Temat może trochę odgrzeję.
Dzisiaj zdałem prawko na kat. A (za pierwszym) i chciałbym podzielić się paroma uwagami, bo mój sposób wykonywania niektórych zadań trochę się różnił od tego co tutaj było opisane.
1. Sprawdzenie stanu technicznego - tutaj musimy mieć chłodną głowę i podchodzić na spokojnie - chłopak w innej grupie oblał na samym początku ,bo zapomniał sprawdzić naciąg łańcucha.
2. Przeprowadzenie motocykla - dużo zależy od tego jak motocykl ustawiony jest początkowo - u nas w grupie sami mieliśmy odstawiać motocykl na miejsce dla następnej osoby. Dla przykładu jeden z egzaminowanych odstawił mojej narzeczonej (była w tej samej grupie przede mną) motocykl blisko lewej krawędzi i jeszcze na biegu - męczyła się dziewczyna, ale egzaminator widział jak był zaparkowany i przymknął oko na to ,że trochę na linie najechała.
Zasada u mnie była taka ,że po prostu motocykl delikatnie pochylamy na swoją stronę - jak w Mercedesach powoduje to zwiększenie kąta skrętu. Generalnie zadanie do wyuczenia.
3. Ósemka - Najbardziej obawiałem się tego manewru, a to dlatego ,że 2 dni przed egzaminem miałem jazdy gdzie się mocno "zaciąłem" i ta ósemka mi nie wychodziła. Jedyne co uważam za użyteczne w ósemce to nauka zawracania. Jazda na odpuszczonym sprzęgle (żadnego dodawania gazu i jazdy na pół-sprzęgle), odpowiednie balansowanie ciałem przy maksymalnym skręceniu i też powinno być bez problemu - nie widzę tutaj też jednej "świętej" metody.
4. Wolny slalom - Starałem się patrzyć jak najdalej przed siebie, wolny slalom też robiłem na w pełni odpuszczonym sprzęgle - wszyscy jak jeden mąż mówili ,ze na pół-sprzęgle to trzeba robić, ale ja się z nimi nie zgadzam - na odpuszczonym sprzęgle, stała prędkość 10km/h i motorem się o niebo łatwiej manewruje niż operując dźwignią sprzęgła - takie moje zdanie.
Nie zajarzyles o co w tym manewrze chodzi. Trafilbys na egzaminatora ktory uznalby toe 10 km/ h za zbyt szybko i polegl bys na placu boju, podejrzewam, ze wtedy twierdzilbys, ze uwalil Cie celowo, bo Ty Robles wszystko prawidlowo
5. Slalom szybki - tutaj moja "metoda" różni się chyba najmocniej od tych opisywanych. Wszyscy uczyli mnie, łącznie z moim instruktorem, żeby najeżdżać prędkością 38-40 km/h, odpuszczać gaz i za ostatnim słupkiem rura. Ja robiłem to zupełnie inaczej. Moja metoda polega na tym ,aby najeżdżać prędkością ~34 km/h i
BROŃ BOŻE NIE ODPUSZCZAĆ CAŁKOWICIE GAZU - delikatnie ujmujemy gazu i za pierwszą bramką staramy się utrzymać stałą prędkość ~29-30 km/h, Gladius na którym miałem egzamin i kurs bardzo mocno hamuje silnikiem, owszem, najeżdżając ok. 38 km/h i puszczając da się ominąć spokojnie słupki, ale jak dodawałem gazu na ostatnim słupku zawsze mnie wkurzało to ,że motor strasznie wyrywało do przodu (szarpało). Jak przejeżdżałem slalom ze stałą prędkością to dużo łatwiej manewrowało się między słupkami, odwijanie gazu na końcu też jest dużo "przyjemniejsze", a co najważniejsze - metoda gwarantuje nam zmieszczenie się w średniej prędkości 30 km/h.
U nas w OSK mierzyliśmy czas stoperem - nie było mierników i o ile 3,3 s to dawało średnią 30 km/h to ja bez problemu za każdym razem, czy to z lewej ,czy z prawej miałem ok. 2,8s, podczas gdy "tradycyjni" zawsze oscylowali w granicach 3,3-3,5s.
Prawidlowa Technika pokonywania slalomu to stala predkosc, szkoda, ze sie tego nie nauczyles !
6. Przeszkoda. Najazd z prędkością ~55km/h - przeciwskręt i z głowy. Jedno z prostszych zadań. Ważne u mnie było to ,że egzaminator kazał objeżdżać z prawej strony za pierwszym razem.
7. Hamowanie. Jedyne co to trzeba uważać ,żeby nie gazować po odsprzęgleniu i wciskaniu hamulców - nie uwalają za to ,ale paru egzaminowanych sparaliżowało trochę i o ile zahamowali, to manetka gazu ciągle była odkręcona.
Nie trabil bym publicznie, ze za to nie uwalaja, bo uwalaja. Nie odpuszczenie gazu podczas hamowania awaryjnego jest bledem.
Ważna uwaga - na hamowaniu mamy się całkowicie zatrzymać. Jeden chłopak w innej grupie oblał, bo zahamował, ale zamiast się całkowicie zatrzymać to powoli, na sprzęgle, sobie odjechał na górkę.
8. Górka - Raczej formalność - noga na nożnym, odpuszczamy sprzęgło powoli, dodajemy lekko gaz aż poczujemy ,że nas "ciągnie" do góry - wtedy puszczamy hamulec.
9. Miasto - Kwestia wyuczenia w OSK i pokazania wszystkich "trefnych" miejsc na mieście. Tak to raczej bezproblemowo, szczególnie jeżeli ktoś już jeździ innym pojazdem silnikowym i zna zasady ruchu drogowego.
To tyle u mnie. Nie piszę ,że to są jedyne i słuszne metody, ale bezproblemowo zdałem na nich placyk i aż tak się nie stresowałem, bo wiedziałem ,że po prostu musi się udać