moto_maks napisał(a):Przepraszam za odgrzebywanie starego tematu, ale zaciekawiła mnie właśnie sprawa tych dodatków do oleju, bo z tego co słyszałem do olejów samochodowych także są dodawane takie dodatki czyszczące, więc sam teraz zastanawiam się jak to jest z tymi płukankami silników...
Są w każdym oleju silnikowym. Oleje mineralne, z racji że są produkowane na lichych bazach, mają bardzo słabe właściwości płuczące i ogólnie kiepską wytrzymałość termiczną i mechaniczną. Oleje półsyntetyczne i przede wszystkim oleje syntetyczne, jak najbardziej posiadają właściwości płuczące i odpowiednie dodatki. Nie wiem kto wydedukował post, z tym, że olej motocyklowy płucze, a samochodowy nie, skoro jednym z podstawowych zadań oleju jest utrzymanie silnika w czystości i m.in. omywanie gładzi cylindrów z pozostałości po spalaniu mieszanki...
Widzę kolejny mit na poziomie tego, że nie wolno przechodzić z mineralnego, czy półsyntetyka na syntetyk, bo silnik...nie wiem, wybuchnie
. Otóż z góry wyjaśniam, jeżeli silnik jest w dobrej kondycji, to przejście na olej syntetyczny przynosi same korzyści. Mit wziął się stąd, że ludzie kupowali zalewane mineralem trupy, po czym wlewali półsyntetyk z dużo lepszymi właściwościami płuczącymi i nagle pojawiały się np. przedmuchy do komory korbowej
.
Kupując olej patrzysz przede wszystkim na wymaganą normę API i grubość filmu jaką zaleca producent, czyli np 10W-XX, ten XX to grubość filmu olejowego, jeżeli silnik jest spasowany na ciasno i producent wymaga 30, a zalejesz 50, to zbyt mocno doszczelnisz silnik i można mu zrobić kuku.
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"