polecam zaczac od "pizdulek" jak je nazwal grzec.
Ponizsza kolejnosc przypadkowa
- male koszta
- w zasadzie kazdym sprzetem mozna wjechac i poczuc jak to jest na torze
- w razie gleby - patrz punkt 1 (male koszta)
- mozna cwiczyc technike bez osiagania duzych predkosci
- wg mnie to fajny wstep ZANIM pojedzie sie na tory z prawdziwego zdarzenia (Poznan, Brno, Slovakia, Hung, Spa, itp itd)
co wiecej jak napisal SEPKOSKY - po co wydawac kase jak sie okaze, ze "jazda w kolko" Cie nie interesuje.
Polecam jeszcze jedna opcje, ktorej tu nie wymieniono: wypozycz sprzet na 1 dzien i polataj sportem przygotowanym na tor. Za kilka stowek dostaniesz do lapy sporta w laminatach, z oponami na tor, kocami itd. Imho to lepsza opcja niz kupowanie od razu sprzeta czy tez ryzyko jazdy wlasnym moto, ktorego jak napisales Ci szkoda.
Tyle ode mnie.