Jeździliśmy szukać moto na A2 dla kolegi:
http://olx.pl/oferta/yamaha-fazer-600-f ... 2c27c729c5
Fazer ma przejechane 65k, koło "zadbanego" to on chyba tylko stał, jedna wielka padaka. Leżał na obu stronach o czym sprzedający nie chciał powiedzieć bo sam nie wiedział, albo zgrywa głupa. Klejona owiewka, malowane dekle, wgniotka na baku od kierownicy, kierownica krzywa. Opona z przodu do natychmiastowej wymiany, bałbym się tym wracać na kołach, lagi ciekną i dobija, gdy się naciśnie mocniej kierownicę. Rozrząd do wymiany (chyba od nowości nie był robiony) dzwoni jak przy wystawieniu sakramentu w kościele, po nagrzaniu obroty lekko falują. Największym mankamentem jest wypadająca dwójka, nie da się na niej w ogóle jechać (sprzedający zapewniał, że trzeba "wyczuć sprzęt"), czyli skrzynia do roboty. Tarcza z tyłu pofalowana jak morze podczas sztormu, klocków praktycznie nie ma, przód w dobrym stanie. Nieoryginalne kolektory, chyba, że były polerowane o czym sprzedający nie ma pojęcia bo taki już kupił i się nie interesował, gdyż z fabryki wychodziły tylko w czarnym macie. Poza tym lekkie ryski, ale tego można się spodziewać po 13-letnim moto.
Odradzam, właściciel chyba nie ma pojęcia o motocyklach i kupił tylko po to, żeby szpanować na wsi i wyrywać gimby pod remizą i jeździłby póki by się nie rozpadł.
Miał jeszcze czelność powiedzieć, że tylko zmarnowałem jego czas...