jackal_pl napisał(a):Masz zdecydowanie rację, ale taki Hornet nie ma V4 pod bakiem
Tak samo jak VFR nie ma R4?
To w zasadzie żaden argument bo każdy układ ma swoje wady i zalety.
jackal_pl napisał(a):Bardziej oszczędna będzie VFRka, Hornet bardziej uniwersalny.
VFR na pewno nie będzie bardziej oszczędna, pomijając już samą różnicę w pojemności, VFR waży dobrych naście kilogramów więcej, VFR nie uchodzi też za jakiś nadzwyczajnie oszczędny sprzęt.
jackal_pl napisał(a):Wszystko zależy od tego jeszcze, czy zależy Ci na dźwięku i dalszej turystyce, do której VFR zdecydowanie bliżej niż Hornetowi.
Dźwięk to też sprawa dyskusyjna, VFR ma niesamowity dźwięk, szczególnie ta na v-Tecu, gdybym ją miał, to chyba jeździł bym cały czas w takim zakresie, żeby co chwilę słuchać wkraczającego do akcji V-Teca
.
Zależy czego oczekujesz od motocykla, Hornet budzi się bardzo wysoko, i tak jak w FZS/FZ do tych 5 tys rpm możesz zapomnieć w zasadzie o jakiejkolwiek elastyczności bo tam wszystko śpi, 6-7 tys rpm to zakres w którym te silniki zaczynają się budzić. W VFR masz dostępny ogromny moment obrotowy w zasadzie od samego dołu, jest bardzo elastyczna, v-tec nadrabia niedomagania w wysokim zakresie obrotów, V-ki mają to do siebie, że kończą tam, gdzie rzędówki zaczynają, a v-tec właśnie miał ten problem rozwiązać i robi to całkiem fajnie. Prowadzenie, Hondy z zasady prowadzą się bardzo dobrze, ale Hornet na pewno jest łatwiejszy w prowadzeniu, lżejszy, zwinniejszy, VFR jest ciężkim motocyklem i prowadzi się na pewno inaczej, czy gorzej? Tego nie powiem, VFR ma to do siebie, że w czasie jazdy nie czujesz wcale, że waży 30kg więcej
.
Ja w następnym sezonie planuję zmianę maszyny na VFR-kę właśnie
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"