Zobacz wątek - Data końca egzaminów
NAS Analytics TAG

Data końca egzaminów

O wszystkim
_________

Data końca egzaminów

Postprzez plakplak » 3/8/2012, 20:57

Witam, pamięta ktoś kiedy dokładnie ( w sensie w jakim mies. )w poprzednich latach WORDy kończyły możliwość zdawania prawka kat A z powodu zimy? Bo chciałbym się dowiedzieć orientacyjnie ile razy będę mógł podejść do prawka jeszcze jak nie zdam.
plakplak
Świeżak
 
Posty: 3
Dołączył(a): 3/8/2012, 20:52


Postprzez madcap » 3/8/2012, 22:18

nie ma ściśle zdefiniowanego terminu
egzaminy przeprowadzane są dopóki warunki atmosferyczne to umożliwiają
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
Avatar użytkownika
madcap
Administrator
 
Posty: 5894
Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
Lokalizacja: wieje wiatr?


Postprzez Walenty » 3/8/2012, 23:31

...z reguły październik/listopad, ale jak wyżej.
Zdasz za pierwszym.
Watch out, we got a badass over here!
Avatar użytkownika
Walenty
Moderator
 
Posty: 3602
Dołączył(a): 14/2/2012, 16:28
Lokalizacja: SKL

Postprzez creatorpl » 4/8/2012, 01:09

Walenty napisał(a):Zdasz za pierwszym.


Nie bądźmy tacy pewni ;p jak ja ostatnio zdawałem to na 10 osób nikt nie zdał. Nie wiem czy mój WORD taki cisnący czy wszystkie takie są ale do wszystkiego się czepiają. Jak na 5 pachołków w jednym stwierdzą, że się "zbyt słabo upewniłeś" powtarzasz i do widzenia, jak zamiast miarka od oleju w silniku powiesz zakrętka też do widzenia... i tak 10osób wróciło do domu a spośród tych 10 tylko jedna zdołała wyjechać z placu na miasto... ale też nie zdała.

Co do tematu tak jak poprzednicy wszystko zależy od warunków pogodowych.
creatorpl
Świeżak
 
Posty: 61
Dołączył(a): 30/6/2012, 23:25

Postprzez Walenty » 4/8/2012, 01:27

creatorpl napisał(a):
Walenty napisał(a):Zdasz za pierwszym.


Nie bądźmy tacy pewni ;p jak ja ostatnio zdawałem to na 10 osób nikt nie zdał. Nie wiem czy mój WORD taki cisnący czy wszystkie takie są ale do wszystkiego się czepiają. Jak na 5 pachołków w jednym stwierdzą, że się "zbyt słabo upewniłeś" powtarzasz i do widzenia, jak zamiast miarka od oleju w silniku powiesz zakrętka też do widzenia... i tak 10osób wróciło do domu a spośród tych 10 tylko jedna zdołała wyjechać z placu na miasto... ale też nie zdała.

Co do tematu tak jak poprzednicy wszystko zależy od warunków pogodowych.


Panie, egzaminatorzy to zwierzęta. Delikatnie mówiąc, rzecz jasna ;)
Avatar użytkownika
Walenty
Moderator
 
Posty: 3602
Dołączył(a): 14/2/2012, 16:28
Lokalizacja: SKL

Postprzez Brekekeks » 4/8/2012, 06:03

Jeśli ktoś zda za pierwszym razem, to więcej już raczej kasy nie zostawi, chyba, że będzie punkty zbijał:P
Growing old is mandatory. Growing up is optional.
Brekekeks
Świeżak
 
Posty: 457
Dołączył(a): 14/10/2010, 17:10
Lokalizacja: Kielce

Postprzez Domocoon » 4/8/2012, 14:44

20.12.2012
Domocoon
Świeżak
 
Posty: 105
Dołączył(a): 19/11/2011, 19:40

Postprzez madcap » 4/8/2012, 15:03

jak ktoś nie odróżnia znaczenia terminów "zakrętka", "wskaźnik listwowy poziomu oleju w silniku" to się nie dziwię, że nie zdaje
cel egzaminu jest jeden - masz udowodnić, że na tyle panujesz manualnie nad pojazdem którym się poruszasz (nie ważne jaki) oraz znasz na tyle znaki drogowe (świetlne, pionowe a także poziome) i przepisy by nie stworzyć zagrożenia w ruchu drogowym podczas samodzielnej jazdy
niestety 90-95% osób podchodzących do egzaminu tego nie potrafi
potem są hasła, że egzaminatorzy to zwierzęta
tyle, że trzeba pamiętać, że egzaminator podczas egzaminu jest odpowiedzialny za zdrowie egzaminowanego, innych uczestników ruchu drogowego oraz swoje, więc interweniuje gdy ktoś tworzy zagrożenie, choć w odczuciu innych dość wcześnie lub niepotrzebnie,
tym bardziej, że egzaminowi towarzyszy stres u osoby egzaminowanej powodujący, że wszelkie mankamenty w braku podstawowego wyszkolenia lub złe nawyki wychodzą na wierzch


piszę z autopsji - mając od A do CE (włącznie z uprawnieniami zawodowego "psa", bo trochę czasu spędziłem jedząc z przysłowiowej miski, śpiąc w "budzie" i szczając na koło), co oznacza cztery zdane egzaminy

generalni - jest wiele żali
było sporo dyskusji na ten temat na forum
ale imho to tak naprawdę polski system kształcenia nawala (z naciskiem na słowo system), który tak naprawdę jest anachroniczny, jako, że wywodzi się z czasu, gdy natężeniu ruchu było min. 50% niższe (to, ze zwiększono liczbę godzin szkolenia praktycznego wcale nie poprawiło tego)
lata temu, by zostać instruktorem nauki jazdy, trzeba było mieć naprawdę kontakt z motoryzacją - kierowcy rajdowi, kierowcy zawodowi, drogówka, tylko takie osoby miały szansę i możliwość zostania instruktorem
dziś wystarczy mieć średnie wykształcenie, nie być karanym - i to za niektóre przestępstwa, 3 lata prawko danej kategorii z której chce się szkolić, zaliczyć kurs i zdać egzamin
ale czy fakt, że ma się prawko danej kategorii 3 lataczy przekłada się na faktyczne umiejętności oraz praktykę jako kierowca?
znam osoby, które mają prawko po dzieścia lat a do byle większego miasta nie pojadą w roli kierowcy
z drugiej strony chłopię, które pojeździ jako kurier przez rok furgonetką potrafi mieć dużo większe umiejętności niż niejedna osoba z 15 letnim stażem za kółkiem osobówki

pisząc dalej - sam kurs i egzamin instruktorski część teoretyczna- różnie w różnych WORD-ach - w sensie różnego poziomu wymaganej wiedzy teoretycznej - - vide, ludzie którzy nie potrafili przejść egzaminu w gdańsku (test wielokrotnego wyboru) jechali na egzamin do Elbląga i zdawali (test jednokrotnego wyboru) - a przecież instruktor przepisy znać powinien (*)
egzamin praktyczny wszędzie jest taki sam, zdają go tylko na placu manewrowym - a mają szkolić ludzi i z manewrów na placu jak i w ruchu drogowym - z czego ta druga część jest niebo ważniejsza


ale się rozpisałem ....
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
Avatar użytkownika
madcap
Administrator
 
Posty: 5894
Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
Lokalizacja: wieje wiatr?

Postprzez Walenty » 4/8/2012, 19:37

Pragnę donieść, że nazywając egzaminatorów zwierzętami głównie chodziło mi o ich zachowanie, nie kompetencje. Najczęściej ich ego nie pozwala im się nie przyczepić do czegokolwiek. Do dziś pamiętam tekst 'jedź 50 na godzinę' podczas jazdy 40 km/h, a to tylko jeden z wielu przykładów ich wybryków. Odwołania to nic wyjątkowego i najczęściej są rozpatrywane na niekorzyść egzaminatorów. O czymś to świadczy.

Gdzieś wyczytałem o przypadku pewnego człowieka, który zrobił ileś tam tysięcy kilometrów, nazbierał punkty no i pozostał egzamin. Nie wiem z jakiego powodu, ale zdał dopiero za którymś razem z kolei. Chyba nie dlatego, że nie umiał jeździć.
Watch out, we got a badass over here!
Avatar użytkownika
Walenty
Moderator
 
Posty: 3602
Dołączył(a): 14/2/2012, 16:28
Lokalizacja: SKL

Postprzez madcap » 4/8/2012, 21:58

generalnie, to nie kwestia ego, choć jak zawsze jakieś wyjątki się znajdą
tylko raczej tego, by nie być posądzonym o wzięcie w łapę (co jakiś czas wybucha gdzieś afera - wiadomo - łatwe pieniądze kuszą a w tym kraju zawsze się znajdą jakieś czarne owce), tym bardziej, że przebieg egzaminu jest nagrywany
co do sformułowań jedź 50, egzaminator nie ma prawa wprowadzić kogoś w błąd, ale jechanie 40 na 50-ce (chyba, że warunki to umożliwiają), to też jest błąd - jazda z prędkością utrudniającą ruch innym uczestnikom ruchu
co to owego człowieka - na egzaminie pewnie jechał nawykami, a te niekoniecznie musiały być zgodne z przepisami
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
Avatar użytkownika
madcap
Administrator
 
Posty: 5894
Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
Lokalizacja: wieje wiatr?

Postprzez Walenty » 4/8/2012, 22:23

Z tym utrudnianiem przy jeździe "czterdziestką" w mieście to trochę za dużo powiedziane. Mówimy jak to ma się w przepisach, nie jak realnie, że jeździ się te 60km/h w mieście, poza miastem trochę szybciej niż 90km/h ;). To egzamin, chce się jak najwięcej widzieć, dodajmy stres, więc myślę, że to dobra prędkość. Dodam tylko, że jezdnia była wtedy mokra i nie najlepszej jakości. Sądzę po prostu, że egzaminatorzy mogliby na tych egzaminach być trochę bardziej ludzcy.

Co do człowieka, pewnie tak, nie znam szczegółów, ale jakieś tam doświadczenie w kwestii egzaminów mam i zakładam, że było tak, jak ja myślę. Można mi to wybaczyć ;)
Watch out, we got a badass over here!
Avatar użytkownika
Walenty
Moderator
 
Posty: 3602
Dołączył(a): 14/2/2012, 16:28
Lokalizacja: SKL

Postprzez Walenty » 5/8/2012, 00:08

provit napisał(a):Ale masz kryterium jak "dynamika jazdy", więc jak jest te 50 to jedziesz 50, jak 30 to 30. Na A egzamin mam niedługo, jak robiłem B to za każdym, z dwóch nieudanych razy mogę wskazać dokładnie winnego z imienia i nazwiska- jestem to ja.
Swoją drogą ograniczenie prędkości jest najbliższego skrzyżowania, czy wlicza się w to skrzyżowanie z drogami gruntowymi?


Dynamika jazdy... Tam chyba dwa "-" trzeba mieć, żeby nie zdać. Więc niech sobie tam ładnie powpisuje, a nie wymusza szybszą jazdę. Ale tak, jak mówię, mokra, kiepska jezdnia, więc 40km/h to rozsądna prędkość.
Avatar użytkownika
Walenty
Moderator
 
Posty: 3602
Dołączył(a): 14/2/2012, 16:28
Lokalizacja: SKL

Postprzez rosiboj » 5/8/2012, 09:36

Jak to jest , ze niektórzy zdali x kategori za pierwszym razem a inni nie potrafią zdać jednej x razy? I tak jak mówi madcap pózniej są opowieści , jacy to egzaminatorzy są. Jak ktoś potrafi to zdaje, jak tylko mu sie wydaje to nie.
Tysiąc serc jedno bicie one direction ponad życie
Avatar użytkownika
rosiboj
Moderator
 
Posty: 2217
Dołączył(a): 8/3/2012, 15:29
Lokalizacja: mam wiedziec?

Postprzez motoluka » 5/8/2012, 09:56

To prawda, ja jeździłem, (w dozwolonych miejscach naturalnie) zanim jeszcze zrobiłem prawo jazdy na obydwie kategorie. Podchodziłem do tego poważnie, jak do pasji i zdałem bez problemu za pierwszym razem. Prawda jest taka, że jak nie zrobisz błędu to zdasz, ale ciężko nie popełnić choćby jednego (najechanie na linie, nie upewnienie się) w dużym mieście. Druga sprawa jest taka, że znam kilku egzaminatorów i mimo, że nic do nich nie mam to muszę z przykrością stwierdzić, że o jeździe motocyklem (na którym egzaminują) wiedzą nie więcej niż moja dziewczyna. Nie mają pojęcia o podstawowych zagadnieniach dotyczących techniki jazdy. Teoretycznie nie mają obowiązku egzekwowania tych zasad na egzaminie, ale do jasnej cholery, czy tacy eksperci mają nas egzaminować? Patrzeć na ósemkę i górkę może gimnazjalista.

Instruktorzy to odrębny temat. Nie wiem jak jest u Was w miastach, ale tutaj w okolicach Krosna ich poziom jest dramatyczny. Patrząc na to kto uczy boje się wyjechać na ulicę, bo mogę spotkać ucznia tych ludzi. Taki komiczny przykład, swoją dziewczynę sam musiałem uczyć jeździć świadomie po łuku bo jakiś stary idiota wpajał jej, że w słupkach są tyczki i ma nauczyć się na pamięć o ile stopni skręcić kierownicę jak zobaczy słupek w tylnej szybie. Wypadałoby się zapytać tego ignoranta, czy na mieście też będą tyczki i też będzie jechać/parkować na pamięć. Oczywiście nie zdała łuku przez owego idiotę dwa razy. Wielu początkujących ma styczność właśnie z takimi baranami, instruktorami nie mającymi pojęcia o jeździe, nie mającymi pojęcia o praktyce i niedopowiadającymi rzeczy dla nich oczywistych z punktu widzenia teoretycznego czyt. nazewnictwo podzespołów pomiarowych w pojazdach. Skąd taki zawodnik na egzaminie ma to wiedzieć skoro każdy w internecie mówi co innego, każdy WORD ma swoje wewnętrzne, bezpodstawne przyzwyczajenia? Nie bronię ludzi, którzy nie zdają bo są i tacy, którzy robią to tylko i wyłącznie ze swojej winy. Mój kolega jeżdżący po rondzie pod prąd czy czekający na zielone światło na pasie wyłączonym z ruchu. Nie zmienia to jednak faktu, że istnieje duży problem, nie jest to problem kursantów, ale nasz. Ja nie chciałbym spotykać niedouczonych kierowców na drodze.
Avatar użytkownika
motoluka
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 1914
Dołączył(a): 17/5/2011, 18:53
Lokalizacja: Europe

Postprzez madcap » 5/8/2012, 11:50

pytałeś o skrzyżowanie i prędkość
sÄ… 2 definicje
1. zgodnie z PoRD przede wszystkim skrzyżowanie to przecięcie/połączenie/rozwidlenie 2 dróg twardych w jednym poziomie (...).
Istotne jest sformułowanie "droga twarda" - odsyłam do definicji w PoRD
2. ustawa o drogach publicznych wspomina jeszcze o skrzyżowaniach wielopoziomowych ale dotyczy to dróg publicznych

obie rzeczy sÄ… bardzo istotne
bo skrzyżowaniem nie jest przecięcie, wlot/wylot drogi gruntowej, drogi niepublicznej (oznakowana droga wewnętrzna) lub początek/koniec strefy zamieszkania (w odległości mniejszej/równej 20 m - patrzeć na umiejscowienie znaku) z drogą twardą
więc nie można mówić o odwołaniu w takim przypadku, jako, że nie jest to skrzyżowanie - po prostu trzeba spojrzeć na znaki ze swojej strony (pionowe i poziome)
istotne jest to o tyle, że często wloty/zjazdy dróg gruntowych też są wylane asfaltem
warto też mijając spojrzeć, czy nie została ona w jakiś sposób dalej utwardzona, bo wówczas na egzaminie można dostać ostrzeżenie za jazdę ze zbyt małą prędkością (vide mój post wyżej)
oczywiście dotyczy to obszaru zabudowanego, miejscowości o ograniczonej prędkości, lub odcinka drogi poza obydwiema sytuacjami o ograniczonej prędkości

ponadto, stosownie do tego co napisałem, też trzeba uważać na wlotach lub zjazdach z estakad miejskich, bo to są w myśl przepisów skrzyżowania (ponieważ są łącznikami do dróg poprzecznych)


mam nadzieję, że napisałem to dość zrozumiale
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
Avatar użytkownika
madcap
Administrator
 
Posty: 5894
Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
Lokalizacja: wieje wiatr?

Postprzez motoluka » 5/8/2012, 19:46

Po dwóch godzinach nauki ze mną zdała bez problemu łuk, także problem raczej nie leży po stronie kursanta.
Avatar użytkownika
motoluka
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 1914
Dołączył(a): 17/5/2011, 18:53
Lokalizacja: Europe

Postprzez madcap » 5/8/2012, 20:13

tyle, że na ulicy nie ma tyczek tylko inne pojazdy i piesi

inna rzecz, że rożne osoby mają wyczucie wielkości auta i przestrzeni wokół auta, co tak naprawdę dopiero wychodzi w badaniu stereoskopowym (na widzenie przestrzenne - kat C, D i C/E, D/E)
nadto jeśli się uwzględni to, że obraz w lusterku jest zniekształcona a co za tym idzie ocena odległości, do tego jeśli dochodzi stres związany z egzaminem, to efekt jest jaki jest - 95% ludzi nie zdających plac, oblewa właśnie jazdę po łuku do przodu i do tyłu (w połączeniu z zatrzymaniem się w wyznaczonym polu, lub nieprzekroczeniu linii)
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
Avatar użytkownika
madcap
Administrator
 
Posty: 5894
Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
Lokalizacja: wieje wiatr?

Postprzez motoluka » 5/8/2012, 20:27

No tak są ludzie i pojazdy ale nie zaparkujesz na pamięć, musisz mieć jakieś wyczucie przestrzenne.
Avatar użytkownika
motoluka
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 1914
Dołączył(a): 17/5/2011, 18:53
Lokalizacja: Europe

Postprzez PieraÅ› » 10/8/2012, 20:18

a ja juz po egzaminie (w piatek ubiegly mialem) .. bez problemu. stres byl oczywiscie ale rutynowo obejchalem trase :)
13 lat jazdy autem jednak zrobilo swoje :)
Życie ma się tylko jedno ... jak często o tym zapominamy.
Avatar użytkownika
PieraÅ›
Świeżak
 
Posty: 69
Dołączył(a): 6/6/2012, 20:57
Lokalizacja: Zielona Góra

Postprzez Walenty » 10/8/2012, 23:48

Ciężko zepsuć coś na trasie, którą łoiło się na kursie. Moje gratulacje.
Watch out, we got a badass over here!
Avatar użytkownika
Walenty
Moderator
 
Posty: 3602
Dołączył(a): 14/2/2012, 16:28
Lokalizacja: SKL

Następna strona


Powrót do Hydepark



Kto przeglÄ…da forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości




na górê