Z moich doświadczeń:
- wiocha, odludzie, aż biedą piszczy - nawet jak zostawisz wszystko na kilka godzin, to pewnie nikt nie ruszy
- miasto - im większe tym więcej "elementów". Nawet jak pójdziesz do sklepu na 5min. to już może być pozamiatane.
W Albanii zostawialiśmy cały obóz (namioty, ciuchy, jedzenie itp) w szczerym polu na całe dni. Nikt niczego nie ruszył, bo we wiosce wszyscy wszystko wiedzą. W Macedonii wchodząc na korab główny bagaż zostawiliśmy w pierwszej napotkanej strażnicy, motocyklem dojeżdżaliśmy najwyżej jak się dało, a później przebierka i dalej piechtolotem - cały szpej motocyklowy leżał po prostu pod motocyklem. Wbrew pozorom ruch turystyczny był całkiem spory. Ale już wjazd do jakiegokolwiek miasta powodował, że trzeba było się pilnować. Albo ktoś zostawał przy motocyklach, albo stawialiśmy je na zamkniętą posesję i płaciliśmy kilka groszy. Ze wszystkich państw, jakie odwiedziłem, najgorzej jest... w Polsce
Ani się obejrzysz, a moto będzie bez kufra.
Co do temperatur, to w Grecji na pewno się ugotujesz w ciuchach, szczególnie w mieście. Jedynym lekarstwem są mega przewiewne ciuchy i brak owiewek w moto.