Komentatorzy napisał(a):Z tego co ja widze to kierowca motocykla ani razu nie uzyl sygnalu swietlnego informujacego poprzedzajacego go kierowce o chceci wykonania manewru wyprzedzania. Po drugie chcial wyprzedzac na ciaglej lini a to juz dwa przepisy zlamane. A prywatnie to powinien za taka chamska jazde tego motocykliste tak trzepnac zeby wyladowal w rowie. Nastepnym razem bedzie wyprzedzal w dozwolonym miejscu uzywajac wczesniej sygnalow swietlnych sygnalizujacych ten manewr.<br><hr>kierowca<br>
Twój wpis i podejście dowodzi dwóch rzeczy:
1- chamstwa na drogach
2 - rzeszy niedouczonych i leniwych Polaków, którzy nie tylko nie znają przepisów, ale również nie chce im się ich poczytać przed napisaniem takich bzdur.
To że motocyklista przejechał przez linię ciągłą nie budzi żadnych wątpliwości, podobnie jak kierowca golfa, który zrobił to samo zajeżdżając mu drogę. Jednak czy innym jest przejechanie przez ciągłą, a czym innym spowodowanie realnego zagrożenia życia i nie ma żadnego tłumaczenia dla tego kogoś z golfa. Drugie wyprzedzanie odbyło się już w miejscu dozwolonym, co prawda było to na łagodnym łuku drogi, lecz nie oznakowanym znakami ostrzegawczymi, więc manewr był dopuszczalny i w tym momencie nie ma już żadnego tłumaczenia dla takiego zachowania.
Kolejna rzecz, motocyklista nie używał sygnałów świetlnych i dźwiękowych podczas wyprzedzania, ponieważ nie ma takiego obowiązku. Gdzieś Ty to wyczytał. Istnieje co prawda obowiązek wynikający z art. 30 ust. 1 pkt 1 lit. b Prd, ale dotyczy on jazdy we mgle. Widzisz na filmie mglę?
<br><hr>kolo