uznaÅ‚, że jest to wina zbyt „sprasowanych” uszczelek. WiedzÄ…c, że w takich miejscach jak to projektuje siÄ™ luz tak, aby silnik mógÅ‚ dziaÅ‚ać nawet bez uszczelki. PowiedziaÅ‚em, że brak luzu może być winÄ… podkÅ‚adki. Zdaniem mechanika, gdyby wÅ‚ożyÅ‚ tam podkÅ‚adkÄ™, to wtedy nie daÅ‚by rady dokrÄ™cić dekla i zaczÄ…Å‚ dzwonić do sklepu z częściami z zamiarem kupna uszczelki. Po skoÅ„czonym telefonie zapytaÅ‚em, czy mogÄ™ zobaczyć to miejsce i zdjąć zÄ™batkÄ™. Po zdjÄ™ciu i wyjÄ…Å‚em z zÄ™batki podkÅ‚adkÄ™ (gruboÅ›ci okoÅ‚o 1,5mm) a na szmacie leżaÅ‚a druga cieÅ„sza (okoÅ‚o 0,3mm ). ZasugerowaÅ‚em mechanikowi, że może zamieniÅ‚ podkÅ‚adki. Pan wziÄ…Å‚ podkÅ‚adki i skrÄ™ciÅ‚ motocykl, po czym poszliÅ›my do biurka zapÅ‚acić. Niestety zostaÅ‚em powiadomiony, że przepustnice nie zostaÅ‚y zsynchronizowane i mogÄ™ przyjechać innym razem na „synchro”. ZapytaÅ‚em jeszcze gdzie siÄ™ mieÅ›ci hamownia, o której rozmawialiÅ›my i jakie mechanik ma doÅ›wiadczenie w zestrajaniu motocykli. OkazaÅ‚o siÄ™, że hamownia to odrÄ™bna firma a mechanik ma zamiar zestroić dopiero pierwszy motocykl. RozgrzaÅ‚em motocykl przysÅ‚uchujÄ…c siÄ™ uważnie silnikowi, po czym spokojnie jadÄ…c wróciÅ‚em w ulewie do domu.
Kolejnego miałem umówioną wymianę opon. Poszedłem do garażu, odpaliłem i rozgrzałem silnik, po czym parę razy lekko wkręciłem na obroty. Wszystko brzmiało tak jak powinno, więc ruszyłem w stronę wulkanizacji. Po jakimś czasie wpadłem w poślizg ruszając ze świateł (na szczęście nic się nie stało). Stwierdziłem, że to pewnie piach pozostał na ulicach po świeżo roztopionym śniegu i postanowiłem jechać ostrożniej. To nie pomogło i złapałem kolejny poślizg przy ruszaniu ze świateł. W tym momencie zacząłem przyspieszać wolniej niż samochody. Dojechałem na wymianę opon i postawiłem motocykl na żużlowym parkingu. Po około 45 minutach wstawiłem motocykl do serwisu i wymieniono mi opony. Jako, że trzeba było najpierw zetrzeć warstwę wierzchnią opony, to wracałem równie ostrożnie jak w drodze do wulkanizacji. Po powrocie do garażu zobaczyłem, że olej wręcz ścieka z owiewek a moja tylna opona aż świeci się od oleju. Zdjąłem owiewki. Silnik i owiewki były zalane olejem a po odkręceniu dekli okazało się, że pan mechanik wstawił dziurawą uszczelkę. Uszczelkę wyrzuciłem i złożyłem dekiel na silikon. Następnego dnia musiałem dolać około 0,8l oleju (tyle ubyło) a następnie odpaliłem silnik i okazało się, że jeszcze gdzieś jest nieszczelność. Była niedziela, więc postanowiłem zostawić motocykl.
Następnego dnia zadzwoniłem do mechanika i powiedziałem, że spowodował zagrożenie, wstawił dziurawą uszczelkę i mimo uszczelnienia dekli coś jeszcze zostało zrobione nieprawidłowo, ponieważ motocykl nadal ciekł. Pan zaproponował, żebym przyjechał do niego jednak stanowczo odmówiłem i jeszcze raz powiedziałem, że motocyklem w tym stanie nie można jeździć, ponieważ stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia. Mechanik zaoferował, że zrobi motocykl u mnie w garażu. Wyszedłem wcześniej z pracy i wróciłem do domu, jednak o umówionej godzinie mechanika nie było i również nie zadzwonił. Po pół godziny postanowiłem odkręcać owiewki a następnie zadzwoniłem, jednak nikt nie odebrał telefonu. W związku z tym postanowiłem sam poszukać wycieku i okazało się, że mechanik nie dokręcił wężyka doprowadzającego olej pod ciśnieniem do napinacza rozrządu. Po jego dokręceniu silnik już nie ciekł. Późno wieczorem dostałem telefon od mechanika z propozycją przyjazdu. Poinformowałem, że dałem sobie radę a przyczyną nieszczelności było nie dokręcenie wężyka.
Odtego czasu pojawiło się grzechotanie-stukanie, które brzmiało tak jakby coś wpadało w rezonans i zaczynało drgać. Najpierw było to ledwo słyszalne i myślałem, że jest to wina nieprawidłowo przykręconych owiewek i jakaś śrubka lub coś innego wpada w drgania. Po paru-parunastu dniach zacząłem się obawiać, że dźwięk nie jest wynikiem drgań owiewki i dzwonię do mechanika informując go o sytuacji. Pan odpowiedział, że w tych motocyklach były wadliwe napinacze rozrządu i tylko to może tam hałasować. Dźwięki te nie ustawały, dlatego kupiłem napinacz łańcucha rozrządu. Wymiana nie pomogła.
Stuki się nasilały, więc dałem motocykl do ASO. Mechanik w ASO po osłuchaniu silnika stwierdził, że prawie na pewno uszkodzeniu uległy panewki. O sytuacji powiadomiłem mechanika, który serwisował motocykl. Po skontaktowaniu się mechanik stwierdził, że panewki nie mogły się uszkodzić z powodu wycieku 0,8 litra oleju i zapytał czy może przyjechać obejrzeć motocykl do ASO. Umówiliśmy się na oględziny. Niestety nie doczekałem się mechanika a na mój telefon odpowiedział, że zmienił plany i nie przyjedzie motocyklem w deszcz. W związku z tym ja przyjechałem do mechanika i okazało się, że mechanik chciał obejrzeć rozebrany na części silnik z widocznymi panewkami a nie jedynie ze zdjętą miską olejową (tak jak było w ASO). Dlatego zaproponowałem, że silnik możemy rozebrać razem u mojego kolegi i podałem termin. Dokładną godzinę miałem podać dzień wcześniej. Kiedy zadzwoniłem mechanik powiedział, że nie przyjedzie ponieważ, umówił się na oględziny innego motocykla. Zirytowany odpowiedziałem, że takie zachowanie jest niedopuszczalne a pan nie szanuje ani swojego słowa ani mojego czasu. Po tym mechanik zmienił zdanie i powiedział, że jednak przyjedzie i rozbierzemy silnik. Wieczorem z kolegą przygotowaliśmy motocykl do wyjęcia silnika.
NastÄ™pnego dnia z mechanikiem zaczÄ™liÅ›my rozbierać silnik, ale mechanik stwierdziÅ‚, że bez zdjÄ™cia kosza sprzÄ™gÅ‚owego w GSX-R 750 K2 nie da siÄ™ rozpoÅ‚owić silnika i potrzebujemy „pneumata” albo specjalnego narzÄ™dzia. Z kolegÄ… zdobyliÅ›my klucz i przygotowaliÅ›my silnik do rozpoÅ‚owienia. Po rozpoÅ‚owieniu silnika mechanik orzekÅ‚, że uszkodzenie panewki na pewno nie zostaÅ‚o spowodowane brakiem oleju.
Z ekspertyzy certyfikowanego rzeczoznawcy wynika jednak, że przyczyną powstania uszkodzeń panewek był brak prawidłowego smarowania olejowego. Na podstawie mojego oświadczenia oraz sposobu wykonania naprawy w serwisie zdaniem rzeczoznawcy przyczyną powstania wycieku oleju silnikowego był brak technologicznego złożenia elementów silnika.
FZR 1000