Hirad napisał(a):Co myślicie o Fazerze FZS 600? Całkowicie odrywając to od spraw finansowych, warto się zainteresować?
Jako użytkownik małego Fazera, mogę Ci powiedzieć, że nie jest to najrozsądniejszy wybór. Kupiłem FZS-a, będąc na prawdę zielonym, fakt że jeździło się, to tym, to tamtym i podstawy jak zmiana biegów miałem opanowane, ale zapewniam Cię, że to zły pomysł nie mając doświadczenia z takimi maszynami. Dlaczego? Zapytasz. Już śpieszę z odpowiedzią.
FZS jest takim diabełkiem w owczej skórze, o co mi tutaj chodzi? Powiedzmy ruszasz sobie gdzieś na trasie, zapinasz spokojnie drugi bieg i chcesz szybko przyspieszyć 2-3-4-5 tys. obrotów, wieje trochę nudą, zaczynają chodzić po głowie myśli "co oni pier****, jaki on agresywny?!" wskazówka obrotomierza wędruje na 6 tys, zaczynasz czuć, że musisz trzymać się trochę mocniej, wskazówka wpada na 7 tys obrotów i... i w tym momencie zostawiasz w spodniach śniadanie, obiad i kolację 3 dni wstecz, bo motocykl momentalnie wyrywa się spod tyłka, jak kopnięty w jaja byk. Przestajesz nadążać za tym co się dzieje, zaczynasz panikować, wciskasz hamulce i... i dowiadujesz się, że FZS ma bardzo stanowczo działające hamulce, jak uda Ci się nie przyblokować koła, to lądujesz przyrodzeniem na baku, bo nie masz wypracowanego odruchu "łapania" się udami. Uwierz mi, że Fazer potrafi konkretnie podnieść ciśnienie, bo atakuje jak partyzant - z nienacka.
Uwierz mi, przez pierwszych kilkaset kilometrów miałem kilka okazji wracać z pełnymi spodniami, bo nie do końca spodziewałem się, że ten motocykl będzie w stanie tak mnie sponiewierać, i dzięki Bogu, że mam nawyk analizowania swojego zachowania i błędów, zdałem sobie sprawę, że ja kompletnie nie panuję nad tym sprzętem, kompletnie nie wiem co się dzieje w czasie jazdy, że tak na prawdę kompletnie nic nie potrafię i że ten motocykl robi ze mną to, co mu się podoba, od tamtej pory mam na prawdę ogromny respekt do motocykla, bo żadna 125ccm na których wcześniej jeździłem, nie ma porównania do takiej maszyny, nawet po przesiadce z ER-5 fazer szybko ustawił mnie do pionu.
Napiszesz zaraz, że przecież nie chcesz odwijać, chcesz jeździć spokojnie...uwierz mi, że też tak mówiłem, każdy tak mówił...do czasu kiedy nie wsiądziesz na motocykl, fakt nie będziesz odwijał, bo będziesz się bał, ale ile to potrwa? Dzień? Dwa? Tydzień? Max dwa, dłużej nie wytrzymasz i będziesz chciał zobaczyć, dlaczego obrotomierz zamyka się przy 12k RPM.
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"