Zobacz wątek - <i>[biblioteka]</i> Wypadek motocyklisty rodzi znieczulicę
NAS Analytics TAG

[biblioteka] Wypadek motocyklisty rodzi znieczulicę

Komentarze użytkowników
_________

Postprzez Komentatorzy » 12/8/2009, 22:06

Komentatorzy napisał(a):Straszne jest to, że ludzie nie chcą dotykać się do poszkodowanych, bo np. pobrudzą sobie krwią ubrania. Taka hierarchia wartości po prostu dobija.<br><hr>MyszAK<br>
Komentatorzy napisał(a):Nie da sie ukryć, że tak jest ale na widok rozbitego ścigacza jedna z pierwszych myśli to bynajmniej u mnie, że jednego mniej..., już gdzieś tak mam w podświadomości... ale też nikt inny tego u mnie nie wyrobił jak sami kolesie na ścigaczach, 150 lub więcej po mieście, omijanie wysepek na jezdni z drugiej strony, brak szacunku dla innych i nieliczenie sie z dyskomfortem jaki powoduja u innych swoim szaleństwem, mnie reakcja tamtych kierowców na rozbity ścigacz jakoś nie dziwi i bardziej podpiąłbym to pod "co wysyłasz to wraca", to co piszę tyczy się głównie tych kolesi na ścigaczach i ich szaleństw, dlaczego użytkownicy innych typów motocykli nie szaleja i nie są co chwilę głównymi bohaterami makabrycznych wypadków...?<br><hr>asdad<br>
Komentatorzy napisał(a):Przecież to nawet ścigacz nie był...<br><hr>stomi<br>
Komentatorzy napisał(a):Jako że byłem świadkiem tego wypadku to powiem Ci, że Twój komentarz jest tutaj zupełnie nie pasujący. Za kierownicą siedział około 35 letni stateczny człowiek, jechał powoli (dlatego skutki są relatywnie niegroźne). Po prostu ktoś się zagapił i doszło do kolizji. Bardziej krwawił kierowca samochodu, ale nim też nikt się nie zainteresował. Nikt się niczym nie zainteresował i o to najbardziej chodzi w tym felietonie. Gdyby zderzyły się dwa samochody to zainteresowanie gapiów byłoby z pewnością podobne, czyli zerowe.<br><hr>Lovtza<br>
zaznaczyłem, że ja akurat mam takie odczucie na widok rozbitego ścigacza, takie ogólne... nie mówiłem o tym konkretnym przypadku... ogólnie moja empatia jest skrajnie różna jezeli chodzi o wypadek kolesia na ścigaczu a inny wypadek, co skutecznie wyrobili we mnie kolesie na scigaczach..., koło nie w ostatnich 2 m-ch jeden grzał dwieście w mieście zawinał się na latarni, drugi wpakowł się w market przelatując przedtem przez skrzyzowanie i chodnik, trzeci rozwalił się masakrujac przy tym dziewczynę, ja po prostu postrzegam ich jako potencjalnych morderców i jak widzę rozwalony ścigacz to moje odczucie jest takie, że morderca morduje właśnie sam siebie..., i gdzie tu miejsce na empatię...<br><hr>asdad
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 12/8/2009, 22:53

Ludzie zachowują się jak by czyjeś nieszczęście ich nie obchodziło zupełnie. "To nie moja sprawa", "niech inni się martwią", "mnie to nie dotyczy" - to najczęstsze odpowiedzi. Tylko ciekawe czy ktoś kiedyś im "chętnie" pomoże, kiedy będą w potrzebie???
Jakiś miesiąc temu, wracając z pracy z Sękocina, jadąc powoli samochód za samochodem i oczywiście zastanawiając się, co się stało - na trawniku widzę kilku motocyklistów na rejestracjach głównie lubelskich. Za chwilę spostrzegam na poboczu uszkodzony motocykl i siedzącego obok niego poszkodowanego. Widzę, że nie było jakoś zbyt poważnie, ale moje sumienie nakazywało mi się zatrzymać i zapytać czy wszystko ok. Oczywiście zapytałam czy nie potrzebują pomocy, może zawieźć do szpitala itp. Z tego też względu, że pracuję w salonie motocyklowym zaproponowałam jakąś pomoc w przewiezieniu/sholowaniu motocykla. Chłopaki podziękowali za chęć pomocy i chyba byli nawet zszokowani moją postawą :) Że ktoś się w ogóle zatrzymał i to w dodatku baba! Baba nie baba, ale braciom trzeba pomagać :) <br><hr>adu
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35


Postprzez Komentatorzy » 12/8/2009, 23:23

Znajomy miał wypadek na moto ledwo wstał z niego a kierowcy na niego z " gębą " że ma za szkody płacić ledwo przeżył przypomnę , zamiast dzwonić na pogotowie darli na niego - dobrze powiedziane znieczulica !!
Dla jasności wpadł oczywiście w dziurę na asfalcie na ścigaczu - nasz drogi ;/ <br><hr>SZEWA
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 12/8/2009, 23:45

Komentatorzy napisał(a):Witam! mam małe zapytanie, czy ktoś się może orientuje czy obrażenia po wypadku mogą się ujawnić dopiero po jakimś czasie od zdarzenia??? człowiek w chwili wypadku czuje się dobrze a po kilku dniach jest z nim gorzej??
dzięki za odp....
Ludzię mają gdzieś drugiego człowieka, taka prawda, stoją i się gapią ale nikt nie jest chętny żeby udzielić pomocy....<br><hr>Adam<br>
Oczywiście.
Pomijam tu czas bezpośrednio po wypadku, gdzie działa jeszcze adrenalina.
Ludzie chodzą ze złamanymi nogami itd.
Z pękniętą śledzioną np. niektorzy mogą funkcjonować nawet kilkadziesiąt godzin bez objawow uniemożliwiających normalne funkcjonowanie.
Wszelkie wylewy wewnątrzczaszkowe też ujawniają się po pewnym czasie, nawet dni i tygodni.
Wszystko zależy od rozległości urazu, siły jaka go spowodowała i cech organizmu poszkodowanego.<br><hr>kojot_73
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 12/8/2009, 23:54

Cóż, również miałem przygodę z ową znieczulicą, kiedy to w drodze z Łodzi do Łeby do mojej ukochanej, wysypałem sie na mokrym asfalcie w Rumii, z kilkudziesięciu samochodów które stały w korku tylko jedni ludzi raczyli sie zatrzymać i spytać czy nic mi nie jest.<br><hr>Iggy
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/8/2009, 00:40

tak. Zwykła sytuacja z zatłoczonego autobusu w Warszawie.
Jadę i czytam książkę.
Obok słyszę ŁUP!
No i co?? Leży kobieta- gapie w kółko. w tym momencie nic nie myśląc robiłem co mogłem (panika spowodowała, że zapomniałem o kilku zasadach bezpieczeństwa) nie mniej okazało się to zwykłym omdleniem. kobieta po chwili oddechu wyszła z autobusu natomiast na mnie zostały palące spojrzenia jakbym zrobił nie wiadomo co. nie chcę robić z siebie bohatera albo czegoś w tym stylu mając dopiero 20 lat, ale użycie już WYŁĄCZNIE NAJPROSTSZYCH ŚRODKÓ POMOCY ZWALNIA NAS Z ODPOWIEDZIALNOŚCI CYWILNEJ Z RACJI TEGO, ŻE POMOCY UDZIELILIŚMY. Jaka to pomoc to już nie ważne. Ważne jest to, że dostrzegliśmy drugą osobę, która potrzebowała pomocy i ją dostała.
pozdrawiam<br><hr>Suawek
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/8/2009, 00:40

Komentatorzy napisał(a):W 100% zgadzam się z tym artykułem, gdy się opowiada o jakimś wypadku albo ktoś mówi oczywiscie każdy stwierdza, że tak oczywiście jak można nie pomóc w takiej sytuacji i ble ble, jednak jak się okazuje mało kto jest zdolny do tego aby zatrzymać się i pomóc komuś w potrzebie. Najlepiej to jakby ofiara wstała i powiedziała "przepraszam, że miałam wypadek i przeze mnie musisz stać w korku..." To jak się zachowują ludzie wobec innych jest karygodne ale cóż kto sam nie doświadczy takiej znieczulicy nie zrozumie. Pozdrawiam i dziękuję że choć Pan pomógł...<br><hr>bratka22<br>
Również popieram ten artykuł. Sam felieton oraz komentarze dają dużo do myślenia...

Myślę, że problem trzeba szukać w zarodku... nauka czy kurs 1st Pomocy miałem dopiero w LO a takie rzeczy powinny być już wcześniej poparte praktyką... Bo sama teoria jest "g.... warta" a trzeba takie sprawy poćwiczyć na fantomie itp.

Przeszedłem kurs 1st pomocy (taki 16h) i dopiero po tym kursie mogę się przyznać że odważyłbym się udzielić pierwszej pomocy...

Bo tak na prawdę tu chodzi o ludzkie życie, a dopiero jak ktoś z rodziny ucierpi z powodu swojej niewiedzy "plujemy sobie w brodę"...<br><hr>marcin
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/8/2009, 02:36

te komenty są super ,ale wiele z nich ma na mysli to: gdyby to był młody motocyklista który sie wygłopiał lecz to była starsza osoba ! a co dla młodego to juz nie trzeba pomoc ? a czy kazdy młody sie odrazu wygłupia? ja mam 23 lata jestem motocyklistą lubie szalec motorem i miałem juz 3 wypadki ale wszystkie były takie ze wymuszono mi pierszenstwo samochodem bo w polsce jest chyba takie prawo ze wiekszy moze wiecej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!<br><hr>kamil
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/8/2009, 03:08

Komentatorzy napisał(a):te komenty są super ,ale wiele z nich ma na mysli to: gdyby to był młody motocyklista który sie wygłopiał lecz to była starsza osoba ! a co dla młodego to juz nie trzeba pomoc ? a czy kazdy młody sie odrazu wygłupia? ja mam 23 lata jestem motocyklistą lubie szalec motorem i miałem juz 3 wypadki ale wszystkie były takie ze wymuszono mi pierszenstwo samochodem bo w polsce jest chyba takie prawo ze wiekszy moze wiecej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!<br><hr>kamil<br>
No to szalej sobie, nikt Ci nie broni ale na własna odpowiedzialność, właśnie to jest ten problem z kolesiami szlejącymi na motorach... w kłopoty pakuja sie na własne życzenie a potem to ratujcie biedaka bo się przy 200 km/h na słupie zawinął..., pół biedy jak sie sami rozwalają ale czasem ciagną niewinnych za sobą..., jak jedziesz za szybko dajmy na to 150 w mieście to zakłócasz ocenę odległości u innych i efekt jest taki, że gdybyś jechał normalnie to gość bezpiecznie skończyłby manewr i jeszcze by zapas został a tak to jest dopiero w jego połowie a Ty już na nim lądujesz..., jest trochę takich profesjonalnych symulacji na necie pooglądaj sobie... zanim kogoś zabijesz...<br><hr>asdad
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/8/2009, 03:50

Komentatorzy napisał(a):Straszne jest to, że ludzie nie chcą dotykać się do poszkodowanych, bo np. pobrudzą sobie krwią ubrania. Taka hierarchia wartości po prostu dobija.<br><hr>MyszAK<br>
Komentatorzy napisał(a):Nie da sie ukryć, że tak jest ale na widok rozbitego ścigacza jedna z pierwszych myśli to bynajmniej u mnie, że jednego mniej..., już gdzieś tak mam w podświadomości... ale też nikt inny tego u mnie nie wyrobił jak sami kolesie na ścigaczach, 150 lub więcej po mieście, omijanie wysepek na jezdni z drugiej strony, brak szacunku dla innych i nieliczenie sie z dyskomfortem jaki powoduja u innych swoim szaleństwem, mnie reakcja tamtych kierowców na rozbity ścigacz jakoś nie dziwi i bardziej podpiąłbym to pod "co wysyłasz to wraca", to co piszę tyczy się głównie tych kolesi na ścigaczach i ich szaleństw, dlaczego użytkownicy innych typów motocykli nie szaleja i nie są co chwilę głównymi bohaterami makabrycznych wypadków...?<br><hr>asdad<br>
"Jednego mniej"-tak faktycznie ludzie myślą w takich przypadkach,ludzie którzy nigdy nie jeździli motocyklem ale też trzeba pomyśleć skąd u nich takie myśli i dzięki komu?,odpowiedź jest prosta dzięki małolatom którzy świeżo odebrali prawko lub wcale owego nie mają,kupią sobie 250"czy większy motocykl i jazda na ulicę.Ja jeżdżę codziennie przez W-wę i widzę jak tacy się zachowują,stałem ostatnio na światłach i widzę w lusterku jak zbliża się Ninja,po czym zapala się zielone a małolat w gaz i pojechał na tylnym kole rozglądając się ilu ma widzów.Wierzcie mi miałem ochotę go zdjąć z tego motocykla i nakopać mu do d.....za takie zachowanie,ubrany w krótkie spodenki,koszulka i kask na głowie tworzy takie rzeczy nie myśląc o bezpieczeństwie innych uczestników drogi czy też swoim ,jego mają oglądać inni a nie on ma zwracać uwagę na to co się dzieje przed nim,on nie kupił motocykla po to by polatać z kolegami tylko po to żeby pokazać na osiedlu panienkom jaki to on kozak.<br><hr>Grom79
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez moskittiero » 13/8/2009, 05:24

Zgadzam się z opiniami, że sytuacja nie dotyczy tylko sytuacji z udziałem motocykli - przy zderzeniu aut wydaje się reakcja mogła by być podoba. Ale wspominając i narzekając na naszą mentalność i odpowiedzialność z kodeksu karnego czyżby i sam felietonista nie był tutaj słabym ogniwem - mógł i może dokonać zgłoszenia popełnienia przestępstwa przez osoby, które nie udzieliły pomocy poszkodowanym w zdarzeniu a tego nie zrobił - dlaczego? Czyżby artykuł był tak znakomitym orężem że postępowanie Policji nie mogło by odnieść skutków?
moskittiero
Świeżak
 
Posty: 2
Dołączył(a): 29/9/2008, 08:23
Lokalizacja: Konin

Postprzez Komentatorzy » 13/8/2009, 05:56

Komentatorzy napisał(a):Zgadzam się z opiniami, że sytuacja nie dotyczy tylko sytuacji z udziałem motocykli - przy zderzeniu aut wydaje się reakcja mogła by być podoba. Ale wspominając i narzekając na naszą mentalność i odpowiedzialność z kodeksu karnego czyżby i sam felietonista nie był tutaj słabym ogniwem - mógł i może dokonać zgłoszenia popełnienia przestępstwa przez osoby, które nie udzieliły pomocy poszkodowanym w zdarzeniu a tego nie zrobił - dlaczego? Czyżby artykuł był tak znakomitym orężem że postępowanie Policji nie mogło by odnieść skutków?<br><hr>moskittiero<br>
tylko jak mialby to zglosic?? stac i notowac numery, zamiast pomagac?!?!<br><hr>tomcio_okist
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/8/2009, 06:41

Komentatorzy napisał(a):Straszne jest to, że ludzie nie chcą dotykać się do poszkodowanych, bo np. pobrudzą sobie krwią ubrania. Taka hierarchia wartości po prostu dobija.<br><hr>MyszAK<br>
Komentatorzy napisał(a):Nie da sie ukryć, że tak jest ale na widok rozbitego ścigacza jedna z pierwszych myśli to bynajmniej u mnie, że jednego mniej..., już gdzieś tak mam w podświadomości... ale też nikt inny tego u mnie nie wyrobił jak sami kolesie na ścigaczach, 150 lub więcej po mieście, omijanie wysepek na jezdni z drugiej strony, brak szacunku dla innych i nieliczenie sie z dyskomfortem jaki powoduja u innych swoim szaleństwem, mnie reakcja tamtych kierowców na rozbity ścigacz jakoś nie dziwi i bardziej podpiąłbym to pod "co wysyłasz to wraca", to co piszę tyczy się głównie tych kolesi na ścigaczach i ich szaleństw, dlaczego użytkownicy innych typów motocykli nie szaleja i nie są co chwilę głównymi bohaterami makabrycznych wypadków...?<br><hr>asdad<br>
Komentatorzy napisał(a):"Jednego mniej"-tak faktycznie ludzie myślą w takich przypadkach,ludzie którzy nigdy nie jeździli motocyklem ale też trzeba pomyśleć skąd u nich takie myśli i dzięki komu?,odpowiedź jest prosta dzięki małolatom którzy świeżo odebrali prawko lub wcale owego nie mają,kupią sobie 250"czy większy motocykl i jazda na ulicę.Ja jeżdżę codziennie przez W-wę i widzę jak tacy się zachowują,stałem ostatnio na światłach i widzę w lusterku jak zbliża się Ninja,po czym zapala się zielone a małolat w gaz i pojechał na tylnym kole rozglądając się ilu ma widzów.Wierzcie mi miałem ochotę go zdjąć z tego motocykla i nakopać mu do d.....za takie zachowanie,ubrany w krótkie spodenki,koszulka i kask na głowie tworzy takie rzeczy nie myśląc o bezpieczeństwie innych uczestników drogi czy też swoim ,jego mają oglądać inni a nie on ma zwracać uwagę na to co się dzieje przed nim,on nie kupił motocykla po to by polatać z kolegami tylko po to żeby pokazać na osiedlu panienkom jaki to on kozak.<br><hr>Grom79<br>
otóż to... całe szczęście, że Matka Natura utrzymuje plagę komarów i tych szaleńców na niskim poziomie, czasem brutalnie ale cóż...<br><hr>asdad
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/8/2009, 06:42

Artuykuł SUPER polecam wszystkim i się zgadzam znieczulica jest cholerna w naszym kraju. Najgorsze jest to że dziś to się zdarzy mnie, a jutro moze Ciebie to samo spotakć i wtecy bedziesz zły że nikt się nie zatrzymał i nie pomógł, nie zapytał jak się czujesz a co Ty zrobiłeś wcześniej???
Każdy powienien się zastanowić nad tym i sam sobie odpowiedzieć na to pytanie.
Pozdrawiam Tomasz<br><hr>tomcio19830121
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/8/2009, 06:45

Wszystko, co zostało opisane i skomentowane, to prawda - znieczulica i głupota są faktem. Jest jednak jeszcze jedna kwestia - umiejętności. Ilu z Was rzeczywiście umie udzielić pierwszej pomocy? Ja byłem już przy trzech potrąceniach pieszych. I za każdym razem byłem jedynym, który coś robił. Tyle, że za pierwszym (i to najgorszym, śmiertelnym) niewiele wiedziałem. Dlatego się doszkoliłem w PCK i PZMot na kursach wszelkich możliwych dla zwykłego śmiertelnika stopni. POLECAM!!! Dziś rękawiczki i maseczkę mam zawsze przy sobie (koszt kilka złotych) i wiem, że ZAWSZE zejdę na ulicę, gdy ktoś jest w potrzebie. W Wawie: <a href="http://www.pck.org.pl/warszawa/osrodek/szkolenia.htm" target="blank" class="link">http://www.pck.org.pl/warszawa/osrodek/szkolenia.htm</a> oraz <a href="http://www.mak.waw.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=16&Itemid=67" target="blank" class="link">http://www.mak.waw.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=16&Itemid=67</a>.<br><hr>Paweł
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/8/2009, 07:07

Komentatorzy napisał(a):Wszystko, co zostało opisane i skomentowane, to prawda - znieczulica i głupota są faktem. Jest jednak jeszcze jedna kwestia - umiejętności. Ilu z Was rzeczywiście umie udzielić pierwszej pomocy? Ja byłem już przy trzech potrąceniach pieszych. I za każdym razem byłem jedynym, który coś robił. Tyle, że za pierwszym (i to najgorszym, śmiertelnym) niewiele wiedziałem. Dlatego się doszkoliłem w PCK i PZMot na kursach wszelkich możliwych dla zwykłego śmiertelnika stopni. POLECAM!!! Dziś rękawiczki i maseczkę mam zawsze przy sobie (koszt kilka złotych) i wiem, że ZAWSZE zejdę na ulicę, gdy ktoś jest w potrzebie. W Wawie: <a href="http://www.pck.org.pl/warszawa/osrodek/szkolenia.htm" target="blank" class="link">http://www.pck.org.pl/warszawa/osrodek/szkolenia.htm</a> oraz <a href="http://www.mak.waw.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=16&Itemid=67" target="blank" class="link">http://www.mak.waw.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=16&Itemid=67</a>.<br><hr>Paweł<br>
Bardzo słuszna uwaga. Najczęściej jednak chodzi o pomoc, gdy nie potrzeba wielkiej wiedzy medycznej. To kwestia telefonu do rodziny, zadzwonienia po policję, zadzwonienia (jak w powyższym przypadku) po ludzi z lokalnego warsztatu motocyklowego, aby zajęli się rozbitym motocyklem. To kwestia taka, aby pomóc się rozebrać osobie poszkodowanej, aby nie grzała się w motocyklowych ciuchach. Do tego wszystkiego nie potrzeba super wiedzy medycznej! To może zrobić każdy normalny człowiek. Przechodziłem szkolenia z udzielania pierwszej pomocy, coś tam wiem jak przynajmniej nie zaszkodzić poszkodowanemu. Ale faktem jest to co mówisz. Gdy na miejscu widzisz krew... to działa się w sporym stresie i dobrze jest wiedzieć co się robi.<br><hr>Lovtza
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/8/2009, 07:09

w polsce w 2005 mialem wypadek (wyjechala mi kobieta z podporządkowanej). Wtedy dokladnie spotkala mnie ta sama sytuacja. Znieczulica pier... polaczkow nie ma granic(specjalnie tak pisze, mimo ze sam zawsze mieszkalem w Polsce)... ludzie maja gdzies to co sie z Toba stalo i tyle...

W Hiszpaniu w czerwcu tego roku zlapalem szlifa przy 10 na godzinę na sliskim rondzie.... od razu z pobliskich samochodow zbiegli sie kierowcy tirów i osobówek, pomogli podniesc motocykl, pomogli zejsc na pobocze (troche wtedy zablokowali ruch zeby mnie bezpiecznie zepchnac na bok), pytali caly czas czy dzwonic na policje czy pogotowe, czy wszystko ok... po 5 min upewniania sie odjechali.. mi oczywiscie nic sie nie stalo i ruszylem dalej w droge...

Najlepsze poza ludzką pomoca tu a tam bylo jescze to, ze gdyby na miejscu pojawila sie policja, to w polsce mandat 200 zl i 6 pkt karnych (mimo ze nic nie zrobilem), a w Hiszpani bezplatna pomoc, wezwanie karetki i w razie czego pomocy drogowej (platnej oczywiscie)... jest roznica?<br><hr>tazzman
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/8/2009, 07:10

Przerażają mnie niektóre wasze komentarze, aż ciśnie się na usta stwierdzenie "aby wam nikt nie chciał pomóc"...<br><hr>Julcia
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/8/2009, 07:15

Komentatorzy napisał(a):Wszystko, co zostało opisane i skomentowane, to prawda - znieczulica i głupota są faktem. Jest jednak jeszcze jedna kwestia - umiejętności. Ilu z Was rzeczywiście umie udzielić pierwszej pomocy? Ja byłem już przy trzech potrąceniach pieszych. I za każdym razem byłem jedynym, który coś robił. Tyle, że za pierwszym (i to najgorszym, śmiertelnym) niewiele wiedziałem. Dlatego się doszkoliłem w PCK i PZMot na kursach wszelkich możliwych dla zwykłego śmiertelnika stopni. POLECAM!!! Dziś rękawiczki i maseczkę mam zawsze przy sobie (koszt kilka złotych) i wiem, że ZAWSZE zejdę na ulicę, gdy ktoś jest w potrzebie. W Wawie: <a href="http://www.pck.org.pl/warszawa/osrodek/szkolenia.htm" target="blank" class="link">http://www.pck.org.pl/warszawa/osrodek/szkolenia.htm</a> oraz <a href="http://www.mak.waw.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=16&Itemid=67" target="blank" class="link">http://www.mak.waw.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=16&Itemid=67</a>.<br><hr>Paweł<br>
Ok, szkolić się na kursach można, ale kto wyda tyle kasy (podstawowy- 200zł zaawansowany- 350zł według cennika PCK) na kurs, który w mniemaniu zwykłego zjadacza chleba jest mu niepotrzebny. 550zł czy czy nawet podstawowe 200zł to dla większości spory wydatek. I tu nasuwa się pytanie- "Czy rząd nie może finansować kilku grupowych kursów Pierwszej pomocy rocznie?". Odpowiedź jest bardzo prosta- "Jestem patriotą, ale to tylko Polska, tutaj nic nie jest proste" A ja ze smutkiem to stwierdzam...<br><hr>DwoogiTrophy
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Postprzez Komentatorzy » 13/8/2009, 07:16

Komentatorzy napisał(a):Straszne jest to, że ludzie nie chcą dotykać się do poszkodowanych, bo np. pobrudzą sobie krwią ubrania. Taka hierarchia wartości po prostu dobija.<br><hr>MyszAK<br>
Komentatorzy napisał(a):Nie da sie ukryć, że tak jest ale na widok rozbitego ścigacza jedna z pierwszych myśli to bynajmniej u mnie, że jednego mniej..., już gdzieś tak mam w podświadomości... ale też nikt inny tego u mnie nie wyrobił jak sami kolesie na ścigaczach, 150 lub więcej po mieście, omijanie wysepek na jezdni z drugiej strony, brak szacunku dla innych i nieliczenie sie z dyskomfortem jaki powoduja u innych swoim szaleństwem, mnie reakcja tamtych kierowców na rozbity ścigacz jakoś nie dziwi i bardziej podpiąłbym to pod "co wysyłasz to wraca", to co piszę tyczy się głównie tych kolesi na ścigaczach i ich szaleństw, dlaczego użytkownicy innych typów motocykli nie szaleja i nie są co chwilę głównymi bohaterami makabrycznych wypadków...?<br><hr>asdad<br>
Komentatorzy napisał(a):Przecież to nawet ścigacz nie był...<br><hr>stomi<br>
Komentatorzy napisał(a):Jako że byłem świadkiem tego wypadku to powiem Ci, że Twój komentarz jest tutaj zupełnie nie pasujący. Za kierownicą siedział około 35 letni stateczny człowiek, jechał powoli (dlatego skutki są relatywnie niegroźne). Po prostu ktoś się zagapił i doszło do kolizji. Bardziej krwawił kierowca samochodu, ale nim też nikt się nie zainteresował. Nikt się niczym nie zainteresował i o to najbardziej chodzi w tym felietonie. Gdyby zderzyły się dwa samochody to zainteresowanie gapiów byłoby z pewnością podobne, czyli zerowe.<br><hr>Lovtza<br>
Komentatorzy napisał(a):zaznaczyłem, że ja akurat mam takie odczucie na widok rozbitego ścigacza, takie ogólne... nie mówiłem o tym konkretnym przypadku... ogólnie moja empatia jest skrajnie różna jezeli chodzi o wypadek kolesia na ścigaczu a inny wypadek, co skutecznie wyrobili we mnie kolesie na scigaczach..., koło nie w ostatnich 2 m-ch jeden grzał dwieście w mieście zawinał się na latarni, drugi wpakowł się w market przelatując przedtem przez skrzyzowanie i chodnik, trzeci rozwalił się masakrujac przy tym dziewczynę, ja po prostu postrzegam ich jako potencjalnych morderców i jak widzę rozwalony ścigacz to moje odczucie jest takie, że morderca morduje właśnie sam siebie..., i gdzie tu miejsce na empatię...<br><hr>asdad<br>
Stary, mówisz o jakiś przypadkach jednostkowych! Skąd Ty wiesz ile oni jechali? Dresiarze w BMW to mniejsze zagrożenie na ulicy? My tutaj rozmawiamy o postawie obywateli, a nie jakimś matole który zawinął się na latarni. A nawet jak się zawinął, to i tak trzeba podejść i mu pomóc. To taki detal który odróżnia nas od zwierząt, jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś.<br><hr>Tony
Komentatorzy
Mieszkaniec forum
 
Posty: 16771805
Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości




na gr