Hej wszystkim ! proszę was bardzo o pomoc, mam ogromny dylemat w podjęciu decyzji, potrzebuje jakiegoś dużego motocykla na następny sezon, kwota która jest dostępna to 15 tyś, nie mogę juz spać po nocach. Liczę na pomoc
-moje dotychczasowe doświadczenie to suzuki gsxr 1100, przejechane około ~11 tyś km
-rocznik w nicku powinien wiele wyjaśnić na temat mojego wieku
-waga to 105kg, natomiast wzrost to 192 cm
-5tys km w sezonie to absolutne minimum
-15 tys na moto, ciuchy mam ofc
- 2 tyś maxx
- sporty i nakedy
a więc modele przez które nie mogę spać po nocach i mam wielki dylemat w wyborze
1. zx10 r podoba mi sie bardzo, ale nie wiem czy nie będzie za mały, poza tym nie wiem jaki jest koszt utrzymania
2. gsxr 750 k4-k5 to samo co na górze
3. kawa zx7r mega zajebisty wygląd, prowadzenie o niebo lepsze niż w moim gixie (ponoc)
4. bandit 1200 w stylu retro, bez owiewek, chyba sie zakochałem, ale przez moment obrotowy może mocno nadwyrężyć mój budżet na wymiany
5.kawa zx12r rzadki sprzęt musialbym chyba troche pojeżdzic po polsce, żeby znaleźć cos konkretnego, czy warto? hmm
6. tl1000r szczerze, trochę się tego obawiam, ale ma swój urok. Nigdy nie widzialem tego moto na żywo(proszę o jakiś koment właściciela jak wypada na tle tych innych motocykli)
dodam jeszcze, że od czasu do czasu zdarza się jakaś większa trasa rzędu ~400 km w dzień, gsxr którym jeździłem nie był łaskawy dla mnie podczas takiego wojażu, aczkolwiek kwestia ergonomii nie jest decydującym czynnikiem w wyborze moto !!!!
motocykli których raczej nie chciałbym widzieć w swoich garażu, a których móglbym się spodziewać w odpowiedzi na mój post to hayabusa i xx. Myślę. że 2 tyś w sezonie to za malo na utrzymanie takich motocykli.
Proszę o poratowanie moi mili!!! to temat który ciąży już nade mną od paru miesięcy