Lorenzo należą się gratulacje, jak by nie patrzeć, start miał niesamowity
. Rossi początek podobny zupełnie do niczego, ale powrót miał bardzo dobry, kolejny raz pokazał, że ocenianie jego formy na podstawie wieku to poważny błąd. Dukaty, kurde no, Dovisiozo przeżywa w tym sezonie swój osobisty dramat, mimo świetnej jazdy zawsze kończy w najgorszy możliwy sposób, w ogóle Dukaty pomimo ogromnych skrzydełek nadal mają ogromne problemy z przednią oponą, w ogóle widać w wyścigu, że opony muszą mocno dostawać, bo czym bliżej mety, tym bardziej widać walkę z motocyklem. Viniales, chcąc nie chcąc, przy odrobinie szczęścia dokonał w zasadzie historycznej rzeczy dla Suzuki
.
Ogólnie nie wiem jak innych, ale mnie już powoli zaczyna nudzić wysyp gleb w wyścigach, praktycznie w każdej rundzie przynajmniej 1/3 zawodników kończy poza torem, z jednej strony fajnie, bo dzieją się rzeczy na prawdę niespodziewane i jest ciągła rotacja w stawce, ale trochę jednak tego za dużo, po części pokazuje to też doświadczenie i rozsądek zawodników, tak samo jak pewne niedociągnięcia maszyn, bo z jednej strony niektórzy lecą jak muchy z drugiej czołowi zawodnicy osiągają bardzo dobre czasy bez większych przygód.
I znowu, już powoli zaczyna się to stawać rutyną, najbardziej szkoda mi Doviego, no ma gość po prostu niesamowitego pecha, w ogóle Ducati jest w dramatycznej sytuacji.
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"