JAK HAMOWAC?
Posty: 40
• Strona 2 z 2 • 1, 2
SkoQ napisał(a):i w złożeniu można hamować, o ile się ma zimną głowę
można tylko po co? żeby sprawdzać moc zwieraczy jak zacznie Cię prostować i wyrzucać na sąsiedni pas?
lepiej odpuścić przed a w złożeniu dodawać gazu i dać sile dośrodkowej robić swoje.
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
-
madcap - Administrator
- Posty: 5894
- Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
- Lokalizacja: wieje wiatr?
leff napisał(a):po co prostowac? z wyczuciem hebel i kontrolowac tor jazdy, przy wyprostowaniu i wbiciu hebla pojdziesz calkiem prosto
Zależy od warunków w sumie, czasem lepiej podprostować niż walić w hebel przy prawie pełnym złożeniu, bo przednia opona może nie wytrzymać. I danie w heble jednak solidnie destabilizuje, już łatwiej pojechać w kartofle hamując od tak, niż lekko prostując.
-
Invi - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 6277
- Dołączył(a): 15/7/2008, 14:12
Leff, nie przesadzam.
jak nawinie tysiąc kilometrów, to będzie mógł zacząć myśleć, bo już nieco ochłonie.
jak nawinie następny tysiąc, to będzie mógł zacząć się uczyć przyhamowania w łuku.
ale teraz? niech lepiej uczy się poprawnych/właściwych odruchów.
zacznie jeździć na pamięć aż przekona się, ze zakręt, który pokonywał w przyhamowaniu, bo asfalt był ładny nagle został zasyfiony przez jakiegoś rolnika, który postanowił sobie przejechać z pola na pole akurat na tym łuku...
jak nawinie tysiąc kilometrów, to będzie mógł zacząć myśleć, bo już nieco ochłonie.
jak nawinie następny tysiąc, to będzie mógł zacząć się uczyć przyhamowania w łuku.
ale teraz? niech lepiej uczy się poprawnych/właściwych odruchów.
zacznie jeździć na pamięć aż przekona się, ze zakręt, który pokonywał w przyhamowaniu, bo asfalt był ładny nagle został zasyfiony przez jakiegoś rolnika, który postanowił sobie przejechać z pola na pole akurat na tym łuku...
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
-
madcap - Administrator
- Posty: 5894
- Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
- Lokalizacja: wieje wiatr?
madcap napisał(a):SkoQ napisał(a):i w złożeniu można hamować, o ile się ma zimną głowę
można tylko po co? żeby sprawdzać moc zwieraczy jak zacznie Cię prostować i wyrzucać na sąsiedni pas?
lepiej odpuścić przed a w złożeniu dodawać gazu i dać sile dośrodkowej robić swoje.
Normalnie hamujesz przed chyba, ze chcesz bawic sie w trail braking.
Ale co zrobisz jak nagle na zakrecie widzisz wesolo jadacego rolnika traktorem i musisz hamowac?
-
Piach - Świeżak
- Posty: 189
- Dołączył(a): 2/9/2011, 13:44
- Lokalizacja: Bruksela
Piachu proponuję jako przykład byś na naszym własnym podwórku przejechał się kiedyś od Bolkowa do Szklarskiej Poręby.
dalej, nietypowej odpowiedzi.
kilka lat temu wstecz kuzyn mojej żony po zmroku skrócił swój żywot na Hajce na łuku drogi na starej 7-ce w Zielonce Pasłęckiej. budzik zablokował się na 210. wbił się głową w rant dachu 4oo, którym wyjechał gość z poprzecznej drogi. miał 35 lat na karku i jeździł prawie 15 lat różnymi bajkami. Hajka była zakupem dokonanym cirka miesiąc wcześniej. i wydawałoby się, że mnogość doświadczenia... a zmrok i lekkie przewyższenie zrobiły swoje.
to co napisałem wcześniej to było moje zdarzenie - rolnik i usyfiona droga. u mnie skończyło się na na wyniesieniu na drugi pas ruchu (droga z Wejherowa na Karwię).
innym razem w Gdyni na Dąbka wyjechał mi z bramy jakiś typ starym paskiem kombi i jak dla checy miał naklekę "Patrz w lusterka, motocykliści są wszędzie". skończyło się odbiciem i złapaniem krawędzi jezdni.
mogę mnożyć.
jeśli pytasz co ja robię? z doświadczenia:
1. przede wszystkim nie dziduję na drodze, która ma kiepska widoczność.
2. nie dziduję również po zmroku.
co nie oznacza, że zaraz trzeba preclować.
staram się nie dopuszczać do sytuacji na których przebieg nie będę miał wpływu.
mam świadomość, ze jeśli odpuszczam przed winklem to mam więcej czasu na reakcje. choćby nawet ona oznaczała wyprostowanie o2o ze złożenia lub wręcz położenie.
dalej, nietypowej odpowiedzi.
kilka lat temu wstecz kuzyn mojej żony po zmroku skrócił swój żywot na Hajce na łuku drogi na starej 7-ce w Zielonce Pasłęckiej. budzik zablokował się na 210. wbił się głową w rant dachu 4oo, którym wyjechał gość z poprzecznej drogi. miał 35 lat na karku i jeździł prawie 15 lat różnymi bajkami. Hajka była zakupem dokonanym cirka miesiąc wcześniej. i wydawałoby się, że mnogość doświadczenia... a zmrok i lekkie przewyższenie zrobiły swoje.
to co napisałem wcześniej to było moje zdarzenie - rolnik i usyfiona droga. u mnie skończyło się na na wyniesieniu na drugi pas ruchu (droga z Wejherowa na Karwię).
innym razem w Gdyni na Dąbka wyjechał mi z bramy jakiś typ starym paskiem kombi i jak dla checy miał naklekę "Patrz w lusterka, motocykliści są wszędzie". skończyło się odbiciem i złapaniem krawędzi jezdni.
mogę mnożyć.
jeśli pytasz co ja robię? z doświadczenia:
1. przede wszystkim nie dziduję na drodze, która ma kiepska widoczność.
2. nie dziduję również po zmroku.
co nie oznacza, że zaraz trzeba preclować.
staram się nie dopuszczać do sytuacji na których przebieg nie będę miał wpływu.
mam świadomość, ze jeśli odpuszczam przed winklem to mam więcej czasu na reakcje. choćby nawet ona oznaczała wyprostowanie o2o ze złożenia lub wręcz położenie.
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
-
madcap - Administrator
- Posty: 5894
- Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
- Lokalizacja: wieje wiatr?
Marsjanin napisał(a):Witaj,
polecam zaopatrzyć się w "Motocyklistę Doskonałego", tam będziesz miał podstawy hamowania i nie tylko.
Przeczytalem dwie czesci i jakos nie nalazlem tam nic co dalo by podstawy jak hamowac, a co wazniejsze jakiej techniki hamowania uzywac – bo ta jest najwazniejsza. Problem w tym, ze czytajac forum sie jej nie nauczysz, co najwyzej zablokujesz przednie kolo i pojdziesz albo szlifem albo w botanike, dlatego tez nie bede podawal jak powinno sie hamowac, odesle Cie albo do instruktora albo na doszkalanie u profesjonalisty.
- Harakiri 7
- Bywalec
- Posty: 553
- Dołączył(a): 1/4/2013, 12:48
- Lokalizacja: wies
Invi napisał(a):Jaką techniką? Jeb w przód i aby nie wyglebić
Chcesz podyskutowac na temat techniki chamowania w zakrecie bez ABS'u ? Smialo, dawaj
Tyle, ze gdy zrobisz jeb przednim hamulcem to szlifujesz zeby o asfalt
O ile majac ABS walisz w heble i nic nie gra jakiejkolwiek roli tak przy konwencjonalnym ukladzie hamulcowym wszystko rozgrywa sie aby nie zablokowac przedniego czy tylnego kola a do tego to niestety potrzebna jest Technika / umiejetnosci. Negujesz to ?
- Harakiri 7
- Bywalec
- Posty: 553
- Dołączył(a): 1/4/2013, 12:48
- Lokalizacja: wies
SkoQ napisał(a):,,jak coś wyskakuje Ci na drogę to nie hamuj - omiń to." tego Cię nie nauczy nikt nigdy, fiksacja wzroku jest tak ogromna, że tylko przyzwyczajenie i nawinięte tysiące kilometrów sprawią że to ogarniesz ...
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/ ... _zyje.html
Wczoraj byłem świadkiem wypadku i jedną z pierwszych osób które zaczęły reanimację bez powodzenia.
Koleś jechał z gdańska, 40 lat, bez prawa jazdy kat. A, chyba był operatorem wózków widłowych, nie wiem czy jechał do kogoś ale miał drugi kask ze sobą.
Spadł deszcz a ja jak inni schowałem się pod wiaduktem, z dala od drogi.
Z tego co pamiętam skończył manewr wyprzedzania, ale 50m przed nim zwolnił ruch do jakichś 30-40km/h, a no dał po heblach tak że przednie koło zablokował i momentalnie uderzył bokiem w asfalt. Niestety sunąc zahaczył o barierki ochronne i tam się zatrzymał.
Według mnie nie nauczył się szukać okna, i zwalniać szukając możliwie najwyższej siły hamowania, tylko jak samochodziarz automatycznie dał z całej siły po heblach.
RIP[*]
Ostatnio edytowano 1/8/2014, 14:42 przez falconiforme, Å‚Ä…cznie edytowano 1 raz
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Ja tam jestem pelen podziwu dla tych co chca sie uczyc z ksiazki.
Potem sie dziwic, ze tyle wypadkow. Kumacie, ze pewnych rzeczy trzeba uczyc sie praktycznié i to nie u czeladnika a u majstra ?
Od tego sa kursy, doszkalania. Warto przeliczyc ile kosztuje doszkalanie a ile naprawa sprzetu po lekkim szlifie, ciekawe tylko, czy na lekkim szlifie sie skonczy ?
Kazda sytuacja wymaga innego nacisku na klamke czy innych przeciwdzialan i niema tu zlotego srodka. Zlotym srodkiem to jest pojechania w gory i jezdzenie, praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka, tego nie zastapi nic !
Potem sie dziwic, ze tyle wypadkow. Kumacie, ze pewnych rzeczy trzeba uczyc sie praktycznié i to nie u czeladnika a u majstra ?
Od tego sa kursy, doszkalania. Warto przeliczyc ile kosztuje doszkalanie a ile naprawa sprzetu po lekkim szlifie, ciekawe tylko, czy na lekkim szlifie sie skonczy ?
Kazda sytuacja wymaga innego nacisku na klamke czy innych przeciwdzialan i niema tu zlotego srodka. Zlotym srodkiem to jest pojechania w gory i jezdzenie, praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka, tego nie zastapi nic !
| | https://www.youtube.com/channel/UCIhJl1 ... TGw/videoskuluem123 napisał(a):...Nie da się zrobić przekrętu w urzędzie ?
- andy7
- Moderator
- Posty: 3268
- Dołączył(a): 2/2/2008, 11:55
W gorach z tym cwiczeniem moze byc roznie, jak sie zrobi blad to czesto nie ma kartofli w ktore mozna wpasc
Do powaznego cwiczenia, ktore czesto konczy sie szlifem trzeba miec albo kolka po bokach albo moto, ktorego nie szkoda przeszlifowac.....
Do powaznego cwiczenia, ktore czesto konczy sie szlifem trzeba miec albo kolka po bokach albo moto, ktorego nie szkoda przeszlifowac.....
-
Piach - Świeżak
- Posty: 189
- Dołączył(a): 2/9/2011, 13:44
- Lokalizacja: Bruksela
Dlatego tez trzeba jezdzic uzywajac centralnego osrodka myslenia a nie wylaczac go przed zasiasciem za sterami.
| | https://www.youtube.com/channel/UCIhJl1 ... TGw/videoskuluem123 napisał(a):...Nie da się zrobić przekrętu w urzędzie ?
- andy7
- Moderator
- Posty: 3268
- Dołączył(a): 2/2/2008, 11:55
andy7 napisał(a):Dlatego tez trzeba jezdzic uzywajac centralnego osrodka myslenia a nie wylaczac go przed zasiasciem za sterami.
Mnie nauczył strach. Przy niewielkiej prędkości jechałem na białym pasie i zahamowałem z piruetem. W nagłej sytuacji przedni hamulec łapie z automatu, ale bardzo lekko ze strachu przed poślizgiem, potem mózg wraca na swoje miejsce. Do tego wielokrotnie testuje hamowanie tam gdzie mogę sobie na to pozwolić. Do końca życia trzeba się uczyć.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
andy7 napisał(a):Ja tam jestem pelen podziwu dla tych co chca sie uczyc z ksiazki.
Potem sie dziwic, ze tyle wypadkow. Kumacie, ze pewnych rzeczy trzeba uczyc sie praktycznié i to nie u czeladnika a u majstra ?
Od tego sa kursy, doszkalania. Warto przeliczyc ile kosztuje doszkalanie a ile naprawa sprzetu po lekkim szlifie, ciekawe tylko, czy na lekkim szlifie sie skonczy ?
Kazda sytuacja wymaga innego nacisku na klamke czy innych przeciwdzialan i niema tu zlotego srodka. Zlotym srodkiem to jest pojechania w gory i jezdzenie, praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka, tego nie zastapi nic !
pacz, a nikt nie chce z nami jechac w gory Harzu .... cieniasy
Twoj podpis jest za dlugi
-
leff - ZlyCzlowiek
- Posty: 4443
- Dołączył(a): 30/9/2008, 09:22
- Lokalizacja: sercem WX
Posty: 40
• Strona 2 z 2 • 1, 2
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości