Cześć,
Jeżdżę od 13 roku życia, na początku Simson, później 2 sezony Suzuki GZ 250 na kat A1
i po odebraniu kat. A kupiłem wymarzonego Bandziora 600S 2004r. Obecnie mam 24 lata, Bandziora miałem za długo 5 lat, sprzedałem w tamtym roku w styczniu, więc sezon 2014 dla mnie nie istniał. Przyzwyczaiłem się do niego bardzo lecz niestety odczuwalny był brak mocy zwłaszcza gdy większość znajomych jeździ na przecinakach. Ja używałem motocykl do wszystkiego - nacodzień, do pracy/szkoły i ukochane podróże - zjeździłem całą Polskę i kawałek Czech.
Dlaczego to wszystko piszę, chciałbym byście się wczuli w moją sytuacje i rozdarcie.
Tak jak wspomniałem wcześniej sprzedałem motocykl na początku sezonu 14' dlatego nie jeździłem w tamtym roku nic a nic. Jestem strasznie wyposzczony (nie liczę jazd testowych HD i czasem uprzejmości ziomków) jeżeli chodzi o jazdę.
Dylemat polega na tym, że nie wiem czego chcę, jaki motocykl chcę. Jest jeden warunek nie może być starszy od bandziora czyli 2004. Chcę coś innego niż bandit 1250, bo to to samo, chcę jakiejś zmiany - powiedzmy kupić motocykl na rok dwa i sprzedać i coś nowego, jest tyle modeli, że warto zmieniać i zdobywać coraz to nowe doznania. Tak wspomniałem bandziora miałem za długo bo 5 lat - co nie zmienia faktu, że byłem z niego zadowolony.
Dobra lecimy - myślalem na Fazerem 1000 w nakedzie lub owiewce, lecz biorąc nakedy pod uwagę to zawsze podobał mi się Z1000 lecz jest za mały
(190 cm i waga 110) (budżet 10-18kk) Honda CB1000 podobnie. Poważnie myślę na dalszą turystyką więc poważnym kandydatem jest CBR 1100XX wielka krowa, ale nie za toporna na miasto i dojazdy do pracy? Na Hajce jeździłem lecz nie biorę jej pod uwagę z powodu ceny. Suzuki V-strom czy Honda Transalp to tak naprawę w te same miejsca co tymi motocyklami dojechałbym bandziorem, przynajmniej tak mi się wydaje jeżeli się mylę wybijcie mnie z błędu. Myślałem jeszcze nad SV1000 kolega miał, wcześniej jeździłem na TL1000, także wrażenia super ale stare roczniki plus nie jestem pewien czy chce V-kę. Stąd też przyglądałęm się Hondom VFR i VTR.
Myślalem nawet nad kredytem na MT09 - piękny naked, nad leasingiem na Kawasaki Versys 1000 lecz wracając do wcześniejszych przemyśleń - motocykl na rok dwa nie ma sensu pakować się kredyty. Idąc tym tokiem myślenia myślałem nawet nad super sportem - Suzuki GSXR 750, ale nie jestem pewien czy plecaczkowi będzie wygodnie przy dalszych wypadach i w co się spakować plecak na bak? Wczoraj na Oldtimerze widziałem naked BMW 1300 - piękny, ale drogi. O każdym z wyżej wymienionych motocykli czytałem testy recenzje jak i wielu innych nie wymienionych.
Także proszę o pomoc, sugestie, spostrzeżenia. Szukam motocykla do podróży, ale też do upalania z kolegami. Wiem, że nie ma moto do wszystkiego, ale bandzior dawał radę. Wybór jest przeogromny, ale nie mogę zdecydować
Z góry dziękuje