Dobra. Nikt tego nie chce napisać, to ja się poświęce i ci napiszę, dlaczego tutaj motovloger jest "atakowany".
Większość ludzi tutaj to osoby, które na motocyklach jeżdżą od małego, i od małego są tym tematem zainteresowani. Są tutaj instruktorzy, goście którzy na torze szosową 600 dublują co 3 okrążenie sportowe litry, mechanicy, sprzedawcy akcesoriów, i tak dalej, i tak dalej. I taka osoba załącza jutuba. Patrzy, a tam chłopak, z kamerą na kasku, który ma 19 lat, jeździ od roku na litrze (pierwsze moto), uczy innych jak schodzić na kolano, jak zmieniać biegi, itd. Wtedy taki człowiek opluwa sobie monitor ze śmiechu.
Większość motovlogerów w Polsce jeździ od 2-3 lat, a przez widzów są odbierani jako pionierzy i mędrcy. To oni przywieźli motocykl z innej planety, i to oni stają na mównicy, i mówią co jest dobre, a co nie.
Prawda jest taka, że np Coda gdy pojechał na tor, to chłopaki tam pokazali mu, że on nie umie jeździć. A Mike pierwszy raz na torze chciał być w grupie średnio - zaawansowanej, bo przecież być początkującym to jest wstyd.
Niemal każdy motovloger w Polsce to jest gwiazda, celebryta, zero pokory. Gdyby ktoś mu zwrócił uwagę, że ma np złą linię przejazdu, to on by się obraził - "Jak śmiesz mnie pouczać!"
To nie chodzi o to, żeby za#$%^&*@ć. Ale niech taka osoba, która jeździ litrem 5000 kilometrów w sezonie nie mówi, że go ogarnęła.
Motocykl to nie wyznacznik statusu społecznego, ani wyznacznik umiejętności, ale motovloger nie będzie jeździł na GSie 500, bo to wstyd i nie będzie miał widzów (zresztą oni są tak samo ciemni)
Chyba tylko AdamMV jest najbliżej póki co do tego schematu "prawdziwego motocyklisty". Jeździł starą Xjotą, nawijał kilometry jeżdżąc na wycieczki, jeździł niemal cały rok, i chyba nigdy nie mówił, że tak jest, tylko, że tak uważa. Ma starą jawę w garażu, którą jeździ dla przyjemności. Nie musiał mieć R1 z akcesoryjnymi wydechami i kombinezon pod kolor.
Jeśli nie będziesz posiadał cech polskiego motovlogera, to chętnie będę ciebie oglądać
Jeżdżenie "ścigaczem" po mieście to jak bieganie po lesie w garniturze.