GSXR 750 SRAD
Posty: 9
• Strona 1 z 1
GSXR 750 SRAD
Czołem,
Mam możliwość kupić od szwagra to moto w cenie 7000 pln, stan jak na swój wiek bardzo dobry.
Opony w połowie zużyte, napęd bardzo dobry. Chodzi równo i nie brzęczy. Lakier do odnowienia, wymaga polerki itp zabiegów. na liczniku 38 tyś. rocznik chyba 98.
Chodzi mi o to czy warto kupować tak leciwy sprzęt?
Czy lepiej dorzucić kilka kafli i kupić coś nowszego?
Tylko z tymi nowymi mam problem bo są małe A ja na chwilę obecną 108kg
I ogólnie w tym moto podoba mi się, że jest ogólnie duże.
Głównie nurtuje mnie czy nie będzie tak, że walne 1000km i ciągle będę musiał coś grzebać.
Przy rozruchu trzeba włączyć ssanie czyli to wersja na gaźnikach tak? Co ile reguluje się gaźniki i ile to kosztuje?
Ogólnie części go takiego gixa drogie są? chodzi mi o napęd filtry klocki opony itp.
Żeby nie było, moto będzie głównie do frajdy. odpalane na godzinkę jazdy weekendami aby trochę pozapierdalać no...
Mam możliwość kupić od szwagra to moto w cenie 7000 pln, stan jak na swój wiek bardzo dobry.
Opony w połowie zużyte, napęd bardzo dobry. Chodzi równo i nie brzęczy. Lakier do odnowienia, wymaga polerki itp zabiegów. na liczniku 38 tyś. rocznik chyba 98.
Chodzi mi o to czy warto kupować tak leciwy sprzęt?
Czy lepiej dorzucić kilka kafli i kupić coś nowszego?
Tylko z tymi nowymi mam problem bo są małe A ja na chwilę obecną 108kg
I ogólnie w tym moto podoba mi się, że jest ogólnie duże.
Głównie nurtuje mnie czy nie będzie tak, że walne 1000km i ciągle będę musiał coś grzebać.
Przy rozruchu trzeba włączyć ssanie czyli to wersja na gaźnikach tak? Co ile reguluje się gaźniki i ile to kosztuje?
Ogólnie części go takiego gixa drogie są? chodzi mi o napęd filtry klocki opony itp.
Żeby nie było, moto będzie głównie do frajdy. odpalane na godzinkę jazdy weekendami aby trochę pozapierdalać no...
-
cygaret - Świeżak
- Posty: 70
- Dołączył(a): 19/5/2009, 12:18
Sprzęt ma tę zaletę, że kupujesz od kogoś kogo znasz i kto raczej cię nie oszuka. (?) Jeżeli szwagier dbał jak o własne dziecko, serwisował na czas i nie dziadował jeżeli chodzi o utrzymanie, to bym nie bał się wieku i przebiegu. Alternatywą jest kupno wypicowanego sprzęta od handlarza, który ukryje wszystkie wady i ci nie powie ile razy cofał licznik oraz że moto jest po solidnym dzwonie i prostowany na kolanie przez pana Jurka.
Moto Guzzi V7 - szkoda życia na brzydkie motocykle.
-
Zimny72 - Zimny Drań
- Posty: 1382
- Dołączył(a): 13/1/2013, 23:07
- Lokalizacja: Wesoła
czasami się trafiają takie perełki, ja bandita 600 rocznik 2000 kupiłem z przebiegiem 14 000 2 lata temu (przebieg potwierdzony na wszystkie możliwe sposoby) ale to rzadkie i zawsze trzeba to jakoś sprawdzić jeśli jest możliwość
-
stolaris - Świeżak
- Posty: 65
- Dołączył(a): 9/8/2013, 10:35
- Lokalizacja: ŁwC
Pewnie, ze perelki sie zdarzaja ja kiedys kupilem za ok 120gbp gn400 z roku 1981 z niecalymi 12 tys mil na liczniku, motur od conajmniej 12 lat rosl sobie w ogrodku (nawet trawe kosili tylko wokol motocykla bez przesuwania go haha) niezarejestrowany, troszku pracy, odrdzewiania, wymienienia wszystkiego co gumowe i hulao i nawet nic nigdzie nie cieklo, sprzedalem go po roku za 600 . Choc zaluje, bo to dobry motur byl i fajnie sie nim trawnik oralo.
Wiec generalnie jesli ten SRAD byl tylko uzywany przez godzinke w wekend do pozapierdalania i bedzie tak uzywany nadal to nie nabije za duzo na licznik.
Tak czy siak mysle ze sprzet bardziej niszczeje od stania, albo ze wlasnie taka godzinka zapierdalania raz w tygodniu bardziej zuzywa sprzeta niz regularna jazda wycieczkowo-rekreacyjna.
Przebieg nie powinien byc wyznacznikiem przy zakupie, bo to jest tak jak z samochodami, ze niezlaeznie od wieku maja 160-180 tys km, tak motocykle w ogloszeniach maja niezaleznie od wieku 30-40 tys km. W Polsce nie mozna ufac we wskazania licznika. Ani w stan motocykla u handlarza
Wiec generalnie jesli ten SRAD byl tylko uzywany przez godzinke w wekend do pozapierdalania i bedzie tak uzywany nadal to nie nabije za duzo na licznik.
Tak czy siak mysle ze sprzet bardziej niszczeje od stania, albo ze wlasnie taka godzinka zapierdalania raz w tygodniu bardziej zuzywa sprzeta niz regularna jazda wycieczkowo-rekreacyjna.
Przebieg nie powinien byc wyznacznikiem przy zakupie, bo to jest tak jak z samochodami, ze niezlaeznie od wieku maja 160-180 tys km, tak motocykle w ogloszeniach maja niezaleznie od wieku 30-40 tys km. W Polsce nie mozna ufac we wskazania licznika. Ani w stan motocykla u handlarza
-
ChaoticBiker - Stary Wyjadacz
- Posty: 706
- Dołączył(a): 16/11/2007, 18:05
- Lokalizacja: Edinburgh
98 rok to nie na gaźnikach, a na szprycy. Pewnie data pierwszego meldunku w germanii jako rok produkcji podana jest . - To tak informacyjnie.
Z pewnych rąk bym brał nawt za7 koła.
Aaaa... Jak ma być tanio w serwisie i eksploatacji to rower jest świetnym pomysłem... Również jest doskonałym jeżeli ma być pierwszym sprzętem... A na bank lepszym niż niemłody, japoński ścigacz.
Z pewnych rąk bym brał nawt za7 koła.
Aaaa... Jak ma być tanio w serwisie i eksploatacji to rower jest świetnym pomysłem... Również jest doskonałym jeżeli ma być pierwszym sprzętem... A na bank lepszym niż niemłody, japoński ścigacz.
Daytona, MW, GT... byle latało .
- Rura
- Świeżak
- Posty: 421
- Dołączył(a): 30/1/2015, 22:09
- Lokalizacja: Szczecin
Posty: 9
• Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości