GS500F To po prostu GS 500 w owiewkach, więc prócz oczywistych zalet i wad owiewek jest to ta sama konstrukcja.
Motocykl nie posiada żadnych typowych dla siebie wad. Jak coś się wymienia, to dlatego, że to coś się zużyło, a to świece, a to uszczelniacze w lagach, a to łożysko, a to napęd... Jeśli wszystkiego pilnujesz, to Suzuki odwdzięczy się bezawaryjną jazdą. Jak dbasz, tak masz
Trzeba też pilnować ramy, bo lubi ją zaatakować ruda.
Gaźniki byłbyś w stanie sam wyregulować, jeśli tylko masz żyłkę do majsterkowania. Ja nie mam, więc wszystko co nie jest wymianą oleju, żarówek i świec przekazuję mechanikowi.
W porównaniu z CB500 wychodzi średnio. CB jest w moim mniemaniu wygodniejsza, ale z drugiej strony jak widzę te oldschoolowe tylne zawieszenie, to razi mnie to na tyle, że wolę jednak GSa. Inna sprawa, Hondę musisz zdławić, żeby móc legalnie jeździć mając prawo jazdy A2, a do tego w pieniądzach, za które dostaniesz zdrowego GSa nie dostaniesz zdrowej CB.