pakowanie ubioru motocyklowego
Posty: 8
• Strona 1 z 1
pakowanie ubioru motocyklowego
Witajcie podróżnicy
Jeszcze nigdy nie podróżowałem motocyklem i nurtuje mnie jedno pytanie. Ile miejsca w litrach(podejrzewam, że niestety dużo ...) zajmuje pełny ubiór motocyklowy i gdzie go umieszczać, gdy nie jest mi potrzebny. Mój styl podróżowania to solowy dojazd na dane miejsce i zwiedzanie piesze - np. miasta, wycieczka w góry itd. Tylko jazda i przebywanie obok motocykla od rana do wieczora całkowicie odpada.
1. Przypuszczam, że najlepiej schować go do tylnego zamykanego kufra na 2 kaski ? Gorzej jak ktoś by mi go ukradł, ale przecież nie będę nosił go ze sobą ....
2. czy kask mogę spokojnie zostawiać na zewnątrz z zablokowaną tasiemką pod siedzeniem ?
3. dodatkowe pytanie: czy nie ugotuję się w standardowym ubiorze w krajach naprawdę ciepłych typu Grecja ? Trzeba przygotować jakieś zamienniki ubrań, czy może jeździć w samych ochraniaczach ?
Ps. z boku będę miał torby, albo kufry + na siedzeniu pasażera worek wodoodporny.
Jakie są wasze doświadczenia i sposoby ?
Jeszcze nigdy nie podróżowałem motocyklem i nurtuje mnie jedno pytanie. Ile miejsca w litrach(podejrzewam, że niestety dużo ...) zajmuje pełny ubiór motocyklowy i gdzie go umieszczać, gdy nie jest mi potrzebny. Mój styl podróżowania to solowy dojazd na dane miejsce i zwiedzanie piesze - np. miasta, wycieczka w góry itd. Tylko jazda i przebywanie obok motocykla od rana do wieczora całkowicie odpada.
1. Przypuszczam, że najlepiej schować go do tylnego zamykanego kufra na 2 kaski ? Gorzej jak ktoś by mi go ukradł, ale przecież nie będę nosił go ze sobą ....
2. czy kask mogę spokojnie zostawiać na zewnątrz z zablokowaną tasiemką pod siedzeniem ?
3. dodatkowe pytanie: czy nie ugotuję się w standardowym ubiorze w krajach naprawdę ciepłych typu Grecja ? Trzeba przygotować jakieś zamienniki ubrań, czy może jeździć w samych ochraniaczach ?
Ps. z boku będę miał torby, albo kufry + na siedzeniu pasażera worek wodoodporny.
Jakie są wasze doświadczenia i sposoby ?
-
xbr567 - Świeżak
- Posty: 18
- Dołączył(a): 15/3/2015, 01:57
Najlepszym rozwiązaniem jest zakup długiej linki stalowej którą przeciągasz sobie przez kask, rękaw kurtki i przytraczasz do moto. Jak gdzieś jedziesz to dobrze jest mieć pokrowiec na moto, dzięki temu zmniejszasz zainteresowanie eksploracją twego moto przez okoliczne dzieci. No wiadomo, że zamykane kufry zwiększają twój komfort zwiedzania, bo jakby nie patrzeć zamykane to i trudniej oddzielić je od motocykla. No i najlepiej uśmiechnąć się do jakiegoś tubylca co by czasem spojrzał na moto. Co do ciuchów to ja również jak gdzieś jadę to lubię coś zobaczyć i jakby nie patrzeć to jakiś komplet skórzany nie jest najlepszą opcją do pieszych wycieczek. I dlatego jeżdżę w bojówkach motocyklowych, traperach za kostkę i kurtce skórzanej, a i w temperaturach południowo europejskich ten zestaw daje radę i jako taki komfort zapewnia.
- gulczao
- Świeżak
- Posty: 160
- Dołączył(a): 27/10/2007, 09:02
- Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Z moich doświadczeń:
- wiocha, odludzie, aż biedą piszczy - nawet jak zostawisz wszystko na kilka godzin, to pewnie nikt nie ruszy
- miasto - im większe tym więcej "elementów". Nawet jak pójdziesz do sklepu na 5min. to już może być pozamiatane.
W Albanii zostawialiśmy cały obóz (namioty, ciuchy, jedzenie itp) w szczerym polu na całe dni. Nikt niczego nie ruszył, bo we wiosce wszyscy wszystko wiedzą. W Macedonii wchodząc na korab główny bagaż zostawiliśmy w pierwszej napotkanej strażnicy, motocyklem dojeżdżaliśmy najwyżej jak się dało, a później przebierka i dalej piechtolotem - cały szpej motocyklowy leżał po prostu pod motocyklem. Wbrew pozorom ruch turystyczny był całkiem spory. Ale już wjazd do jakiegokolwiek miasta powodował, że trzeba było się pilnować. Albo ktoś zostawał przy motocyklach, albo stawialiśmy je na zamkniętą posesję i płaciliśmy kilka groszy. Ze wszystkich państw, jakie odwiedziłem, najgorzej jest... w Polsce Ani się obejrzysz, a moto będzie bez kufra.
Co do temperatur, to w Grecji na pewno się ugotujesz w ciuchach, szczególnie w mieście. Jedynym lekarstwem są mega przewiewne ciuchy i brak owiewek w moto.
- wiocha, odludzie, aż biedą piszczy - nawet jak zostawisz wszystko na kilka godzin, to pewnie nikt nie ruszy
- miasto - im większe tym więcej "elementów". Nawet jak pójdziesz do sklepu na 5min. to już może być pozamiatane.
W Albanii zostawialiśmy cały obóz (namioty, ciuchy, jedzenie itp) w szczerym polu na całe dni. Nikt niczego nie ruszył, bo we wiosce wszyscy wszystko wiedzą. W Macedonii wchodząc na korab główny bagaż zostawiliśmy w pierwszej napotkanej strażnicy, motocyklem dojeżdżaliśmy najwyżej jak się dało, a później przebierka i dalej piechtolotem - cały szpej motocyklowy leżał po prostu pod motocyklem. Wbrew pozorom ruch turystyczny był całkiem spory. Ale już wjazd do jakiegokolwiek miasta powodował, że trzeba było się pilnować. Albo ktoś zostawał przy motocyklach, albo stawialiśmy je na zamkniętą posesję i płaciliśmy kilka groszy. Ze wszystkich państw, jakie odwiedziłem, najgorzej jest... w Polsce Ani się obejrzysz, a moto będzie bez kufra.
Co do temperatur, to w Grecji na pewno się ugotujesz w ciuchach, szczególnie w mieście. Jedynym lekarstwem są mega przewiewne ciuchy i brak owiewek w moto.
Ostatnio edytowano 22/4/2015, 22:22 przez Artur_, Å‚Ä…cznie edytowano 1 raz
- Artur_
- Świeżak
- Posty: 358
- Dołączył(a): 30/5/2008, 06:23
- Lokalizacja: Zabrze
Dlatego wybieram podróże po bezdrożach i niezamieszkałych okolicach. Trzeba przyznać, że przetrwanie motocyklisty w miejskiej dżungli to koszmar. Samemu nie wyobrażam sobie zostawienia motocykla choćby na minutę. Jeśli robię wypady miejskie, to zawsze w większej grupie, tak aby ktoś stale pilnował sprzętu.
Samochody i motocykle sÄ… przynajmniej wierne
- smigacz4
- Świeżak
- Posty: 4
- Dołączył(a): 18/3/2015, 12:35
- Lokalizacja: Kraków
Dzięki za podpowiedzi. Do tej pory podróżowałem tylko rowerem z sakwami i nie musiałem nigdzie go zostawiać, bo dawałem rady prawie wszędzie nim dojechać. Góry, klify, trasy piesze, błota, łąki itd. Zdarzało mi się wciągać go też po pionowych skałach w Tatrach.
Kręcę się tylko małych miasteczkach i wioskach, a reszta to plener. Śpię zaś po lasach, aby iść po taniości (szczególnie dotyczy zagranicy) i nie marnować czasu na szukanie noclegu, który często w danym miejscu nie istnieje. Zaoszczędzaną kasę wolę wydać na browar .
Zobaczę jak sobie poradzę na moto i jak będę musiał zmodyfikować turystykę pod jego kątem.
Mam nadzieję, że Yamaha YBR 250 da radę. Przeraża tylko ciężar motocykla, bo już go łatwo nie wtoczę jak rower w jakieś krzaczory.
Kręcę się tylko małych miasteczkach i wioskach, a reszta to plener. Śpię zaś po lasach, aby iść po taniości (szczególnie dotyczy zagranicy) i nie marnować czasu na szukanie noclegu, który często w danym miejscu nie istnieje. Zaoszczędzaną kasę wolę wydać na browar .
Zobaczę jak sobie poradzę na moto i jak będę musiał zmodyfikować turystykę pod jego kątem.
Mam nadzieję, że Yamaha YBR 250 da radę. Przeraża tylko ciężar motocykla, bo już go łatwo nie wtoczę jak rower w jakieś krzaczory.
-
xbr567 - Świeżak
- Posty: 18
- Dołączył(a): 15/3/2015, 01:57
xbr567 napisał(a):Dzięki za podpowiedzi. Do tej pory podróżowałem tylko rowerem z sakwami i nie musiałem nigdzie go zostawiać, bo dawałem rady prawie wszędzie nim dojechać. Góry, klify, trasy piesze, błota, łąki itd. Zdarzało mi się wciągać go też po pionowych skałach w Tatrach.
Kręcę się tylko małych miasteczkach i wioskach, a reszta to plener. Śpię zaś po lasach, aby iść po taniości (szczególnie dotyczy zagranicy) i nie marnować czasu na szukanie noclegu, który często w danym miejscu nie istnieje. Zaoszczędzaną kasę wolę wydać na browar .
Zobaczę jak sobie poradzę na moto i jak będę musiał zmodyfikować turystykę pod jego kątem.
Mam nadzieję, że Yamaha YBR 250 da radę. Przeraża tylko ciężar motocykla, bo już go łatwo nie wtoczę jak rower w jakieś krzaczory.
Po takich rowerowych podróżach trochę się dziwię, że wybrałeś sprzęt szosowy Trochę Ci podciął skrzydła
- Artur_
- Świeżak
- Posty: 358
- Dołączył(a): 30/5/2008, 06:23
- Lokalizacja: Zabrze
E tam, szosowy jest lepszy. Ja mam FZ6 i nieraz sam się dziwię po jakich drogach da radę tym jeździć Myślę, że wiele nie trzeba modyfikować planów w odniesieniu do roweru. Motocyklem wjedziesz gdzie chcesz, a zrobisz to o wiele szybciej i zostanie ci więcej czasu na zwiedzanie, piechurowanie, browarkowanie czy co tam sobie wymyślisz.
- gulczao
- Świeżak
- Posty: 160
- Dołączył(a): 27/10/2007, 09:02
- Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Posty: 8
• Strona 1 z 1
Powrót do Turystyka motocyklowa
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości