Zobacz wątek - Yzf 125 czy Kat A?
NAS Analytics TAG

Yzf 125 czy Kat A?

Chcesz kupić swój pierwszy lub kolejny motocykl. Nie wiesz jak wybrać. Zadaj pytanie tutaj.
Pytania o enduro, cross-y, skutery, motorowery, motocykle o pojemności do 250 ccm odpowiednio w działach niżej.
_________
Moderują: Black-Ghost, Boshi, Rosiboj, Lagiboy

Yzf 125 czy Kat A?

Postprzez Kacper.O » 16/9/2015, 16:18

Hej. Z góry przepraszam jeśli wstawiam mój temat nie w tym miejscu co trzeba. :) Jestem przygotowany na lincz z tej strony. (Głównie tutaj ponieważ jakbym założył temat dział niżej to każdy by doradził zrobienia A2, a kierowcy z prawkiem A są według mnie bardziej doświadczeni i lepiej wiedzą co zrobić w tej sytuacji:) )

Dobra do tematu, chciałbym wam przedstawić moją sytuację. Mam na imię Kacper , mam 21 lat.
Kiedyś (17-19 lat) miałem skuter zwykła chińska 50-tka, przejechałem na nim z 7tyś. KM więc mogę powiedzieć że jakieś tam pojęcie mam, ale to dalej SKUTER, zero biegów (manetka do końca i jedziemy).
Od ostatnich 2-3 miesięcy, czyli studenckie wakacje zastanawiam się nad motorem. W związku z ustawami mogę już śmigać na 125ccm jedyny który mi się bardzo podoba a zarazem jest ekonomiczny to Yamaha YZF-R125.
Gdyby nie fakt że są nowe przepisy to nawet bym nie zakładał tego tematu tylko robił kat A.
Mam możliwość też zrobienia kat. A2 ale jak wiadomo to strata 1,5k na kurs i egzaminy zwłaszcza jak i tak chce zrobić później pełne A.
Oczywiście nie wchodzi w grę rejestracja 250/125 czy innych oszustw, chce mieć wszystko legalnie. Dodam też że nie potrzebuje motoru co przyspiesza 0-100km/h w 3sek. i mam też głowę na karku jak to mówią.
I tutaj mam do was kilka pytań.

1. Lepiej jakbym kupił 125cc i przejeździł jeszcze te 3 sezony a następnie zrobił prawko A i kupił coś większego przy okazji nabrał wprawy?
2. Czy moje 7tyś na skuterze przyda mi się coś czy jesli chodzi o większe pojemności i biegi to zupełnie coś innego ?
3. Zrobić A2 stracić te 1,5k, czas i nerwy ale nabrać doś. na większym motorze a po 2 latach przejść na pełne A?

Przez wakacje uzbierałem 5k, dodam że jestem studentem i cenie sobie każdą złotówkę. Zamierzam pracować przez studia i dozbierać drugie tyle czyli 10k na start. Chciałbym kupić
a) motor 125cc tak za 7-8k (YZF-R125) oraz kombinezon +- 2k
b) prawko A2 1,5k + 2k kombinezon + motor za 6,5k (marzy mi się CBF500 jak na A2)

Którą opcje doradzacie ?

4. YZF-R125 czy da radę na jakąś dłuższą podróż (200-300km na raz) i jaka jest jej predkość przelotowa?
5. Czy za 2k kupię już coś fajnego jeśli chodzi o ciuszki ? (bezpieczeństwo nie bajery)

Pozdrawiam :)
Kacper.O
Świeżak
 
Posty: 24
Dołączył(a): 16/9/2015, 15:37
Lokalizacja: Wrocław/Opole


Postprzez mnipu » 16/9/2015, 17:14

Stałem przed podobnym dylematem po wprowadzeniu nowych przepisów.
Jest sporo nowych motocyklistów, którzy cenią sobie jazdę na 125, wybierają się nawet w długie trasy i nie narzekają. Ograniczenia są jasne, ale 125 ma też swoje plusy (zwłaszcza po mieście).
600/500 ma jednak, moim zdaniem, więcej plusów, niż minusów. Dużo wolniej się nudzi (ja w miesiąc zrobiłem prawie 5 tyś i dalej czuję ekscytację a nie zmęczenie na myśl o jeździe). Dużo wygodniej z pasażerem. No, ale więcej pali i szybciej jeździ (bezpieczeństwo).
W moim odczuciu te parę tysięcy, które zrobiłeś na skuterze trochę Ci się przyda - przynajmniej do pewnych rzeczy już przywykłeś na drodze. Ale nie spodziewaj się za wiele - na motocyklu trzeba naprawdę dużo więcej kwestii "ogarnąć".
Namawiałbym Cię jednak do zrobienia kat. A z nieco innego względu, niż pewnie zakładałeś. Jeżeli znajdziesz dobrą szkołę, to instruktorzy nauczą Cię jeździć (a nie, jak zdać egzamin). Moje krótkie doświadczenia wskazują, że gdyby nie kurs, to zabiłbym się na pierwszym zakręcie w górach (przeciwskręt, gaz, te sprawy) przy prędkości ok. 80 km/h - predkości zupełnie osiągalnej na 125 . Pierwsza jazda na moto samemu po kursie i cały czas wykorzystywałem to, czego mnie nauczono.
To co chciałbym Ci doradzić: 125 może byc tak samo niebezpieczna jak 500. Więc jeśli rzeczywiście rozważasz najpierw kurs, to zrób najpierw dobry kurs. Niech Ci pokażą przeciwskręt, zawracanie, manewry na wolno, oduczą hamowania na pasach. A potem się zdecydujesz na pojemność motocykla. Możesz przecież nawet kupić na sezon 125. Używka raczej nie straci dużo na wartości - odsprzedasz i kupisz, co chcesz.
mnipu
Świeżak
 
Posty: 15
Dołączył(a): 13/7/2015, 11:49


Postprzez Kacper.O » 16/9/2015, 18:03

Tak tylko na pelne A musze czekac 3 lata, a 125 moge od razu bo mam juz 3 lata na B. Przed kupieniem 125 chcialem sobie wykupic. 4-5h jazd w jakiejs szkole. Chcialbym tez stopniowo zwiekszac moc motorka.
Kacper.O
Świeżak
 
Posty: 24
Dołączył(a): 16/9/2015, 15:37
Lokalizacja: Wrocław/Opole

Postprzez mnipu » 16/9/2015, 18:33

Racja. Ja zrobiłbym A2. Wcale fajne motocykle można dostać. A pełne A zrobisz - będziesz w przyszłości zarabiać. Dasz radę!:)
mnipu
Świeżak
 
Posty: 15
Dołączył(a): 13/7/2015, 11:49

Postprzez Devil 125 » 16/9/2015, 19:54

Rób A2 będziesz miał fajny moto co możesz już gdzieś dalej pojechać lub gdzieś na zlocik z kumplami bo 125 na takie zloty czy dalsze trasy nie bardzo prędkość przelotowa 100-110 wiem bo miałem Hondę CBR 125. W przyszłości jak ci braknie mocy to zrobisz A i po sprawie ;)
Honda CBR 125R ---> Yamaha FZS 600 02r
Avatar użytkownika
Devil 125
Bywalec
 
Posty: 558
Dołączył(a): 9/9/2014, 14:46
Lokalizacja: DOL

Postprzez lagiboy » 16/9/2015, 21:01

to zależy od tego do czego zmierzasz...? jeśli chcesz 125 żeby jeździć to nie ma po co robić A żeby jeździć 125, zalet jest wiele - uniwersalność, poręczność, mobilność, niskie koszty utrzymania i użytkowania. możesz mi wierzyć lub nie ale różnica w cyklu miejskim między 125 a 600 i 1000 jest w spalaniu i kosztach utrzymania, pod względem użytkowym wszystkie motocykle niezależnie od pojemności i mocy poruszają się w mieście mniej więcej z podobną prędkością, w godzinach szczytu to małe maszynki są bezkonkurencyjne, skąd to wiem? a stąd, że używam na co dzień CB600F i nie jestem w stanie uciec 125kom w cyklu miejskim, zabawa zaczyna się gdzie jest ciasno, wtedy wszystkie motocykle z wąską kierownicą jadą w tym samym tempie. Nadmiar mocy z mojej maszyny mogę dopiero wykorzystać gdy wskoczę na 2 pasmówkę, wtedy nie ma o czym gadać, żadna 125 mnie nie dogoni. Ładuje jeżdżąc do pracy tylko 15 litrów do baku co starczy mi na 100-120 mil, kolega z pracy ybr 125 robi ten sam dystans na 6-8 litrach.
jeśli jesteś w stanie się szarpnąć to zawsze warto robic A2, jeśli chcesz zaoszczędzić to bierz 125, niższe ubezpieczenie. po 3 latach będziesz miał już wyraźnie niższą składkę. kosmicznych prędkości rozwijał nie będziesz na 125 więc zastanawiam się po co owiewki, w razie wyglebienia połamią się plastiki. pamiętaj że pierwszy sprzęt zawsze jest przejściowy i szybko się go zmienia, 3 lata to nie jest tak długo. Ostatnio w okolicy chłopaczek zgruzował yzf125r, bo mu się chyba klepki w bani poprzestawiały, przeleciał przez hopkę na lekkim łuku 60mph i stracił kontrolę, mówił że złapał shimmy ale nie chce mi się wierzyć, przejechałem tą samą drogą z tą samą prędkością i nic nie zauważyłem niezwykłego. widziałem za to wcześniej jak jeździł i spodziewałem się że jeżdżąc jak debil tak właśnie skończy i skończył. więc krzywdę jak chcesz to sobie zrobisz na wszystkim. fajnym sprzętem do jeżdżenia jest Yamaha WR125X ja osobiście wolałbym właśnie tego lub małego Duke'a od KTM. Podsumowując:
nie ma sensu robić A2 jeśli nie masz zamiaru tego wykorzystać.
ze wzrostem pojemności i mocy rosną koszty utrzymania i koszty użytkowania.
mniejsza pojemność i mniejszy motocykl to tańsze ubezpieczenie.
w mieście prędkość maksymalna i moc ma drugorzędne znaczenie.
owiewka do miasta jest zbędna
supermoto do miasta jest lepsze niż mały sport.
wszystkim można ruszać w trasę, jeśli ktoś twierdzi że 125 to głupota na trasę to co powiedzieć o rowerzystach? sam kiedyś pojechałem nad jezioro 60km rowerem i gdybym miał wtedy simsona to bym się nie zastanawiał :) WSKą 125 robiłem po 200-300km dziennie w wakacje gdy jeszcze ją miałem i byłem prze szczęśliwy.
Pozdro.
black matt=grey (color by honda)
Avatar użytkownika
lagiboy
Moderator
 
Posty: 2690
Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35

Postprzez Croowab » 16/9/2015, 21:18

Tu lagi dobrze napisal.
Myśle, że nic jie trzeba dodawać. Przemyśl i zdecyduj czego potrzebujesz. Sam wybral bym 125 cc a po 3 latach o ile miłość nie przejdzie pelne. a.
Avatar użytkownika
Croowab
Bywalec
 
Posty: 755
Dołączył(a): 12/6/2013, 19:51

Postprzez Kacper.O » 16/9/2015, 21:42

Dobrze wytlumaczone. Co do mojego wyboru yamahy to po prostu mi sie podoba. Wyglada fajnie i agresywnie. A z takich nakedow to bardziej duke? mozecie cos o nim wiecej powiedziec ?

Edit. Tylko że on nie mieści mi się w przedział cenowy, tzn mieści się ale gdzie kombinezon ? :D
Kacper.O
Świeżak
 
Posty: 24
Dołączył(a): 16/9/2015, 15:37
Lokalizacja: Wrocław/Opole

Postprzez lagiboy » 16/9/2015, 22:24

duży, ładny, pomarańczowy, 15 koni, 125cc, styl supermoto, dość szeroka opona z tyłu w porównaniu z innymi 125 co pozwala głęboko się złożyć, YZF125R też ma oponę szerszą niż reszta 125 ale wymiarów nie pamiętam.
Osobiście jeśli miałbym wybierać oczami to byłby to Duke 125.
Jeśli rozumem to WR125X. a że motocykle kupuje się oczami i sercem to fuck the system. Duke all day :) Nie słyszałem żeby cierpiał na problemy czy usterki.
Jest spory jak na 125 i miły dla oka. myślę że każdy kto jeździ (a przynajmniej większość) i miałby szansę się nim przjechać wsiadłby z przyjemnością. Nie jest to sprzęt klasy - weź mi to gówno sprzed oczu. Ma to w sobie rodowód KTMa i to widać. Jest tak charakterystyczny że nie da się go pomylić z niczym innym i zawsze wygląda dobrze i zawsze sadzi po oczach. Pasuje do wszystkiego i wszystko pasuje do niego. Nie jest gejowaty ani rozmymłany. chętnie sam bym go przytulił.
YZF125R jest średnio wygodna do miasta. na Duku nie dość że siedzisz wysoko to zawsze możesz się podeprzeć nogą w każdym momencie, siedzisz wyprostowany ale aktywnie. na YZF trochę jak do srania ale co się komu podoba :D

masz tu co nieco o Duku https://www.youtube.com/watch?v=f9oX0OHVyrg
black matt=grey (color by honda)
Avatar użytkownika
lagiboy
Moderator
 
Posty: 2690
Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35

Postprzez Szimin » 16/9/2015, 22:33

Nie musisz kupować od razu kombinezonu, moim zdaniem nawet nie powinieneś :-)

Na pewno jest Ci potrzebny dobry kask, dobre buty i rękawiczki.

Zamiast kombinezonu możesz kupić zbroję i spodnie z ochraniaczami ;-) Sam mam zbroję i czuję się w niej mega bezpiecznie, a wcale nie jest niewygodna. Na lato idealna bo przewiewna, a jak jest zimno to możesz na wierzch ubrać zwykłą kurtkę przeciwdeszczową/przeciwwiatrową.

A skórzany kombinezon moim zdaniem najbardziej się przydaję jak ktoś lubi sportową jazdę i ma mocny, bardzo szybki motocykl. Chociaż wygląda bombowo :-D No i nie wydawaj wszystkiego na kombinezon, bo jest jeszcze parę niezbędnych części ubioru, które trzeba mieć. Wielu ludzi kompletnie zapomina o porządnych butach no i już w ogóle mało który kierowca motocykla w Krakowie jeździ w rękawicach.
:)
Szimin
Świeżak
 
Posty: 45
Dołączył(a): 4/5/2014, 11:01
Lokalizacja: Miechów/Kraków

Postprzez Kacper.O » 17/9/2015, 08:22

mowilac kombinezon mialem na mysli kurtke , spodnie itp. Ile kosztuje ta "Zbroja" ? Da si zamknac w 1 tys zl na wszystko ?
Kacper.O
Świeżak
 
Posty: 24
Dołączył(a): 16/9/2015, 15:37
Lokalizacja: Wrocław/Opole

Postprzez Szimin » 17/9/2015, 08:55

Zbroję możesz kupić już za 2 stówki. Jeśli chcesz taką, która będzie leżeć jak ulał to wydasz ok. 500 złotych (tak jak np. moja zbroja firmy FOX, która jest serio świetna). Spodnie z ochraniaczami jakieś mniej więcej podobnie. Instruktor pokazywał mi swoje za 4 stówki, a były porządne. Inny zaś kolega dołożył trochę i kupił spodnie Dainese (najwyższa półka). Do tego potrzebny Ci porządny kask czyli dolny pułap od jakichś 600 zł (wcale nie trzeba kupować takiego za 2 tysiące). Buty jakieś fajne uniwersalne 4-5 stówek no i rękawiczki tutaj już najtaniej, kupisz nawet za 100 zł, a za 200,300 już są zajebiste. Czyli cały strój i zamykasz się w nieco ponad 2k, czyli tyle ile napisałeś w pierwszym poście :-). Wiem, że to dużo ale taki ubiór spokojnie można nosić jeżdżąc na większych motocyklach. Zostanie Ci na lata. Pamiętaj jednak o przemyślanych zakupach i żeby odwiedzić co najmniej kilka sklepów motocyklowych zanim podejmiesz decyzję. Jak coś to służę radami w kwestii ubioru, wiem co i jak musi pasować itd.
:)
Szimin
Świeżak
 
Posty: 45
Dołączył(a): 4/5/2014, 11:01
Lokalizacja: Miechów/Kraków

Postprzez Zimny72 » 17/9/2015, 09:22

Wszystko zależy od tego do czego potrzebny ci motocykl? Jeżeli jako zwykłe jeździdło do miasta (środek transportu), to spokojnie przez te 3 lata prześmigasz 125-ką. Tutaj wyłącznie istotna jest kwestia "taniości" czyli ograniczania wydatków. Moim zdaniem szkoda zachodu, czasu i wydatków na A2, skoro możesz mieć sprzęt od ręki. Natomiast jeżeli w motocyklu upatrujesz "filozofii życiowej" ;) i ma ci służyć do dalszych wypadów czy lansu :D, to nie ma takich zachodów, czasu czy wydatków, które by nie były warte poniesienia by mieć lepszy / fajniejszy motocykl. Trochę ci współczuję, bo jesteś "pomiędzy", a z drugiej strony 3 lata do pełnego A to jednak trochę czasu, a zawsze fajniej jest mieć mocniejszy motocykl. Wszystko zależy czy cię stać na pośrednie wydatki.
Moto Guzzi V7 - szkoda życia na brzydkie motocykle.
Avatar użytkownika
Zimny72
Zimny Drań
 
Posty: 1382
Dołączył(a): 13/1/2013, 23:07
Lokalizacja: Wesoła

Postprzez Kacper.O » 17/9/2015, 11:15

No motor do miasta do pracy. Srodek transpotu. Ale na jakies wypady czy zloty tez bym chcial z checia. Co do A2 to wlasnie nie bardzo mam pieniadze bo jestem studentem. Tylko tyle ile zarobie przez wakacje no chyba ze sie zalapie gdzies dorywczo do pracy w trakcie. Chcialbym wiazac z motorami dalsze plany nalezec do tej spolecznosc i cieszyc sie kazdym winklem. :-) W sumie nie przeszkadzalo by mi jezdzenie 125 przez kolejne 3 sezony. Ale czyms wiekszym tez bym nie pogardzil. No ale nie mozna miec wszystkiego.
Kacper.O
Świeżak
 
Posty: 24
Dołączył(a): 16/9/2015, 15:37
Lokalizacja: Wrocław/Opole

Postprzez fincher » 17/9/2015, 11:50

Ze 125 4t polecam mz 125sm. Po odblokowniu najmocniejsza, a lepiej kupić coś w stylu sm niż sport bo wtedy żaden krawężnik ci nie straszny. Jak jest korek to i po trawie spokojnie pojedziesz . A po pracy zawsze mozna pozwiedzać okoliczne leśne ścieżki. Nie mówiąc już o tym v że w przypadku gleby, poza lusterkmi tam nie ma czego uszkodzić.
DragStar125>CBR125>FZS600>FZ6n
Avatar użytkownika
fincher
Bywalec
 
Posty: 822
Dołączył(a): 20/6/2011, 21:45

Postprzez Kacper.O » 17/9/2015, 14:12

Dobra to raczej czekam na pelne a , a tym rqzem kupie 125. Duke czy Yamaha? Chyba ze macie lepsze okazy ? :)
Kacper.O
Świeżak
 
Posty: 24
Dołączył(a): 16/9/2015, 15:37
Lokalizacja: Wrocław/Opole

Postprzez fincher » 17/9/2015, 14:34

Jak wspomniałem mz 125sm
DragStar125>CBR125>FZS600>FZ6n
Avatar użytkownika
fincher
Bywalec
 
Posty: 822
Dołączył(a): 20/6/2011, 21:45

Postprzez Kacper.O » 17/9/2015, 14:57

Tak tylko to bardziej taki cross i wizualnie mi sie nie podoba :/
A jak dobrze wiemy , sprzet musi sie podobac :)
Kacper.O
Świeżak
 
Posty: 24
Dołączył(a): 16/9/2015, 15:37
Lokalizacja: Wrocław/Opole

Postprzez Szimin » 17/9/2015, 15:08

Tylko nie cross. Poczytaj temat "Nazewnictwo motocykli offroadowych" :-) mz 125 sm to motocykl typu supermoto, podobnie jak ktm 125 duke. On jest tak na pograniczu nakeda i supermoto, tak jak pisali koledzy wyżej. Na Twoim miejscu brałbym KTM-a, wyżej masz porządny opis dlaczego :-D
:)
Szimin
Świeżak
 
Posty: 45
Dołączył(a): 4/5/2014, 11:01
Lokalizacja: Miechów/Kraków

Postprzez fincher » 17/9/2015, 15:30

"Sport" w takiej pojemności nie ma najmniejszego sensu. Osiągi takie same jak inne typy moto.
A ograniczony jesteś tylko do jazdy po asfalcie.
Dlatego lepiej wybrać coś co mimo gorszego wyglądu da więcej możliwości i frajdy z jazdy.
DragStar125>CBR125>FZS600>FZ6n
Avatar użytkownika
fincher
Bywalec
 
Posty: 822
Dołączył(a): 20/6/2011, 21:45

Następna strona


Powrót do Chcę kupić motocykl - kat A



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości




na gr