mr_neox napisał(a):osobiscie uwazam ze nie warto trzymac palcow non stop na klamce...
Tak jak pisałem - taki mam kaprys
To taka sprawność, coś co chciałbym umieć jeśli chodzi o technikę jazdy. Tak jak chciałbym umieć sprawnie zawrócić na małej powierzchni czy zejść na kolanko. Na początek hamulce, bo tak jak już tu pisano: czasem jest tak, że refleks i instynkt zadziałają i mógłbym uratować tyłek gdybym od razu zaczął hamować. A jeśli będę w panice szukał klamki to zrobię to o 10, 20 a może nawet 50 metrów za późno.
Wolę wypracować sobie technikę jazdy do tego stopnia, żeby zawsze mieć bardzo duży zapas. Jak coś przegapię, coś mnie zaskoczy, coś pójdzie nie tak - będę mógł się uratować. A przynajmniej będę miał świadomość, że zrobiłem wszystko co mogłem.
Gdy szukam klamki, panika narasta - jestem coraz bliżej celu. W końcu ją naciskam i im większy strach tym mocniej. PAC! Jeśli mam palce na klamce, z mózgu zdąży dojść jeszcze impuls uspokajający i może nie zablokuję koła. No tak działa mój mózg, co poradzić?
Nie za bardzo mam też ochotę pogodzić się z myślą, że trzeba koniecznie położyć pierwszego sprzęta :> A paniczne hamowanie to najlepsza na to metoda. Wolę hamować ostro, ale bez paniki. Wolę hamować daleko i wytracić prędkość zbyt zdecydowanie niż to potrzebne, niż przekroczyć tą granicę w drugą stronę.