przez Glenroy » 7/2/2017, 19:24
Bandyta też jak najbardziej bardzo fajny sprzęt, podobnie jak honda CBF 600, ale to już nie ta kasa. Czy gorzej z poręcznością? A szczerze mówiąc to gówno prawda, fakt, że czuć tą masę bardziej niż w FZS-ie, ale nie popadajmy w paranoję. Bandit na pewno spokojniejszy od FZS-a, przyjemniejsza charakterystyka silnika, nie oszukujmy się, fazer ma silnik ze sporta i takie też ma usposobienie, ostro przyspiesza, ostro hamuje, silnik trochę przystopowali, ale to nadal wysokoobrotowiec w którym ciężko rozmawiać o kwestii elastyczności, bo albo jedziesz spokojnie i ci starcza do "bieżącej regulacji prędkości" albo zrzucasz 2-3 biegi w dół i przyspieszasz, pod tym względem Bandit jest na pewno bardziej rozsądną maszyną.
Ale dla kogoś, kto ma choć odrobinę zdrowego rozsądku, nie przekreślał bym FZS-a z tej listy. Jest specyficzny, to fakt, ale to nie jest typowy przecinak, który mając świeżaka na kanapie, myśli tylko jak go uśmiercić. Nie jest to najlepszy pomysł, ale z odrobiną ogłady jeźdźca, jeszcze akceptowalny. W rozważaniach padły na prawdę rozsądne maszyny, więc myślę, że kolega nie ma na celu udowadniania innym, kto ma dłuższego.
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"