Witam.
Tak jak w temacie. Posiadam aktualnie Thunderace - motocykl użytkowany turystycznie na wypady z plecaczkiem w bliskie i dalsze zakątki.
Thunder jest fajnie doposażony przez poprzedniego właściciela - pełen akropovic, heble brembo z pompkami, na dniach wpada bixenon no i jeśli zostanie to chce dać jakaś wygodniejszą kanapę. No ale Thunderace jest moim oczkiem w głowie, dbany, delikatnie pomodzony, doposażony, silnik skrzynia zdrowe.. Ogólnie stan poza uszkodzonym (pęknietym) zadupkiem które chce na dniach zrobić nie ma do czego się dowalić.
No i teraz do rzeczy. Kuzyn ma R1 Rn01 - troche tym pośmigałem - może troche mniej wygodnie (tragedii nie ma, to nie gixer) no ale mam wrażenie, że jest jakiś zgrabniejszy w zakrętach, na pewno lżejszy i ogólnie jakby poręczniejszy. Troche szukałem na necie i wychodzi na to, że Thunderace jest nawet mocno spokrewniony nie którymi częśćmi z eRłanem rn01.
Ogólnie jeszcze z miesiac temu podchodziłem do tematu, że thunder będzie do końca sezonu 2015 i potem zmiana na R1.. Ale teraz pytanie - czy jest sens jak thunder to w sumie to samo tylko można rzecz Turystyczne R1 ? Szczególnie, że mój jest dbany doposażony i oleju nie pożera w ilościach przerażających..
Taka prośba - niech może własciciele R1 się wypowiedzą jak ma sie ten motocykl do jakiejś turystyki (tak wiem.. to już jest prawdziwy sport któremu bliżej do toru niż na ulice no ale jednak może się da).. Zmienić maszynke czy po prostu ją doposażyć od serca i jeździć czy zmiana na R1 da coś czego mogę nie odczuć w thunderze ? - motocykl nie bedzie nigdy targany po torze, zakręty raczej bez schodzenia na łokieć .. ba ! większośc z plecakiem będzie więc nawet bez kolana..
Napiszcie coś od siebie - taka rozmowa na luźno Thunderace vs R1
pozdrawiam.