[biblioteka] Stunt, a Freestyle... subiektywnie
Posty: 60
• Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
[biblioteka] Stunt, a Freestyle... subiektywnie
Dyskusja na temat: Stunt, a Freestyle... subiektywnie
Przeczytaj więcej na ten temat na stronie:
Stunt, a Freestyle... subiektywnie
Przeczytaj więcej na ten temat na stronie:
Stunt, a Freestyle... subiektywnie
- Ścigacz
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16777167
- Dołączył(a): 3/5/2006, 19:00
A ja uważam, że ta dziedzina sportu dzieli się na stAnt i stÓnt... Czym się różni stAnt od stÓntu? Według mnie stAnt to solidne trenowanie na miejscówkach, poświecanie temu kazdej chwili i każdej złotówki, rozwijanie się, próbowanie nowych rzeczy, bez wymówek... a stÓnt to jazda na tylnim kole, jakies cyrkle jak ktoś potrafi, jak nie to nie ma spinania i oby do wieczora, a wtedy pojawia się pod-dziedzina- alko stÓnt, gdzie Ci którzy najmniej potrafią na moto mogą się teraz pokazać... Dla przykładu stAnterem jest Stunter13-pamietam jak na stóntpoland wielu z was jechało po nim że tylko akrobatyka, że małpuje USA, etc etc... a chłopak się wziął i pokazał, że cieżką pracą i wypracowaniem własnego stylu można ościagnąć wszytsko, co udowodnil w ostatni weekend... stÓnterem dla mnie jest np Beku, nie widziałem u niego żadnego nowego tricku od 2 lat, ciagle rl circle i rl circle, żygać się chce, rzeczywiście ogladając taki pokaz można siwerdzić że (cytując klasyka) "stunt umarł" Mam nadzieje, że umarł stÓnt a stAnt niech się rozwija jak najszybciej. POzdro!<br><hr>Fan stAntu
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Calkiem mylisz pojecia. Stunter i Beku są takimi samymi motocyklistam tylkoi z innymi misjami. $13 chce by najlepszy i dąży do tego celu, Beku chce czerpa jak najwięcej przyjemności z jazdy i ten cel osiąga. W Twoich oczach wygląda to jak jakiegoś typu rywalizacja w życiu codziennym. Mylisz się, bo ewidentnie nie znasz żadnego z nas i opierasz się o SP.Komentatorzy napisał(a):A ja uważam, że ta dziedzina sportu dzieli się na stAnt i stÓnt... Czym się różni stAnt od stÓntu? Według mnie stAnt to solidne trenowanie na miejscówkach, poświecanie temu kazdej chwili i każdej złotówki, rozwijanie się, próbowanie nowych rzeczy, bez wymówek... a stÓnt to jazda na tylnim kole, jakies cyrkle jak ktoś potrafi, jak nie to nie ma spinania i oby do wieczora, a wtedy pojawia się pod-dziedzina- alko stÓnt, gdzie Ci którzy najmniej potrafią na moto mogą się teraz pokazać... Dla przykładu stAnterem jest Stunter13-pamietam jak na stóntpoland wielu z was jechało po nim że tylko akrobatyka, że małpuje USA, etc etc... a chłopak się wziął i pokazał, że cieżką pracą i wypracowaniem własnego stylu można ościagnąć wszytsko, co udowodnil w ostatni weekend... stÓnterem dla mnie jest np Beku, nie widziałem u niego żadnego nowego tricku od 2 lat, ciagle rl circle i rl circle, żygać się chce, rzeczywiście ogladając taki pokaz można siwerdzić że (cytując klasyka) "stunt umarł" Mam nadzieje, że umarł stÓnt a stAnt niech się rozwija jak najszybciej. POzdro!<br><hr>Fan stAntu<br>
Weź się ogarnij i przestań pisac bzdury. <br><hr>Simpson
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
No ale jesli przyjmowac tylko niektóre kryteria z tego artykułu i to co sam tu napisałes w komentarzu to - jesli $13 chce być w czymś najlepszy 9a kiepski nie jest) to pojawia się jednak element rywalizacji...a rywalizacja to sport...jesli sport to nie Freestyle a raczej Stunt...a beku...robi to dla frajdy i spełniania samego siebie (choć chyba obaj to robią by się spełniać) i choćby Beku nauczył sie prowadzić motocykl stojąc w tym czasie na głowie i pijąc cole to pozostaje zawsze Freestylowcem...choc poniekąd wykonuje ewolucje iście podchodzace pod Stunt.Komentatorzy napisał(a):A ja uważam, że ta dziedzina sportu dzieli się na stAnt i stÓnt... Czym się różni stAnt od stÓntu? Według mnie stAnt to solidne trenowanie na miejscówkach, poświecanie temu kazdej chwili i każdej złotówki, rozwijanie się, próbowanie nowych rzeczy, bez wymówek... a stÓnt to jazda na tylnim kole, jakies cyrkle jak ktoś potrafi, jak nie to nie ma spinania i oby do wieczora, a wtedy pojawia się pod-dziedzina- alko stÓnt, gdzie Ci którzy najmniej potrafią na moto mogą się teraz pokazać... Dla przykładu stAnterem jest Stunter13-pamietam jak na stóntpoland wielu z was jechało po nim że tylko akrobatyka, że małpuje USA, etc etc... a chłopak się wziął i pokazał, że cieżką pracą i wypracowaniem własnego stylu można ościagnąć wszytsko, co udowodnil w ostatni weekend... stÓnterem dla mnie jest np Beku, nie widziałem u niego żadnego nowego tricku od 2 lat, ciagle rl circle i rl circle, żygać się chce, rzeczywiście ogladając taki pokaz można siwerdzić że (cytując klasyka) "stunt umarł" Mam nadzieje, że umarł stÓnt a stAnt niech się rozwija jak najszybciej. POzdro!<br><hr>Fan stAntu<br>Komentatorzy napisał(a):Calkiem mylisz pojecia. Stunter i Beku są takimi samymi motocyklistam tylkoi z innymi misjami. $13 chce by najlepszy i dąży do tego celu, Beku chce czerpa jak najwięcej przyjemności z jazdy i ten cel osiąga. W Twoich oczach wygląda to jak jakiegoś typu rywalizacja w życiu codziennym. Mylisz się, bo ewidentnie nie znasz żadnego z nas i opierasz się o SP.
Weź się ogarnij i przestań pisac bzdury. <br><hr>Simpson<br>
Może czas stworzyć nowa nazwe dla tych co się spełniają w ten sposób i przy okazji chcą być najlpesi w tym spełnianiu siebie...wtedy trzeba wyeliminowac Free z nzewnictwa...pozostaje Stunt (i ok bo te ewolucje to kaskaderka niejednokrotnie) i Style...czyli własny indywidualny styl w wyrażaniu siebie...Stuntstyle..hmmm<br><hr>Thrillco
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Niezły błąd. "Stunt, a Freestyle". W tym przypadku nie powinno być przecinka przed "a". Po trzech kropkach wypadałoby zacząć od dużej litery.<br><hr>Frugos
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Super tekst !!! Naprawde daje dużo do myślenia.
Co do komenta "Fan stAntu" to niestety co do niektórych spraw ma troche racji.... ale w przypadku takich tekstów wymienianie kogo kolwiek jest nie na miejscu !
i nie jestem pewien że Beku jest dobrym przykłdem...<br><hr>NaZ
Co do komenta "Fan stAntu" to niestety co do niektórych spraw ma troche racji.... ale w przypadku takich tekstów wymienianie kogo kolwiek jest nie na miejscu !
i nie jestem pewien że Beku jest dobrym przykłdem...<br><hr>NaZ
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Tak, poniekąd masz racje, nikomu niczego nie bronie, oceniam tylko to co widze, napisałem to co powyżej poniewaz Beku stawia się regularnie na każde zawody więc siłą rzeczy oceniłem go pod katem zawodów, nie tego czy ma z tego przyjemnośc czy nie...Komentatorzy napisał(a):A ja uważam, że ta dziedzina sportu dzieli się na stAnt i stÓnt... Czym się różni stAnt od stÓntu? Według mnie stAnt to solidne trenowanie na miejscówkach, poświecanie temu kazdej chwili i każdej złotówki, rozwijanie się, próbowanie nowych rzeczy, bez wymówek... a stÓnt to jazda na tylnim kole, jakies cyrkle jak ktoś potrafi, jak nie to nie ma spinania i oby do wieczora, a wtedy pojawia się pod-dziedzina- alko stÓnt, gdzie Ci którzy najmniej potrafią na moto mogą się teraz pokazać... Dla przykładu stAnterem jest Stunter13-pamietam jak na stóntpoland wielu z was jechało po nim że tylko akrobatyka, że małpuje USA, etc etc... a chłopak się wziął i pokazał, że cieżką pracą i wypracowaniem własnego stylu można ościagnąć wszytsko, co udowodnil w ostatni weekend... stÓnterem dla mnie jest np Beku, nie widziałem u niego żadnego nowego tricku od 2 lat, ciagle rl circle i rl circle, żygać się chce, rzeczywiście ogladając taki pokaz można siwerdzić że (cytując klasyka) "stunt umarł" Mam nadzieje, że umarł stÓnt a stAnt niech się rozwija jak najszybciej. POzdro!<br><hr>Fan stAntu<br>Komentatorzy napisał(a):Calkiem mylisz pojecia. Stunter i Beku są takimi samymi motocyklistam tylkoi z innymi misjami. $13 chce by najlepszy i dąży do tego celu, Beku chce czerpa jak najwięcej przyjemności z jazdy i ten cel osiąga. W Twoich oczach wygląda to jak jakiegoś typu rywalizacja w życiu codziennym. Mylisz się, bo ewidentnie nie znasz żadnego z nas i opierasz się o SP.
Weź się ogarnij i przestań pisac bzdury. <br><hr>Simpson<br>
Jeśli juz próbowalibyśmy się bawić w nadawanie nowych nazw to chyba do tego co prezentują Beku, Cygan czy inni bardziej pasuje freeride, skoro jeżdża gdzie chcą i jak chcą...
Sama nazwa stunt jest dziwna, jak doskonale wiesz to w wolnym tłumaczeniu "wyczyn kaskaderski" i jeśli chodzi o "zwykłych zjadaczy chleba" to mało kto to kojarzy, trafniejsza wydaje mi się nazwa "Streetbike Freestyle" skoro jest Motocross Freestyle to niech tu bedzie. Pozdro!<br><hr>Fan stAntu
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Fan Stuntu kim ty jestes?Komentatorzy napisał(a):A ja uważam, że ta dziedzina sportu dzieli się na stAnt i stÓnt... Czym się różni stAnt od stÓntu? Według mnie stAnt to solidne trenowanie na miejscówkach, poświecanie temu kazdej chwili i każdej złotówki, rozwijanie się, próbowanie nowych rzeczy, bez wymówek... a stÓnt to jazda na tylnim kole, jakies cyrkle jak ktoś potrafi, jak nie to nie ma spinania i oby do wieczora, a wtedy pojawia się pod-dziedzina- alko stÓnt, gdzie Ci którzy najmniej potrafią na moto mogą się teraz pokazać... Dla przykładu stAnterem jest Stunter13-pamietam jak na stóntpoland wielu z was jechało po nim że tylko akrobatyka, że małpuje USA, etc etc... a chłopak się wziął i pokazał, że cieżką pracą i wypracowaniem własnego stylu można ościagnąć wszytsko, co udowodnil w ostatni weekend... stÓnterem dla mnie jest np Beku, nie widziałem u niego żadnego nowego tricku od 2 lat, ciagle rl circle i rl circle, żygać się chce, rzeczywiście ogladając taki pokaz można siwerdzić że (cytując klasyka) "stunt umarł" Mam nadzieje, że umarł stÓnt a stAnt niech się rozwija jak najszybciej. POzdro!<br><hr>Fan stAntu<br>
Kolejnym internetowym znawcą? Nic niewiesz o tym a sie wypowiadasz. Daruj sobie dzieciaku.
<br><hr>BEKU WHS
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Moim zdaniem... Kontakt z publicznością to tylko i wyłącznie sprawa samego zawdonika. Jeśli chce aby publiczność go uwielbiała i szalała podczas jego przejazdu to niech ma uśmiech na ustach, niech macha rękami i niech robi co mu się podoba lecz na pewno nie powinno to być brane pod uwage w ocenianiu...
<br><hr>Radek

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Choć nie ukrywam że lubię gdy zawodnik podczas swojego przejazdu robi "show" machając, uśmiechając się, skacząc i co tam jeszcze wymyśli. Gdyby tego zabrakło wszystko stało by się strasznie drętwe...
<br><hr>Radek

- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Niniejszy tekst to wylew frustracji autora na trzy przemieszane ze sobą tematy. Ustosunkowując się do kwestii ubioru i miejsca wykonywania ewolucji przykro mi stwierdzić ale nie stosując podstawowych zasad bezpieczeństwa tak względem siebie jak i otoczenia stajecie się bandą szczeniaków (niezależnie od wieku) kojarzących się ze szlifierką odzianą w dres. Po wtóre, wykonując akrobacje nie robicie tego sami dla siebie tylko dla publiki (nawet podświadomie) a ta chce oglądać akrobacje jak najdłużej a nie matoła rozsmarowanego na asfalcie albo wlepionego w tył samochodu bo albo mu się nie chciało założyć podstawowych spodni i kurtki albo zachciało mu się na kole walić wąską uliczką z parkingami po prawej. Co do nomenklatury to wisi mi to kalafiorem.
Reasumując. Trzeba odróżnić człowieka, który balansuje na granicy ryzyka i można o nim powiedzieć, że jest odważny od matoła o którym (delikatnie) mówi się szaleniec.<br><hr>Scrooge McDuck
Reasumując. Trzeba odróżnić człowieka, który balansuje na granicy ryzyka i można o nim powiedzieć, że jest odważny od matoła o którym (delikatnie) mówi się szaleniec.<br><hr>Scrooge McDuck
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
byłem pewien, ze tak czy inaczej tego typu komentarz musi sie pojawić, może i dobrze bo bez podirytowanych czytelników byłoby nudno.Komentatorzy napisał(a):Niniejszy tekst to wylew frustracji autora na trzy przemieszane ze sobą tematy. Ustosunkowując się do kwestii ubioru i miejsca wykonywania ewolucji przykro mi stwierdzić ale nie stosując podstawowych zasad bezpieczeństwa tak względem siebie jak i otoczenia stajecie się bandą szczeniaków (niezależnie od wieku) kojarzących się ze szlifierką odzianą w dres. Po wtóre, wykonując akrobacje nie robicie tego sami dla siebie tylko dla publiki (nawet podświadomie) a ta chce oglądać akrobacje jak najdłużej a nie matoła rozsmarowanego na asfalcie albo wlepionego w tył samochodu bo albo mu się nie chciało założyć podstawowych spodni i kurtki albo zachciało mu się na kole walić wąską uliczką z parkingami po prawej. Co do nomenklatury to wisi mi to kalafiorem.
Reasumując. Trzeba odróżnić człowieka, który balansuje na granicy ryzyka i można o nim powiedzieć, że jest odważny od matoła o którym (delikatnie) mówi się szaleniec.<br><hr>Scrooge McDuck<br>
Pozdrawiam <br><hr>Simpson
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
A pytałeś $13 czy jego celem jest być najlepszym? A może on też robi to tylko dla przyjemności? A może gdyby Beku widział w tym tylko przyjemność to nie pojawiałby się na zawodach?Komentatorzy napisał(a):A ja uważam, że ta dziedzina sportu dzieli się na stAnt i stÓnt... Czym się różni stAnt od stÓntu? Według mnie stAnt to solidne trenowanie na miejscówkach, poświecanie temu kazdej chwili i każdej złotówki, rozwijanie się, próbowanie nowych rzeczy, bez wymówek... a stÓnt to jazda na tylnim kole, jakies cyrkle jak ktoś potrafi, jak nie to nie ma spinania i oby do wieczora, a wtedy pojawia się pod-dziedzina- alko stÓnt, gdzie Ci którzy najmniej potrafią na moto mogą się teraz pokazać... Dla przykładu stAnterem jest Stunter13-pamietam jak na stóntpoland wielu z was jechało po nim że tylko akrobatyka, że małpuje USA, etc etc... a chłopak się wziął i pokazał, że cieżką pracą i wypracowaniem własnego stylu można ościagnąć wszytsko, co udowodnil w ostatni weekend... stÓnterem dla mnie jest np Beku, nie widziałem u niego żadnego nowego tricku od 2 lat, ciagle rl circle i rl circle, żygać się chce, rzeczywiście ogladając taki pokaz można siwerdzić że (cytując klasyka) "stunt umarł" Mam nadzieje, że umarł stÓnt a stAnt niech się rozwija jak najszybciej. POzdro!<br><hr>Fan stAntu<br>Komentatorzy napisał(a):Calkiem mylisz pojecia. Stunter i Beku są takimi samymi motocyklistam tylkoi z innymi misjami. $13 chce by najlepszy i dąży do tego celu, Beku chce czerpa jak najwięcej przyjemności z jazdy i ten cel osiąga. W Twoich oczach wygląda to jak jakiegoś typu rywalizacja w życiu codziennym. Mylisz się, bo ewidentnie nie znasz żadnego z nas i opierasz się o SP.
Weź się ogarnij i przestań pisac bzdury. <br><hr>Simpson<br>
A MOŻE POPROSTU JAK KTOŚ JEST SŁABSZY TO SZUKA WYMÓWKI MÓWIĄC, ŻE "ROBI TO TYLKO DLA PRZYJEMNOŚCI"?<br><hr>free
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
A MOŻE POPROSTU JAK KTOŚ JEST SŁABSZY TO SZUKA WYMÓWKI MÓWIĄC, ŻE "ROBI TO TYLKO DLA PRZYJEMNOŚCI"?<br><hr>freeKomentatorzy napisał(a):A ja uważam, że ta dziedzina sportu dzieli się na stAnt i stÓnt... Czym się różni stAnt od stÓntu? Według mnie stAnt to solidne trenowanie na miejscówkach, poświecanie temu kazdej chwili i każdej złotówki, rozwijanie się, próbowanie nowych rzeczy, bez wymówek... a stÓnt to jazda na tylnim kole, jakies cyrkle jak ktoś potrafi, jak nie to nie ma spinania i oby do wieczora, a wtedy pojawia się pod-dziedzina- alko stÓnt, gdzie Ci którzy najmniej potrafią na moto mogą się teraz pokazać... Dla przykładu stAnterem jest Stunter13-pamietam jak na stóntpoland wielu z was jechało po nim że tylko akrobatyka, że małpuje USA, etc etc... a chłopak się wziął i pokazał, że cieżką pracą i wypracowaniem własnego stylu można ościagnąć wszytsko, co udowodnil w ostatni weekend... stÓnterem dla mnie jest np Beku, nie widziałem u niego żadnego nowego tricku od 2 lat, ciagle rl circle i rl circle, żygać się chce, rzeczywiście ogladając taki pokaz można siwerdzić że (cytując klasyka) "stunt umarł" Mam nadzieje, że umarł stÓnt a stAnt niech się rozwija jak najszybciej. POzdro!<br><hr>Fan stAntu<br>Komentatorzy napisał(a):Calkiem mylisz pojecia. Stunter i Beku są takimi samymi motocyklistam tylkoi z innymi misjami. $13 chce by najlepszy i dąży do tego celu, Beku chce czerpa jak najwięcej przyjemności z jazdy i ten cel osiąga. W Twoich oczach wygląda to jak jakiegoś typu rywalizacja w życiu codziennym. Mylisz się, bo ewidentnie nie znasz żadnego z nas i opierasz się o SP.
Weź się ogarnij i przestań pisac bzdury. <br><hr>Simpson<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Dajcie sobie spokój szukajac jakichs ukrytych chorych klimatów. Nikt nie mówi takich rzeczy tylko je robi. jesli komus zalezy na wysokich miejscach na zawodach to cwiczy pod zawody, czyli zasuwa tricki typu zero jakies palenia gumy po to, zeby nazbierac punkcików. Inni maja wy..ebane i lataj tak jak lubią tyle w tym temacie. <br><hr>SimpsonKomentatorzy napisał(a):A ja uważam, że ta dziedzina sportu dzieli się na stAnt i stÓnt... Czym się różni stAnt od stÓntu? Według mnie stAnt to solidne trenowanie na miejscówkach, poświecanie temu kazdej chwili i każdej złotówki, rozwijanie się, próbowanie nowych rzeczy, bez wymówek... a stÓnt to jazda na tylnim kole, jakies cyrkle jak ktoś potrafi, jak nie to nie ma spinania i oby do wieczora, a wtedy pojawia się pod-dziedzina- alko stÓnt, gdzie Ci którzy najmniej potrafią na moto mogą się teraz pokazać... Dla przykładu stAnterem jest Stunter13-pamietam jak na stóntpoland wielu z was jechało po nim że tylko akrobatyka, że małpuje USA, etc etc... a chłopak się wziął i pokazał, że cieżką pracą i wypracowaniem własnego stylu można ościagnąć wszytsko, co udowodnil w ostatni weekend... stÓnterem dla mnie jest np Beku, nie widziałem u niego żadnego nowego tricku od 2 lat, ciagle rl circle i rl circle, żygać się chce, rzeczywiście ogladając taki pokaz można siwerdzić że (cytując klasyka) "stunt umarł" Mam nadzieje, że umarł stÓnt a stAnt niech się rozwija jak najszybciej. POzdro!<br><hr>Fan stAntu<br>Komentatorzy napisał(a):Calkiem mylisz pojecia. Stunter i Beku są takimi samymi motocyklistam tylkoi z innymi misjami. $13 chce by najlepszy i dąży do tego celu, Beku chce czerpa jak najwięcej przyjemności z jazdy i ten cel osiąga. W Twoich oczach wygląda to jak jakiegoś typu rywalizacja w życiu codziennym. Mylisz się, bo ewidentnie nie znasz żadnego z nas i opierasz się o SP.
Weź się ogarnij i przestań pisac bzdury. <br><hr>Simpson<br>Komentatorzy napisał(a):A MOŻE POPROSTU JAK KTOŚ JEST SŁABSZY TO SZUKA WYMÓWKI MÓWIĄC, ŻE "ROBI TO TYLKO DLA PRZYJEMNOŚCI"?<br><hr>free<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
To jest jak z paleniem fajek.Jak się trujesz to za własne pieniądze i na własne życzenie.Ale jak chorujesz to już za kasę podatników.<br><hr>wladekKomentatorzy napisał(a):Niniejszy tekst to wylew frustracji autora na trzy przemieszane ze sobą tematy. Ustosunkowując się do kwestii ubioru i miejsca wykonywania ewolucji przykro mi stwierdzić ale nie stosując podstawowych zasad bezpieczeństwa tak względem siebie jak i otoczenia stajecie się bandą szczeniaków (niezależnie od wieku) kojarzących się ze szlifierką odzianą w dres. Po wtóre, wykonując akrobacje nie robicie tego sami dla siebie tylko dla publiki (nawet podświadomie) a ta chce oglądać akrobacje jak najdłużej a nie matoła rozsmarowanego na asfalcie albo wlepionego w tył samochodu bo albo mu się nie chciało założyć podstawowych spodni i kurtki albo zachciało mu się na kole walić wąską uliczką z parkingami po prawej. Co do nomenklatury to wisi mi to kalafiorem.
Reasumując. Trzeba odróżnić człowieka, który balansuje na granicy ryzyka i można o nim powiedzieć, że jest odważny od matoła o którym (delikatnie) mówi się szaleniec.<br><hr>Scrooge McDuck<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
"...Zapamiętajcie raz na zawsze - jest to moja **** i to MNIE będzie szczypać jak się zedrze o asfalt! Wolna wola kto w czym lata..." może i tak, nie można sięz tym nie zgodzić, lecz przez takie zachowanie, moim zdaniem nieodpowiedzialne, zmienia się sposób postrzegania, nawet normalnych motocyklistów, przez ludzi jeżdzących jak idioci po mieście, na ścigach, w klapkach, zmienia się sposób w jaki postrzegany jestem ja, jak i reszta motocyklistów, określenia nereczka czy samobójca czasem bywają obraźliwe. Kontynuując tok rozumowania autora, można srać sobie na talerz w restauracji bo ... to twój talerz i nikomu nie powinno to przeszkadzać, dość derastyczne porównanie, ale cóż. Są w cywilizowanym społeczenstwie pewne normy, wzorce zachowań oparte na obyczajach, tradycji, religii czy też zwyklym wychowaniu, które się utarly i łamanie ich, w tym przypadku jazda w klapkachm trampach czy innych sofixach na motorze będzie zawsze i uważam to za pozytywne zjawisko, odbierana negatywnie.
Podsumowując może i **** autora, ale opinia o nas wszystkich.<br><hr>bkillah
Podsumowując może i **** autora, ale opinia o nas wszystkich.<br><hr>bkillah
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Co by nie mówić to jedyną włąściwą przyszłościa tej dziedziny sa własnie zawody... Gdyby nie komercjalizacja FMX'u to myślę że do dziś nikt nie skoczyłby podówjnego salta, bo po co ryzykować życie skoro nikt tego nie ogląda i nie ma z tego pieniędzy? Zawody, rywalizacja i pieniądze zawsze nakręcają i motywują i tylko dzięki temu możemy liczyc na to że Streetbike Freestyle bedzie kiedyś tak popularny jak FMX. Czego Wam i sobie życzę. Pozdro!<br><hr>Fan stAntuKomentatorzy napisał(a):A ja uważam, że ta dziedzina sportu dzieli się na stAnt i stÓnt... Czym się różni stAnt od stÓntu? Według mnie stAnt to solidne trenowanie na miejscówkach, poświecanie temu kazdej chwili i każdej złotówki, rozwijanie się, próbowanie nowych rzeczy, bez wymówek... a stÓnt to jazda na tylnim kole, jakies cyrkle jak ktoś potrafi, jak nie to nie ma spinania i oby do wieczora, a wtedy pojawia się pod-dziedzina- alko stÓnt, gdzie Ci którzy najmniej potrafią na moto mogą się teraz pokazać... Dla przykładu stAnterem jest Stunter13-pamietam jak na stóntpoland wielu z was jechało po nim że tylko akrobatyka, że małpuje USA, etc etc... a chłopak się wziął i pokazał, że cieżką pracą i wypracowaniem własnego stylu można ościagnąć wszytsko, co udowodnil w ostatni weekend... stÓnterem dla mnie jest np Beku, nie widziałem u niego żadnego nowego tricku od 2 lat, ciagle rl circle i rl circle, żygać się chce, rzeczywiście ogladając taki pokaz można siwerdzić że (cytując klasyka) "stunt umarł" Mam nadzieje, że umarł stÓnt a stAnt niech się rozwija jak najszybciej. POzdro!<br><hr>Fan stAntu<br>Komentatorzy napisał(a):Calkiem mylisz pojecia. Stunter i Beku są takimi samymi motocyklistam tylkoi z innymi misjami. $13 chce by najlepszy i dąży do tego celu, Beku chce czerpa jak najwięcej przyjemności z jazdy i ten cel osiąga. W Twoich oczach wygląda to jak jakiegoś typu rywalizacja w życiu codziennym. Mylisz się, bo ewidentnie nie znasz żadnego z nas i opierasz się o SP.
Weź się ogarnij i przestań pisac bzdury. <br><hr>Simpson<br>Komentatorzy napisał(a):A MOŻE POPROSTU JAK KTOŚ JEST SŁABSZY TO SZUKA WYMÓWKI MÓWIĄC, ŻE "ROBI TO TYLKO DLA PRZYJEMNOŚCI"?<br><hr>free<br>Komentatorzy napisał(a):Dajcie sobie spokój szukajac jakichs ukrytych chorych klimatów. Nikt nie mówi takich rzeczy tylko je robi. jesli komus zalezy na wysokich miejscach na zawodach to cwiczy pod zawody, czyli zasuwa tricki typu zero jakies palenia gumy po to, zeby nazbierac punkcików. Inni maja wy..ebane i lataj tak jak lubią tyle w tym temacie. <br><hr>Simpson <br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
aaaa ja bede jezdził w krótkim rekawku w trampkach motorem bez ubezpieczenia i przegladu na gumie miedzy samochodami...! bede niszczył wasza piekna opinie "motocyklisty" a jak ktos mi wyjedzie to odpadnie mu lusterko! i dodam jeszcze ze jezdze motocyklem od 12 lat i mam swój opis motocyklisty...<br><hr>i tak mnie nie znacie...
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Tu masz rację kontrowersje sprzedają się najlepiejKomentatorzy napisał(a):Niniejszy tekst to wylew frustracji autora na trzy przemieszane ze sobą tematy. Ustosunkowując się do kwestii ubioru i miejsca wykonywania ewolucji przykro mi stwierdzić ale nie stosując podstawowych zasad bezpieczeństwa tak względem siebie jak i otoczenia stajecie się bandą szczeniaków (niezależnie od wieku) kojarzących się ze szlifierką odzianą w dres. Po wtóre, wykonując akrobacje nie robicie tego sami dla siebie tylko dla publiki (nawet podświadomie) a ta chce oglądać akrobacje jak najdłużej a nie matoła rozsmarowanego na asfalcie albo wlepionego w tył samochodu bo albo mu się nie chciało założyć podstawowych spodni i kurtki albo zachciało mu się na kole walić wąską uliczką z parkingami po prawej. Co do nomenklatury to wisi mi to kalafiorem.
Reasumując. Trzeba odróżnić człowieka, który balansuje na granicy ryzyka i można o nim powiedzieć, że jest odważny od matoła o którym (delikatnie) mówi się szaleniec.<br><hr>Scrooge McDuck<br>Komentatorzy napisał(a):byłem pewien, ze tak czy inaczej tego typu komentarz musi sie pojawić, może i dobrze bo bez podirytowanych czytelników byłoby nudno.
Pozdrawiam <br><hr>Simpson <br>

Ale widzę, że nie zrozumiałeś co napisałem także przy okazji twojego poprzedniego artykułu. Więc wytłumaczę. Jeśli nie stosujesz zasad bezpieczeństwa tylko w stosunku do siebie czyli walisz na gumie w krótkim rękawku na wydzielonym parkingu gdzie jesteś tylko ty i twoi koledzy to ok. Twoja broszka. I można powiedzieć wtedy że jesteś odważny. Natomiast praktyka pokazuje, że ludzie którzy nie dbają o swoje podstawowe bezpieczeństwo nie dbają także o bezpieczeństwo innych. W efekcie szlifierka odziana w dres przecina na gumie ulice miasta z polem widzenia kończącym się na zegarach. I to już jest szaleństwo. Jeżeli weźmiesz pod uwagę również to że wśród ludzi zajmujących się akrobacjami (tymi najbardziej wieśniackimi) pojawia się co raz więcej szlifierek odzianych w dres to nie dziw się że jesteście uważani za pomyleńców. Zamykając koło wniosek płynie jeden. Aby być postrzeganym poważnie trzeba odciąć się jakoś od dresa. A najłatwiej zrobić to stosując proste środki i zasady. Inaczej wygląda motocyklista na jednym kole na publicznej drodze odziany w odpowiedni ubiór a inaczej dresik. Rozumiesz? Czy mamy przy flaszce usiąść na dłuższą rozmowę?<br><hr>Scrooge McDuck
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Posty: 60
• Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości