Moto po deszczu nie chce zapalić

[Mynemo]

Witam.Mam wielki problem z moim motocyklem.W środę gdy wracałem z roboty zaczął padać deszcz.Potężnie.Dojechałem do domu,jak przestało padać przykryłem moto(wciąż mokre).I tyle.Następnego ranka próbowałem odpalić i nic.I tak jest do dzis,motor dawno juz wysechł(no chyba że gdzieś w środku jeszcze nie).Rozrusznik chodzi i kręci silnikiem,ale to nic nie daje.Jakby nie było iskry czy co?Akumulator też już ładowałem.Sprawdzilem wszystkie światła ,kontrolki i wszystko dziala.Możliwe że zalałem jakieś kable od zapłonu?Moj motor to Aprilia RSV1000 z 2003 roku.Błagam pomóżcie bo już nie wiem co mam robić

[Mynemo]

Hmmm widze ze nikt nie pomoga,widzac nikt nie mial podobnych problemów:(

[maciek.046]

Możliwe że zalałem jakieś kable od zapłonu

nawet bardzo mozliwe... posprawdzaj i w razie koniecznosci wyczysc(osusz) przewody wysokiego napiecia.
Zobacz jak woda mogla sie "rozejsc" po motocyklu w czasie najechania na kaluze. Moze gdzies sa na wierzchu kostki idt. polecam kupic preparat, ktory wyprowadza wilgoc. Tym bardziej ze Twoj motocykl jest bardziej narazony ze wzgledu na konstrukcje silnika(V).

pomoglem jak moglem. pozdro

[Grzybu]

Jak osuszenie kabli nic nie da to wykręć i wygrzej świece. Jeśli są zwykłe. To doraźnie może pomóc, ale lepiej zamów sobie nowe świece i wymień.

Ja wygrzewałem nad gazówką bo nie mam palnika. To może nawet lepsze, bo przynajmniej nie przesadzisz z temperaturą
Wygrzej, oczyść szczotką ducianą ustaw przerwę i oby pomogło.

[Mynemo]

Nawt nie wiem jak się mam wziąść za te osuszanie kabli,pokombinuje jakoś,sam nie wiem.Moto idzie na sprzedaż jak tylko je zrobie bo wk....em sie strasznie.Mialem honde,mialem suzuki i cala zime mi przejezdzily,a tu wpie....lem tyle kasy w moto i po 3 miesiącach jak 2 razy pojeżdzilem po deszczu,to przez 5 dni zapalić nie chce?Złom.