1) co ma amortyzator do wyciągania sie łancucha ?
Była taka akcja, że jak miałem poprzedni amorek to był w takim stanie znaczy wytłuczony i z połamaną sprężyną że jak jakiś dołek był to zamiast tłumić i fajnie iść to tylne koło dobijało do błotnika z tyłu i wracało i wahacz skakał jak głupi. Według mnie przez to właśnie wyciągnęło w dużej mierze...
2) xringowe są super, ale do 50tki bym takiego nie załozył - za duze opory.
Tak też myślałem, 420stek xringowych nie ma. Nawet w tym pdfie co ściągnąłem ze strony DIDa
3) trzeba poszukac na stronie producenta jakies są łancuchy - od najmocniejszych do najsłabszych bo są tam poopisywane i dobrać taki średni
Prawdę mówiąc to do wyboru mam tylko te dwa D.I.D. 420D/R=60/80zł z wysyłką albo 420NZ3 za 150zł z wysyłką. W tym katalogu DIDa wyczytałem też że bez oringowy od 50ccm do 125ccm nadaje się 428NZ3 G&B i 428NZ G&B (mowa tu o motocrossie, bo enduro w katalogu jest od 125ccm...) Tylko że one chyba są szersze i troszkę się cykam, że nie będzie się dało jeździć... Na allegro patrzyłem to są takie łańcuchy też w wersji D czyli ta najtańsza i ceny praktycznie te same. Kolejna sprawa czy jest sens ładować łańcuch za prawie 200zł skoro na wiosnę chce się pozbyć sprzętu i nie wymieniam teraz z nim zębatek?[/code]