przez efeseu » 17/1/2016, 18:41
Witam, wybrałem się dzisiaj skuterem do kolegi (30 min ode mnie) i w drodze powrotnej wszystko było git... Potem gdy jechałem 40mph (64-65kmh) to skuter mi gwałtownie zahamował, więc zjechałem na pobocze i go zgasiłem. Poczekałem chwilę, odpaliłem go i nie mogłem nim ruszyć - dodałem gazu a on tylko wył, że chce jechać ale nie może. Próbowałem go popchać bo do domu miałem z jakieś 10 min (pchałbym z 30 min..) ale w ogóle nie szło bo tylne koło mi się zablokowało...
Myślę, że jest to na 99% sprzęgło lub pasek, ale co z tym mogło się stać? Jutro odkręcę po południu pokrywę i zobaczę czy mi pasek nie strzelił, ale skuter wydaje się być ciągle na biegu więc raczej jest to wina sprzęgła a nie paska. Chyba, że się mylę?
Może mi ktoś wytłumaczyć co dokładnie się stało? Dlaczego to tak się stało i czy jak zmienię ten pasek na nowy (jak będzie to wina paska) lub ogarnę te sprzęgło to nadal tak się bedzie działo?
Silnik cały miałem nowy robiony z 2-3 miesiące temu, a rolki wymieniałem z 2-3 tygodnie temu, jeżeli to coś daje.
Dzięki.
PS. Jak sprawdzaliśmy olej do przekładni to w ogóle go tam nie ma - mechanik jak go robił to nie zalał nic...