Suzuki RF900R, 1997r.
Plusy:
- wygodny
- nie czuć, że z tyłu siedzi pasażer
- po bokach znajdują się wyloty ciepłego powietrza, w chłodniejsze dni nie marzną nogi
- konkretna moc
- mimo 260kg wagi, super prowadzenie
- regulowane zawieszenie
- w dolnym zakresie obrotów również daje radę
Minusy:
- spalanie, w mieście przy ostrej jeździe 10l bez problemu, w trasie daje radę zejść do 5l
- kultura pracy silnika, jak to Suzuki z tamtych lat
- skrzynia 5 biegowa, po kilku sezonach na 6 biegowcach jednak szuka się tej "szóstki"
- brak wskaźnika paliwa, jest jedynie kontrolka rezerwy
- gdy się zaświeci ww. kontrolka, to po ~15km paliwa już nie ma
- niezbyt zwrotny
Odczucia:
Sportowy turystyk, który ostro zapier.... Duża masa (260kg), mocny silnik, zdecydowanie nie dla początkujących. Wcześniej jeździłem na sporo słabszych sprzętach i stwierdzam, że RF900 zostaje u mnie na dłużej. Spalanie dla niektórych może być koszmarne, mi nie przeszkadza, bo wiedziałem, na co się porywam. Ale w zamian jest komfort, którego może pozazdrościć niejeden turystyk. Jazda z pasażerem w dalsze trasy to czysta przyjemność, czasami muszę spoglądać w lusterka, czy pasażer aby na pewno siedzi
Kultura pracy niektórych przeraża, bo silnik na wolnych obrotach dziwnie pracuje, a nie jest to wina zaworów, rozrządu czy panewek - ten typ tak ma.
Ciekawostki:
RF900 wzorowany był na aucie Ferrari Testarossa, stąd taki wygląd (wloty). No i przede wszystkim - każdy się dziwi 5 biegowej skrzyni w takim mocnym sprzęcie
Idzie się przyzwyczaić, po mieście używam przeważnie pierwszych trzech biegów, nie trzeba tak stopą wachlować
BMW F650 Funduro.